BIRMINGHAM 1-1 ASTON VILLA
Drugie ligowe Second City Derby na remis.
Wynik może i powinien być lepszy bo cztery poprzeczki to dość rzadkie zdarzenie, ale znając szczęście naszej drużyny w tym sezonie to mogliśmy ten mecz przegrać. Cieszy postawa drużyny przez większość meczu oraz to, że rywale zza miedzy nie pokonali nas po raz drugi w jednym sezonie (wcześniej porażka na boisku rywala 1-2 w Pucharze Ligi). Kolejnym pozytywem jest to, że dzisiejszy punkt pozwala nam opuścić strefę spadkową. Co prawda 17. miejsce w tabeli to nie powód do dumy, ale lepsze to niż lokata bądź dwie niżej.
Obie bramki dzisiejszego meczu obejrzeliśmy w drugiej części meczu. W obu przypadkach strzelcami okazali się stoperzy. W 49. minucie Roger Johnson dał prowadzenie ekipie ze Small Heath, a wyrównującą bramkę dla The Villans zdobył w 73. minucie James Collins.
BLUES: Foster; Carr (ż), Johnson, Ridgewell, Murphy; Gardner, Ferguson, Fahey, Bentley; Hleb; Derbyshire. Subs: Taylor, Bowyer (Derbyshire, 84), Phillips, Zigic (Hleb, 76), Beausejour, Mutch, Jiranek.
VILLA: Friedel; Walker, Dunne (ż), Collins (ż), Clark; Albrighton, Petrov, Reo-Coker, Downing; Carew, Agbonlahor. Subs: Marshall, Pires, Delfouneso (Carew, 71), Cuellar, Bannan (Reo-Coker, 71), Hogg, Baker.
Posiadanie piłki:
Birmingham 45% – 55% Aston Villa
Strzały celne:
Birmingham 4 – 3 Aston Villa
Strzały niecelne:
Birmingham 10 – 10 Aston Villa
Rzuty rożne:
Birmingham 5 – 7 Aston Villa
Faule:
Birmingham 14 – 14 Aston Villa
Możesz również polubić…
3 komentarze
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.








Statystyki nie oddają przewagi Villi w tym meczu. Wystarczy dodać do nich 4 poprzeczki i będzie klarowniej. Co z tego?
A no nic z tej przewagi. Pierwsza połowa należała do Villi. Presja i ataki na bramkę rywali. Bronił Foster albo właśnie poprzeczki. Birmingham się broniło niemal całym zespołem a Villi brakowało szczęścia choć Derbyshire nie trafił z 3 metrów. W drugiej się wyrównało.
Friedel dość niepewny
Walker – żywy, z ciągiem na bramkę, fajnie pogrywa z Albrightonem, ale ma tendencję do zbyt długich zabaw z piłką i omal nie straciliśmy gola po jego stracie, a w innej sytuacji tak długo jechał z piłką, że z kontry zrobił się atak pozycyjny, a po prawej poszedł Marc niepotrzebnym sprintem.
Rychu ostatnio nie schodzi ze swojego dośc nerwowego poziomu
Collins udane spotkanie. Zwłaszcza z przodu zagrozenie. Moze by go tak napadziorem zrobić:))
Clark – dobrze w defensywie i coraz śmielej i udanie podłącza się w ofensywie
NRC – dla mnie świetny mecz i nie wiem czemu zszedł by zrobić miejsce Bannanowi
Petrow – przyzwoicie
Downing – mało widoczny
Albrighton – on w ogóle nie powinien pojawiać się w okolicach własnego pola karnego. Kompletnie nie radzi sobie z odbiorem piłki. Załatwił wolnego z 20 metrów i omal nie było karnego. Z przodu bardzo dobrze.
Gabby – bez formy. Gra piach. Zero okazji strzeleckich
Big John – Widać, że nie gra. Przyzwoicie, ale za mało, żeby straszyć rywali
Banan i Fonz dali dobre zmiany choć szału nie zrobili Fonz z 20 metrów walnął w poprzeczkę.
niestety braklo szczescia bo okazji bylo sporo,przeklete slupki i poprzeczki jak napisales
zaczynamy grac coraz lepiej i to cieszy,czekam az Makoun wejdzie w srodek pola
Bannan jak dla mnie chyba sie wystraszyl po wejsciu,bo bardzo slabiutko
Nathan bardziej ograny odrazu ozywienie,braklo mu pare centymetrow
Gabby…ech,szybkosc – 10,technika i drybling – 1,kompletnie bez formy i pomyslu na gre,ale moze cos sie zmieni..
Pecha mieliśmy i tyle w tym temacie…