Źródło:
W dniu dzisiejszym zaczyna się dla AV seria czterech meczów, które zadecydują o pozycji drużyny w tabeli i zabezpieczeniu przed spadkiem. Problem w tym, że lista potencjalnych zawodników Aston Villi na dzisiejszy mecz z Wigan Athletics zaczyna się niepokojąco kurczyć. Rosnąca liczba kontuzji i tajemniczych niedyspozycji przyprawia o ból głowy Alexa McLeisha i trudno w tym upatrywać przedmeczowej zagrywki taktycznej. Od pewnego czasu wiadomo, że nie wystąpią Richard Dunn (obojczyk), Ciaran Clark (kolano) i Fabian Delph (kostka), co przesądza o umieszczenie w składzie wyjściowym Carlosa Cuellara i prawdopodobnym przywróceniu do łask Stephena Warnocka. Pozostaje jednak problem pomocy, którą reprezentować ma kapitan Stilyan Petrov, ale chodzą słuchy o tajemniczych problemach z Garym Gardnerem i Barrym Bannanem. Z resztą występ Petrova też nie jest taki pewny, bowiem na ostatnim treningu nadciągnął mięsień i nawet jeśli zagra to trudno przewidzieć jaka będzie jakość tej gry i czy pozostanie na boisku pełne 90 minut. W tej sytuacji AML może sięgnąć po Chrisa Herda, który za wiele się nie nagrał w tym sezonie, by wypełnić jedno skrzydło i ustawić w środku pola Stephena Irelanda. Wszystko wskazuje na to, że w ataku zobaczymy dziś Gabriela Agbonlahora, który uporał się już z problemem ścięgna podkolanowego oraz Charlesa N’Zogbie i Emile’a Heskey’ego na lewym skrzydle. Nowością w składzie AV będzie pojawienie się na ławce Daniela Johnsona, 20-letniego angielskiego pomocnika, który znakomicie zaprezentował się w meczach młodzieżówki i rezerw.
Może obecne problemy kadrowe skłonią wreszcie Szkota do sięgnięcia po palącą się do gry młodzież. Z drugiej strony stawka tych meczów jest na tyle wysoka, ze może paraliżować McLeisha przed eksperymentowaniem, co w konsekwencji przekształci się w kolejny pokaz geriatrycznego człapania z grą na wyżebrane 1:0. McLeish przestrzega piłkarzy przed zbytnią pewnością siebie twierdząc, że AV nie jest dostatecznie silnym klubem, by mieć gwarancję pozostania poza strefą spadkową. Szkocki szkoleniowiec ma świadomość, że bardzo potrzebuje tych czterech wygranych (i to najlepiej spektakularnych), które nieco podbudują jego autorytet, ale i dadzą w rezultacie 40 punktów, pozwalając spać spokojnie. Szkot pociesza się, że jeśli nawet coś pójdzie nie tak, to ma w rezerwie jeszcze trzech potencjalnych „dawców punktów”: Fulham, Wolves i WBA. Tym samym po raz kolejny AML daje dowód niezwykłej wiary.
W dzisiejszym meczu po raz ostatni zobaczymy Robbie Keane’a, który wesprze atak AV, choć nie wiadomo czy wyjdzie w pierwszym składzie. Darren Bent, który zapewne wyjdzie na boisko wraz z pierwszym gwizdkiem wraził obawy, że wraz z odejściem Irlandczyka pojawi się trudna do zapełnienia dziura w połączeniu między nim a linią pomocy. Bent nie jest zachwycony grą w tej roli ani Heskey’ego, ani Bannana, ani Irelanda i obawia się izolacji od reszty teamu, zwłaszcza wobec „taktyki długich piłek” uskutecznianej przez AMLa.
Wigan, który ostatnio pokonał w sparingu Oman 1 : 0 i walczy u siebie o przetrwanie jest mocno zmotywowany do zdobycia 3 punktów. Po pięciu przegranych z rzędów w lidze i pucharach The Latics nie tylko pozostają w strefie spadkowej, ale są wręcz typowani na pewniaka do „zrzutu” do ChL. Należy jednak zauważyć, że nie tak dawno chłopaki Roberto Martineza okradli już z 2 punktów Everton, a Bolton nawet z trzech. Fakt, że drużyny to nie grające rewelacyjnie w tym sezonie, ale spójrzmy obiektywnie i krytycznie na swoje podwórko. Reasumując, może być naprawdę różnie, choć oczywiście AV jest w tym meczu zdecydowanym faworytem.
Za Aston Villą przemawiają też statystyki: 8 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki od pierwszego meczu w 1981 r. W obecnym sezonie w październiku wygrała Villa 2:0, a ogólny bilans meczów wyjazdowych to tylko jedna porażka w 2006 r.
Gabby ma 6, i po piątej już pauzował, Collins wczoraj dostał 5 to pewnie czeka go pauza, Petrov ma 5 i nawet gdyby nie miał kontuzji to chyba by nie grał.
Co do Huttona to ma faktycznie 6 żółtych, tylko że jak dostawał czerwoną z Arsenalem [21 grudnia] to był wynik 2 żk. Więc ma de facto 6 żółtych i jakby w tym 1 czerwona, ja bym zapisał że ma 5 żk i 1 czerwoną.
Nie dane było mi dziś meczu obejrzeć ale po wyniku i po wpisach Kibiców chyba za wiele nie straciłem, no a jak ktoś napisał przy końcówce o obronie Częstochowy to....brak słów.
Dlaczego Ire i Nzo na ławce?