Źródło:
Kapitan Aston Villi po meczu z Arsenalem poczuł się słabo. Miał wysoką gorączkę. Badania wskazały, że dzieje się coś niepokojącego i że nie jest to zwykła infekcja. Klub wczoraj wydał oficjalne oświadczenie, że u Stilijana Petrowa zdiagnozowano ostrą białaczkę.
Piłkarz już zdołał potwierdzić, że futbol się dla niego skończył. Rozpoczyna teraz walkę z chorobą i tak jak na boisku nie zamierza się poddać. Z całego świata płyną słowa otuchy oraz poparcia dla bułgarskiego pomocnika, który od 2006 roku rozegrał 219 spotkań w barwach Claret and Blue. Kapitan The Villans dziękuje za wsparcie i twierdzi, że to dodaje mu dodatkowej motywacji do walki, którą zamierza wygrać.
W dzisiejszym meczu Aston Villi z Chelsea także kibice postanowili się zjednać z Petrowem. W 19 minucie mają się rozlec gromkie brawa na cześć kapitana drużyny. Owacje na stojąco w minucie zgodnej z numerem, z którym grał piłkarz mają być wyrazem wsparcia dla niego.
Alex McLeish zapewniał, że mimo dużego ciosu oraz rosnących problemów kadrowych w jego drużynie to zawodnicy wyjdą z postanowieniem, żeby w meczu z Chelsea zagrać z pełną determinacją, taką jaką prezentował na boisku ich kapitan.
Szybkiego powrotu do zdrowia Stilijan.
Pozdrawiamy
Nie jestem fanem Petrowa, często go krytykowałem, ale wieść o chorobie mocno mną potrząsnęła. Wracaj do zdrowia.
A co do fana M.U. spróbuj pisać takie bezsense na jakims pudelku, TO WCIĄŻ JEST NASZ KAPITAN !
co za sklad..!!! AV!!!!