Chicharito, Holtby czy Grealish?

Który z tych piłkarzy wzmocni Aston Villę w przyszłym sezonie. Jeszcze nie wiadomo w której lidze, jeszcze nie wiadomo kto będzie u steru, ale media nakręcają już letnią biegunkę transferowych njusów.

Zaczęło się od mocnych 15 milionów za Javiera Hernandeza, może jeszcze w wymianie za Vlaara, bo ponoć MU się interesuje naszym stoperem. Wtedy ma przyjść do Nas jak co roku Joleon Lescott, ciekawe, że nie ma jeszcze wiadomości, że obrońca Citizens weźmie ze sobą pociągnie Garetha Barryego. Gdy do wymienionej trójki dołączymy Lewisa Holtbyego to zaczyna nawet się nowa Villa podobać. Szkoda tylko, że do wszystkich transferów przymierza się Paul Lambert, na którym już większość postawiła krzyżyk.

Może się jednak okazać, że zlecimy do Championship, a żaden zastrzyk gotówki nie nastąpi i Lerner by nie robić kosztów to nawet uwierzy, że Lambert może znowu awansować, a wtedy największym wzmocnieniem okaże się Jack Grealish. Osiemnastoletni pomocnik Notts County otrzymał nagrodę najlepszego piłkarza ligi w kwietniu. Tak się składa, że chłopak jest na wypożyczeniu w Nottingham z Aston Villi i chyba jako jedyny młodziak wysłany do otrzaskiwania się w niższych ligach faktycznie się sprawdził.

Z drugiej strony kto twierdzi, że Grealish nie może trafić do jedenastki The Villans gdy ta się ostanie, zatrudni jakiegoś menago z zespołu, który sobie pogrywał w Lidze Mistrzów i ściągnie za kasę nowych miliarderów z Texasu odpady grzejące ławę u wielkich. Przecież można sobie pomarzyć, że jak Cholo Simeone z odpadów zrobił ekipę na miarę finału Ligi Mistrzów to i na Villa park coś się wydarzy więcej niż drżenie przed relegacją.