Remis na Villa Park

Aston Villa zremisowała na własnym stadionie z Newcastle 1:1. Wobec tego obie drużyny pozostają nadal niepokonane w lidze.

 

Od początku meczu przewagę miało Newcastle, ale to Aston Villa wyszła na prowadzenie. W 13. minucie Barry Bannan popisał sie ładnym prostopadłym podaniem do Agbonlahora, a ten z łatwością przepchnął Colocciniego i mocnym strzałem pod nogami Krula umieścił piłkę w bramce rywali.

 

Po jednej z niewielu udanych wrzutek NZogbi, piłkę na piąty metr do Benta podał Petrov, ale nasz super snajper nie potrafił w tak dogodnej sytuacji strzelić bramki.

 

Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, ale warto zaznaczyć, że nasza drużyna wyglądała w pierwszej połowie bardzo słabo, utrzymując się przy piłce zaledwie 39% czasu gry.

 

Po przerwie przewagę nadal miała drużyna Srok, która stworzyła pare niegrożnych akcji pod polem karnym Givena. To co początkowo nie przynosiło efektu, zamieniło się na bramkę w 57 minucie. Tiote dośrodkował piłke w pole karne, a niepilnowany Best dopadł do piłki i strzałem na raty pokonał Givena.

 

Po golu,wiatr w żagle złapała drużyna przyjezdnych, która dalej atakowała naszą bramkę. Swoich szans nie wykorzystał Cabaye, który nie potrafił dwukrotnie pokonać Givena. Raz po dośrodkowaniu przestrzelił z kilku metrów, innym razem jego piekielnie mocny strzał z za pola karnego, obronił świetnie Given.

 

Pod koniec meczu świetnej sytuacji nie wykorzystał Albrighton, który zmienił Bannana w 68 Minucie.

 

korekta: Spotler

Możesz również polubić…

12 komentarzy

  1. treviss pisze:

    wgl według panów z C+ mam na lewej obronie Neila Warnocka, to wspaniałe że trener QPR przyszedł do nas za darmo pomagać w obronie!

  2. Zyzu pisze:

    Mecz cienizna w naszym wykonaniu.Zawiodl Bent.Dwie setki taki napadzior powinien z zamknietymi oczyma strzelac.Punkt uratowal Given-chociazby dla wlasnie jego parady warto bylo przyjsc na Villa Park.Teraz QPR i tam dostaniemy pierwsze lanie.Stawiam 3-0 dla Londynczykow.

  3. lepiej pisze:

    Ale tortury. The Villans skończyli mecz w 30 minucie. Potem cisnęły Sroki, ale na szczęście mamy Givena, a oni nie bardzo wiedza co zrobic pod bramka rywala. Miałem wrażenie, ze nikomu się nie chce, mnóstwo chaosu, a piłkarze AV jakby grali za kare i potykali się o własne nogi. N’Zog, Bent i Hutton zupełnie bez formy. ten ostatni mnie zatrważa. Ma szczęście chłopina, bo drugi mecz z rzędu w końcówce daje rywalom piłkę w prezencie.

    Na szczęście Gabby’emu prawie wszystko wpada. Wystarczy fuksów na remisy, ale już nam odjechały 4 punkty. Przy takiej grze poważniejsze ekipy beda nas klepać po 5:0

  4. McGrath pisze:

    Hutton , k…. a kto go znalazł i sprowadził, juz 100 razy lepszy był Luck Young:(

    Lep[ieje po 5:0 do do przerwy nas beda klepac jak tak bedziemy grali, sa wielkie szanse ze Manu i Manc dwócyfrowe wyniki nam zafunduja:(
    niechce krakac ale champinship z taka gra coraz bardziej realne:(

  5. soulshady pisze:

    McGrath masz racje co do ManUtd myślę ze z 10:0 bd;(( Ale pisz ManUtd nie Manu;P

  6. Spotler pisze:

    nie ma co dramatyzować LFC się dzisiaj popisało i tym samym zafundowało mi świetny humor na resztę dnia 😉

  7. Agbonlahor pisze:

    Największym paradoksem jest to że z taką grą jeszcze nie przegraliśmy w lidze ;] No ale terminarz jest jaki jest i przy dużym szczęściu jakoś się udało. Jednym z pocieszeń może być fakt że od kilku sezonów z średniakami się męczymy a na szlagiery z Top4(?) udaje Nam się jakoś zmobilizować. I jeszcze jedno…kadrowo wcale nie jest tak źle tyle tylko że N’Zogbia i Bent z Evertonem i N’castle kaszankę grali więc jak się przebudzą to może wyciągniemy z Manchesterami tylko 0-3 😀

  8. Arczi_wroc pisze:

    Widzę pełen optymizm i wiarę w nasz zespół. Chciałbym zobaczyć wasze komentarze gdyby po 5 meczach w rubryce przegrane nie widniało zero tylko byłoby np 2..3…albo i więcej… Naprawdę jak to czytam (+ forum) to aż mam wrażenie że za chwilę ta strona będzie potrzebna kilku osobom a nie kilkuset powiedzmy bo reszta się odwróci.. nie zrozumcie mnie źle ale tak to odbieram … wiem że nawet nie przegrywając zadnego meczu spada się z ligi bo remisy utrzymania nie gwarantują ale ja wierzę w to że przyjda zwycięstwa.. to jest liga angielska a nie hiszpańska w której niespodzianki nie są tak często jak u nas… Życzę wszystkim wiary i cierpliwości oraz zapału w rozwijaniu tego co robimy razem … Do pierwszego udanego zlotu ;] później będzie juz łatwiej . TRZEBA TYLKO CHCIEĆ ! UP THE VILLA 4 EVER !

  9. treviss pisze:

    co za malkontenctwo się szerzy! Jaka kaszana? Newcastle zrobilo świetne transfery i liczyć sie bedzie w walce o LE. W 5 meczach nie przegraliśmy i stracilismy za ledwie 6 bramek! Co do Huttona to trochę czasu mu zajmie wkoponowanie się w drużyne, ale nie jest tak źle jak Wy piszecie, na pewno nie jest gorszy od Younga. W pełni popieram Arcziego!

  10. Agbonlahor pisze:

    Albo się jest obiektywnym albo nie. Mi nie jest łatwo pisać że gramy tak a nie inaczej ale ja piszę co widzę. To nie jest kółko pocieszenia że sobie będziemy wmawiać że jakiego to my zajebistego meczu nie zagraliśmy broniąc się od 30minuty. I tak – nazywam to po imieniu(czyt. kaszana) Powiedzmy że poza meczem z Blackburn nie gramy tak jakbyśmy sobie tego życzyli i nie oszukujmy się…z mocarzami póki co nie graliśmy. No ale trzeba liczyć że nadejdą lepsze dni i dla Nas i dla całego klubu 😉

  11. klocek pisze:

    napewno jest jeden plus meczu,jak dobrze kojarze to przyszlo ok 34 tys kibicow,czyli najwiecej w tym sezonie,choc stadion dalej swieci pustkami…..

  12. Arczi_wroc pisze:

    Rozumiem marazm i niezadowolenie bo ja także chciałbym abyśmy mieli 15 punktów, zgodzę się z tym że nie jest to kółko pocieszenia czy coś takiego ale według mnie niektórzy troszkę przesadzają w tym co piszą a dokładniej w mocy słów jakie używają i nie mam tu nikogo konkretnego na myśli. Każdy ma prawo się wypowiedzieć i to szanuje. Jeżeli już nic mi nie pozostanie to zawszę będę miał WIARĘ !

Dodaj komentarz