Heskey się zagotował
Luke Young uważa, że Aston Villa miała sporo szczęścia, że nie kończyła spotkania w dziesiątkę. Emile Heskey był sfrustrowany postawą sędziego i zbyt gwałtownie interweniował u prowadzącego zawody Mikea Jonesa. Za mniej spektakularne reakcje piłkarze wylatywali z boiska. Tym razem sędzia oszczędził napastnika.
Doświadczony reprezentant Anglii nie mógł się pogodzić, że sędzia nie reaguje na prowokacje rywali, na zbyt ostrą grę łokciami i choć sam do ułomków nie należy to czuł się stłamszony przez defensywę Wigan. Piłkarz nie mógł opanować się w szatni i zapadła decyzja o zmianie. Heskey nie wrócił na boisko ani nawet na ławkę i ponoć opuścił Villa Park zanim mecz się skończył.








Coś Heskey na stare lata wariuje. Najpierw Sunderland teraz Wigan…
Im starszy tym bardziej nerwowy. Coś wątpię, żeby w przyszłym sezonie grał częściej niż w obecnym. Czas powoli chyba myśleć o zawieszeniu korków na kołku…