Źródło:
Fantastyczne widowisko oglądali dziś kibice na City of Manchester Stadium. Gospodarze odwrócili losy meczu w 88 sekund i wygrali bardzo ważne spotkanie z Aston Villą. W Londynie, Tottenham pokonał skromnie Bolton 1:0.
The Citizens rozpoczęli mecz z dużym animuszem, lecz na pierwszą groźną okazję należało zaczekać do dziesiątej minuty gry. Wówczas Brad Friedel końcami palców odbił wrzutkę Craiga Bellamy’ego na rzut rożny.
W 16 minucie pierwsze poważne zagrożenie stworzyli piłkarze The Villans. Stewart Downing zagrał prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne Carewa, a Norweg uderzeniem z pierwszej piłki pokonał wypożyczonego z Sunderlandu Martona Fulopa.
Dwie minuty później bardzo groźnie dośrodkowywał Bellamy, ale po raz drugi dobrze interweniował Friedel. W 24 minucie mocno z dystansu uderzył James Milner. Większych kłopotów z obroną tego strzału nie miał jednak Fulop. W 27 minucie świetnie z siedemnastu metrów kropnął Downing. Były pomocnik Middlesbrough pomylił się o kilka centymetrów.
W 34 minucie na uderzenie zdecydował się Tevez. Piłka trafiła w rękę Warnocka, ale Mark Clattenburg nie podyktował w tym przypadku rzutu karnego. W 41 minucie ten sam piłkarz sfaulował w polu karnym Johnsona, czego konsekwencją była jedenastka. Próbę nerwów wygrał Carlos Tevez. Argentyńczyk miał mnóstwo szczęście, bowiem futbolówka wpadła do siatki pod rzucającym się Bradem Friedelem.
Zaraz po golu Teveza w poprzeczkę trafił Carew. Gospodarze nie pozostali dłużni. Niespełna 30 sekund później do siatki Aston Villi trafił Adebayor wykorzystując podanie Adama Johnsona. Zanim futbolówka grzęzła w bramce gości odbiła się jeszcze od rękawicy Friedela jednak Amerykanin nie zdołał obronić strzału czarnoskórego snajpera.
Dokładnie 88 sekund wstrząsnęło drużyną z Birmingham.
Dwadzieścia minut po przerwie swojego trafienia szukał Bellamy. Walijczyk przymierzył z okolic dwudziestego metra, lecz dobrze między słupkami zachował się Friedel. Przyjezdni szukali swojej szansy konstruując akcje oparte na wielu podaniach. Manchester umiejętnie stosował pressing broniąc się daleko od własnej bramki.
Podopieczni Martina O’Neilla przejęli w końcówce inicjatywę. W 90 minucie po jednym z kontrataków "pajęczynkę" z okienka bramki Villans zdjął Bellamy. Były piłkarz Newcastle popisał się ładnym technicznym uderzeniem z pola karnego. Asystę przy golu 30-latka zaliczył Shaun Wright-Phillips, który rozpoczął rajd na lewej flance z własnej połowy boiska.
Man City – Aston Villa 3:1 (2:1)
0:1 Carew16’
1:1 Tevez 41’ (k)
2:1 Adebayor 43’
3:1 Bellamy 90'
źródło: anglia.goal.pl
te sezonowiec, żal mi już jest Spursów że będziesz ich kibicem. Z drugiej strony WIELKA ULGA że już nie będziesz się nazywał kibicem AV.
Tylko zapowiedz Spursom że za rok przerzucasz się na abdullahów z city czy inne united.......