Źródło:
Czarne Koty sprawił nie lada niespodziankę remisując w Birmingham z Aston Villą. Dość nieoczekiwanym rezultatem zakończyło się także spotkanie na City of Manchester Stadium gdzie gospodarze przegrali wyraźnie z Evertonem 0:2.
Everton podszedł do spotkania z Citizens bez kompleksów. Efektem ambitnej postawy The Toffees była bramka Tima Cahilla z 33 minuty gry. Australijczyk popisał się dużą czujnością w polu karnym gospodarzy i zmienił tor lotu piłki po wcześniejszym strzale Bainesa pozostawiając Givena bez jakichkolwiek szans na skuteczną interwencję.
Podopieczni Roberto Manciniego nie potrafił odpowiedzieć na gola przyjezdnych. Gwóźć do trumny City wbił w końcówce spotkania Mikel Arteta. Bramkostrzelny Hiszpan wykorzystał dobrą akcję Rodwella na skrzydle oraz przepuszczenie piłki przez Cahilla i spokojnym płaskim uderzeniem ustalił wynik końcowy.
Man City –Everton 0:2 (0:1)
0:1 Cahill 33’
0:2 Arteta 85’
Pełna statystyka meczu
W Birmingham ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, na prowadzenie wyszli goście. Piłkarze Sunderlandu przeprowadzili składną akcję, którą świetnym precyzyjnym uderzeniem wykończył Fraizer Campbell. Na uwagę zasługuje piękne prostopadle podanie Kierana Richardsona, który sprawił, że jego klubowy kolega znalazł się w sytuacji sam na sam z Friedelem.
Gospodarze wyrównali osiem minut później. Trzeciego gola w drugim meczu z rzędu strzelił Norweg Carew. Rosły napastnik The Villans zamknął akcję na dłuższym słupku po dośrodkowaniu Ashleya Younga i strzałem z powietrza pewnie umieścił piłkę w siatce przyjezdnych.
Wynik utrzymał się do końcowego gwizdka arbitra. Aston Villa po remisie z Wolverhampton (2:2) straciła kolejne punkty na własnym stadionie.
Aston Villa – Sunderland 1:1 (1:1)
0:1 Campbell 22’
1:1 Carew 30’
forma jaka prezentuje ostatnio Villa to poprostu wstyd
jeszcze nas pewnie pare razy zaskocza przed zakonczeniem sezonu i obawiam sie,ze to nie beda mile niespodzianki...