Aston Villa – Everton

Czy pobijemy kolejny niechlubny rekord.? McLeish ma spore zdolności zapisywać się w historii klubu. Tym razem jest do pobicia rekord pięciu przegranych pod rząd na własnym boisku. Nie udało się nikomu tego dokonać od 49 lat. Na razie wyrównano rekord 4 porażek z 1999 roku. Everton do tuzów nie należy, ale po meczu ze Swansea wszystko jest możliwe.

W kadrze Aston Villi pojawi się nowy nabytek. Wypożyczony Robbie Keane ma zadebiutować w meczu z The Toffees, ale jeszcze nie wiadomo czy zagra od pierwszej minuty czy też dopiero wejdzie z ławki. Do składu wraca też Shay Given i mimo dobrych występów zmiennika może on od razu wejść do wyjściowej ekipy. Co prawda jeszcze kilka dni temu Alex McLeish ostrzegał irlandzkiego golkipera, że jego powrót do zdrowia nie oznacza powrotu między słupki, ale kto by tam jemu wierzył. Za to ze składu wypadł z powodu problemów zdrowotnych Carlos Cuellar. Drobny uraz nie wyklucza go na długo, ale Hiszpan nie pojawi się na meczu z Evertonem. Na pewno zabraknie Chrisa Herda i Emilea Heskeya. Ten pierwszy wciąż nie może uporać się z kontuzją kostki, a drugi ma na tyle poważne problemy z Achillesem, że nie jest znana data jego powrotu na boisko.

Goście przyjadą z dwoma nowymi zawodnikami. Starym, nowym wzmocnieniem jest Landon Donovan, który podobnie jak Robbie Keane przyszedł na dwumiesięczne wypożyczenie z MLS. Drugim wzmocnieniem jest zakup Darrona Gibsona z Manchesteru United. Ten młody pomocnik był przez chwilę łączony z Aston Villą, ale jak zapewnia McLeish klub już nie będzie szukał nowych zawodników w styczniu, bo nie ma kasy, a priorytetem jest zmniejszyć wydatki na pensje. Chyba, że ktoś odejdzie, a na to się nie zanosi, bo na Benta tak na prawdę nie ma chętnych, a Collins dopiero co wprowadził się do nowego domu i raczej się nigdzie nie wybiera chyba, że dostanie jakąś megapropozycję.

 

W kadrze gości zabraknie Jagielki, który od dłuższego czasu leczy kolano. Na zdrowie narzekali Distin, Saha, a problemy mają też Rodwell, Osman czy Coleman, więc do końca nie wiadomo jaką drużynę zestawi David Moyes.

Na Villa Park są wielkie oczekiwania w związku z przybyciem Keanea. McLeish liczy, że to będzie kop dla drużyny, która przełamie niemoc na własnym stadionie. Kibiców też interesują tylko trzy punkty.

UTV

Możesz również polubić…

56 komentarzy

  1. lepiej pisze:

    lepiej zaznacz że 4 porażki pod rząd na własnym stadionie + ewentualna 5 dzisiaj 😉 Co do dzisiejszego meczu to nic mnie nie zdziwi…3-0 jak i 0-3 jest jak najbardziej możliwe.

  2. lepiej pisze:

    dzięki,
    dodałem, bo faktycznie było małe niedopowiedzenie.

    Fakt, że w tym sezonie już chyba nic mnie nie zdziwi. No może jedynie jakbyśmy doszli do Wembley :)) ale jednak bardziej postawił na wygraną. Widziałem kawałek jak się Tofiki mordowały ze Spurs i tak sobie myślałem, że ta nędza McLeisha niewiele się rózni od nędzy Moyesa

  3. Mr HoltEnd pisze:

    Obie drużyny grają co najmniej przeciętnie, więc raczej wielkiego widowiska nie będzie. W ostatnich latach same remisy a patrząc na grę obu drużyny można odnieść wrażenie, że nie chcą sobie nawzajem zrobic przykrości pozbawiając punktów. Jakoś w motywującą rolę Keane’a nie bardzo wierzę, juz większą motywacją jest powrót Givena.

  4. Bruno. pisze:

    Fajnie by było gdyby Keane zrobił coś takiego jak Henry w Arsenalu, pierwszy występ -> pierwszy gol -> zwycięstwo.

    Dziś tylko 3pkt. 🙂

  5. Arczi_wroc pisze:

    Akurat do napastników debiutantów to mamy szczęście, każdy w debiucie brameczka : G.Agbonlahor Everton-AV 4:1 [Gabby]
    E.Heskey Portsmouth-AV 0:1 [Emil]
    D.Bent AV- Man.City 1:0 [Darren]
    Więc może dziś też milo będziemy zaskoczeni.
    Weimann i Fonz wyjątki od reguły, poza tym maało grają.

  6. VTID pisze:

    I po problemie 🙂 widocznie nie dałeś odstępu po dwukropku 🙂 No to do boju Panowie !

  7. treviss pisze:

    jest problem z linkiem do transmisji, gdyby ktos znalazł i podrzucił bardzo by bylo extra!

  8. Agbonlahor pisze:

    cztereach Irlandczykow w pierwszym skladzie a piąty na ławce…

  9. Koller pisze:

    10 zawodników w wyjściowej jedenastce z Wysp Brytyjskich! To robi wrażenie 😉 Petrov psuję statystyki…a na ławce kolejnych 4 😀

  10. treviss pisze:

    dajcie linka (na PW jeśli tu nie wolno) do jakiejś transmisji o przyzwoitej/ dobre jakości:)…dziś będą 3 pkt!

  11. Mr HoltEnd pisze:

    nudą wieje i do tego link mi tnie jak cholera

  12. treviss pisze:

    AML niczym nie zaskoczył ani Moyesa ani kibiców

  13. Agbonlahor pisze:

    Ireland sie rozbrykuje powoli

  14. maniek6777 pisze:

    Given wraca i już ratuje dupę…

  15. Agbonlahor pisze:

    Nie ma co, nawet nasi formę Givena sprawdzają…

  16. treviss pisze:

    Biedny Given…nie dość że musi bronić strzały Evertonu to jeszcze Warnock sprawdza naszego golkipejro 😀

  17. Mr HoltEnd pisze:

    Wyglądam na to, że chłopaki po niezłych meczach z Arsenalem i Chelsea postanowili powrócić na stałe do grania piachu.

  18. treviss pisze:

    Everton – Given 0 : 0 Gdyby był Guzan już bhy było po meczu….

  19. Agbonlahor pisze:

    Jedynym naszym grajkiem jest Ireland, ciekawe co się stało, że aż tak sie zmienił…

  20. Mr HoltEnd pisze:

    Gabby dobra akcja…ale za mało takich jest !

  21. Agbonlahor pisze:

    jakoś nie widać mobilizującego wpływu Keane’a, za to wypadł z ławki Weimann, który teraz bardziej by się przyadał na boisku, a i Gardner tez. Na pewno zagraliby z zaangażowaniem a nie na 1 pkt

  22. Mr HoltEnd pisze:

    Na plus Given Dunne Agbonlahor i Ireland. Albrighton też trochę szarpie ale ogółem mecz na strasznie nudny remis.

  23. lepiej pisze:

    Statystyki po obu stronach po prostu żenujące

  24. Spotler pisze:

    statystyki kłamią, bo wygląda, że mieliśmy przewagę, ale to Everton wyglądął jakby miał strzelić, nawet Warnock ich wspomagał nie tylko tą główką, ale w ogóle Donovan się urywa, a Stefek nie nadąża. Tymczasem z naszej strony zero zrozumienia. Podania za plecy albo na zapalenie płuc.

  25. treviss pisze:

    nie no Keane wpłynął przynajmniej na Benta, już dawno nie widziałem tyle ruchu na boisku Darrena co dzisiaj, biega dużo , walczy pozycję, można powiedzieć jak za starych dobrych czasów

  26. Mr HoltEnd pisze:

    No panowie ciężko będzie o jeden punkt nawet. Chyba, że błyśnie akcją i przyśpieszeniem Albrighton lub Agbonlahor się urwą nienajlepszej dziś obronie Evertonu i wygramy 1:0.

  27. lepiej pisze:

    Bez odświeżenia składu nie ma po co wychodzić na drugą połowę, bo chłopaki idą na rekord, o którym piszesz powyżej 🙁

  28. Agbonlahor pisze:

    Czy ryży ryżego przechytrzy czy jednak polubowny remis?
    Ja przyglądam się Gibsonowi, bo poszedł za bańkę. Nasi marudzili, ze chłopak drewniak, ale póki co wygląda dośc przyzwoicie. Szuka gry i nie boi się piłki.

    Tymczasem u nas Clark jest do cięcia, a Petrow znowu gra przyczajonego tygrysa. Rozgrywać ma Ireland, ale startując z lewej flanki to mu średnio wychodzi.

    Hutton gania do przodu, ale chłopak nie potrafi podawać. co piłka do przodu to strata albo trybuny. Za to z tyłu Saha już miał dwie okazje, a Pinoki miał więcej szczęścia niż rozumu, ze nie było bramki.

  29. maniek6777 pisze:

    Given nawet mimowolnie stojąc w miejscu broni xD

  30. lepiej pisze:

    A Given na luzie broni klatą 😀

  31. Agbonlahor pisze:

    No i kogo ma niby zmienić Keane??
    Chyba jednak Gabby pójdzie na ławę.

  32. treviss pisze:

    Wreszcie coś słychać na trybunach 😀

  33. maniek6777 pisze:

    Ireland-> Bent 1:0!

  34. Agbonlahor pisze:

    Aj, znowu było blisko.

  35. treviss pisze:

    Po zdobyciu bramki gramy póki co kosmos.

  36. treviss pisze:

    Nasi boczni muszą sie nauczyć wrzutek! Bo Hutton i Warnock to dziś wrzutkowy dramat!

  37. Agbonlahor pisze:

    ah Ireland, powoli staje się jego fanem….

  38. treviss pisze:

    Ja pier…co za frajerstwo;/

  39. Agbonlahor pisze:

    no to nasza obrona sie nie popisała

  40. treviss pisze:

    No i zobaczymy co zrobi Keano

  41. Agbonlahor pisze:

    Hutton jak na Pinokia to niezły drwal

  42. lepiej pisze:

    Szkoda…można było wygrać.

  43. Koller pisze:

    zieeew
    mamy punkt, o reszcie szkoda gadać.

  44. treviss pisze:

    słaby mecz, na + Given, Ireland i całkiem w porządku Gabby i Rysiek…

  45. thomason pisze:

    nie było tak źle, tylko jeden błąd obrony. Kilka ciekawych ataków, świetny Ireland, mogliśmy bardziej na nich siąść.

  46. VTID pisze:

    Od samego początku byłem nastawiony, że Stefek da radę, szkoda że to tak długo trwało, oby było tak dalej. Jak w ogóle przebiegał mecz jak wyglądała gra naszych, niestety spotkania nie widziałem

  47. lepiej pisze:

    Everton powinien przeprac koszulki meczowe. Przed meczem.

  48. lepiej pisze:

    Ireland najlepszy na placu ale ok 80 minuty do zmiany, bo oddychał rękawami. Poszła plota, że QPR chce go kupić. Niech go biorą. Nawet na taksówkę do Londynu się dorzucę. Wiem, ze teraz to najlepszy nasz piłkarz, ale obok Bneta ma najwyższe zarobki w klubie i zagrał 3 dobre mecze w ciągu półtora roku.

    Jestem uprzedzony do Warnocka, ale przy mizerii reszty drużyny to nawet się wyrózniał. Niestety w tym meczu pokazał wszystko co mnie mierzi u niego. Niestety to kolejny mecz gdy lewa flanka wygląda niemal tak słabo jak prawa z Huttonem.

    Pinokio nie miał ani jednego przyzwoitego dośrodkowania. Ja pi…. facet, który w tydzień zarabia więcej niz ja w rok nie potrafi dośrodkować piłki. Co on k… robi w Premierleague??

    Marc póty bedzie przeciętnym cieniasem póki bedzie tracił takie frajerskie piłki ja ta z Evertonem gdy po dwóch podaniach była brama. Inna sprawa, ze Rysiek nie przytrzymał linii, a Warnock nie zdążył za otyłym Anichebe.

    Chyba straciłem cierpliwośc do Ryżego. Jeszcze jako tako się wstrzymywałem, że niby przebudowa drużyny, ze dać mu szansę, że wyjdzie mu mecz z Chelsea, ale chyba mam dość.
    Ireland ledwo człapie. Albrighton pogubiony, a jedynym pomysłem Ryżego jest wpuszczenie na 10 minut Keane’a. Dotknął raz piłkę. Wiele wniósł.
    Legendy wracaja do swoich klubów i strzelają. Henry, Scholes. Może zamiast Keane’a trzeba było z LA ściagnąć JPA. Przynajmniej ubaw byłby lepszy.

  49. treviss pisze:

    Bannan po meczu twitnął, że to był zimny, nudny dzień. Wynudził się N’Zog, Gardner i delph. Ten ostatni ponoć ma iść do Leeds na wypożyczenie, a niby w pomocy mamy posuchę.

  50. lepiej pisze:

    @Lepiej
    Bez Irelanda byśmy mieli 4 punkty mniej…
    No nasi boczni obrońcy to wrzucać zupełnie nie potrafią! Gdyby chociaż jedno dośrodkowanie doszło gdy prowadzilismy 1:0 i cisneliśmy Everton to było by dwa zero i po meczu. Niestety cztery dośrodkowania w ciągu minuty wszystkie albo w aut albo nie wiadomo gdzie…

  51. Adamus pisze:

    Spoko i tak plota z tych łatwych do wydumania. ireland trochę się przypomniał,, a najlepiej grał u Hughesa. Hughes przyszedł do QPR i dostał trochę kasy, ale on ma problem z obrona i napadem, więc po co mu Ireland. Chwilowo pół ligi będzie szło do QPR. Od nas już przechodzili Collins i Bent. Teraz przyszła kolej na Irelanda.

  52. lepiej pisze:

    Przy bramce linie zlamał Warnock, a za Anichebe nie nadążył Albrighton 😉

  53. klocek pisze:

    max aż sobie wrzuciłem powtórki. Rychu odstaje, Warnock chce łapać Anichebe na spalonym i macha ręką zamiast biec za Tofikiem.
    Albrighton był pod bramką rywali, tam stracił piłke i poszła kontra. jak niby miał zdążyć za Anichebe??

  54. lepiej pisze:

    nasza obrona nawala nie pierwszy raz,czasami robia wrazenie jakby grali ze soba tydzien,brakuje takiego lidera ktory wydrze ryja i poustawia
    ale najbardziej smutne jest to,ze kolejny raz na stadionie bylo 10.000 pustych miejsc……

Dodaj komentarz