92 minuty dobrej gry to za mało…
Pisanie relacji pomeczowej z takiego spotkania nie należy do łatwych zajęć. Człowieka aż nosi z nerwów i chciałby gdzieś się schować z dala od całego świata i zamartwiać się pytaniami skoro jest tak dobrze to czemu jest tak źle?
Zagraliśmy dobry mecz można powiedzieć. Ale czy dobry mecz to taki, w którym na własnym stadionie zostajemy zbici przez rywali? Rozmiary porażki nie grają roli, bo chyba lepiej było by przegrać (jeśli w ogóle jest lepsza porażka i gorsza porażka) różnicą większą niż jeden gol.
Można by tu się rozpisywać, że mieliśmy okazję, że Downing miał pech a Reina szczęście. Że Agbonlahor wiele razy uderzał na bramkę Reiny, bądź też podawał, bo to słowo bardziej tutaj pasuje.
Tylko co z tego jak najpewniejsza obrona w lidze (bo takie miano do nas przyległo) przewraca się w 93 minucie przed rywalem i napastnik którego nazwisko było częściej wymieniane w pytaniach gdzie jest a niżeli jego udane akcje strzela nam bramkę.
Takie porażki są najgorsze w moim odczuciu. I wybaczcie jeżeli teraz myślicie, że czytacie felieton a nie relację ze spotkania. emocje wzięły górę i proszę o wyrozumiałość.
Zapewne w komentarzach będzie mnóstwo wypowiedzi kibiców naszych dzisiejszych rywali rywali. Dlatego już teraz je zlejcie i przypomnijcie sobie ich komentarze po meczu z Man U.








1 komentarz kibica Liverpoolu:
Brawo za mecz, bo stał na wysokim poziomie, mieliśmy więcej szczęścia i mamy 3 pkt. Szkoda mi AV bo pokazało wysoką klasę i dopiero błąd w końcówce. Taka jest piłka nożna…!
Co do ManU to przyjdzie na nie czas 🙂
Ale czy określenie „taka jest piłka nożna” musi zawsze dotykać nas a nie drużynę rywala? Za dużo już przegraliśmy ostatnimi czasy w końcówkach…
:(((
Warunki do grania byly slabe,padal snieg z deszczem i woda stala na boisku.Dupa mi zmarzla na meczu i zlosc po ostatnim gwizdku maksymalna.Liverpool zstworzyl jedna jedyna bramkowa sytuacje i to wystarczylo-zreszta sporo im w tym pomoglismy Warnock-Dunne i wslizg Gabbego.Mozna teraz gadac ze sedzia gwizdal kaszane a wlasciwie nie gwizdal kiedy ewidentnie pchali naszych-raz w polu karnym,ale teraz to juz za pozno.Dostajemy drugi mecz z rzedu i drugi do zera.Oni maja Torresa ktory nic nie gral przez 92minuty a wygral im mecz
Oby nie bylo to poczatkiem kryzyzu. Acha-zmiany MONa zaczynaja mnie dobijac
Ach, szkoda słów, naprawde zwycięstwo było blisko…
Nie wiem czy się nie mylę, bo kibicuje LFC i rzadko śledzę mecze AV. Ale czy te słowa są
na miejscu : ” Ale czy określenie „taka jest piłka nożna” musi zawsze dotykać nas a nie drużynę rywala? ” Zajmujecie 5 miejsce w tabeli. To pokazuje chyba, że gracie dobrą piłkę. Chyba, że masz na myśli te 2 porażki z Arsenalem i teraz z The Reds. Tyle, że ta pierwsza była dość wysoka więc chyba o nieszczęściu mówić tam nie można.
Nie mówię o meczu z Arsenalem z przed dwóch lat i meczu z Manchesterem przed rokiem no i teraz z wami. Zawsze dostawaliśmy bramkę w okolicach 93-94 minuty
Dokładnie, zupełnie inaczej patrzy się na porażkę po golu z pierwszej połowy, a inaczej w ostatnich sekundach.
Tak jak Spotler podał, mecz z ManU, Ferguson wpuszcza Machede i ten załatwia mu mecz w ostatnich minutach.
ANalogicznie z Arsenalem, Bendtner strzela gola w doliczonym czasie i po chwili jest koniec i 0 punktów.
z Bentnerem straciliśmy dwa punkty bo tam padł remis po jeden…
…….a pozniej Knight strzelil gola Kanonierom w 92min i to oni stracili dwa oczka.
Ok-mecz przegrany po raz drugi do zera-moje pragnienie to kupic zima dobrego zmiennika dla Gabbego.Moze da rade jednak zalatwic Bellamego
jak narazie to mon powiedzial,zeby kibice nie oczekiwali nowych twarzy bo sklad jest wystarczajacy…..tylko pytam na co?
czy on nie widzi,ze nasz atak w tym roku to tylko gabby?ktory ma zreszta 4 zolte kartki…wiec jeszcze jedna i pauza,emil na kontuzji i carew w sredniej formie…rewelacja
jak nie kupi szybkiego napadziora to znowu polozymy koniec sezonu
we wczorajszym meczu nie mielismy szczescia,pare „setek” bylo no i karny dla nas po zagraniu reka,ale sedzia nie widzial…
boli ta przegrana…
nie chce krakac ale obawiam sie ze skonczymy na 7 miejscu, mamy wyjazdowy mecz z tottenhamem i z kebab city:/
w ogole to sadze iz bardziej niz taki bellamy przydalby sie pewny egzekutor, ktos kogo pilka szuka w polu karnym, ktos kto wchodzi w 89 min i strzela bramke;) tak jak np super pippo, takiego napastnika potrzebuje AV zobaczcie jak malo mamy strzelonych bramek…
Co do karnego to arbiter popełnił błąd 2 razy. Raz na naszą a raz na waszą korzyść więc o to bym się nie kłócił. Ale to prawda, że mieliście kilka doskonałych okazji. Powodzenia w kolejnych meczach!
marniutki jest nasz atak
mieli farta tyle..
Warunki atmosferyczne były tragiczne w tym samym czasie jak był rozgrywany mecz leciałem samolotem do Birmingham, niedośc że nie oglądałem meczu to jeszcze samolot przekierowali na inne lotnisko do Nottingham z powodu złych warunków pogodowych.Wracając do meczu to pechowa porażka która boli ale Villa zagrała o niebo lepiej niz z Arsenalem oglądałem dziś powtórke żeby niebyło.Niewiem czemu ale MON boi się zakupić jakiegoś napastnika no ale cóż jego będą rozliczać po sezonie.Osobiście uważam że jeśli Villa zajmie miejsce w pierwszej 6 to będzie sukces, kolejny sezon w czołówce a co do ligi mistrzów to zajęcie 4 miejsca jeszcze tego nie gwarantuje trzeba mieć naprawdę silną kadre a realia są troszke inne ale walczyć zawsze można i trezeba pozdro dla redakcji i kiboli Villi.
Nie tylko po fantastycznych wygranych jest się dumnym z bycia kibicem danej drużyny, ale również po tak jakby nie było dotkliwych porażkach!!! VILLA! VILLA! VILLA!!!