.,
Poprzedni mecz Pozostałe
0-1
Liverpool vs Aston Villa
13.09.2014, godzina 18:30
4. kolejka Premier League - Anfield
Następny mecz Pozostałe
Tabela Premier League
Drużyna
M
Pkt
1. Liverpool
0
0
2. Manchester City
0
0
3. Sunderland
0
0
4. Everton
0
0
5. Chelsea
0
0
6. Aston Villa
0
0
7. Arsenal
0
0
8. Stoke City
0
0
9. Tottenham Hotspur
0
0
10. Manchester United
0
0
11. Norwich City
0
0
12. Swansea City
0
0
13. Southampton FC
0
0
14. Newcastle United
0
0
15. West Bromwich Albion
0
0
16. West Ham United
0
0
17. Crystal Palace
0
0
18. Leicester City F.C.
0
0
zobacz szczegółową tabelę
Tabela strzelców
Imię i nazwisko
Br.
zobacz całą tabelę
Lerner nie ma dość 17
Data: 25.04.2012 - 09:16 / Autor: Mr HoltEnd
Źródło:

Najpierw było niedowierzanie. Później smutek i żal, a w końcu wściekłość. Nikt już chyba nie ma złudzeń, że Aston Villa znalazła się w kryzysie, w jakim nie była od 20 lat, choć patrząc na skład zespołu trudno uwierzyć, że tworzą potencjalnego i całkiem realnego od wczoraj spadkowicza. Gdzie więc leży problem ? Czy to wina trenera specjalizującego się w spuszczaniu do Championship zespołów z Birmingham ? A może rozkład The Villans zaczął się od rozmontowania zespołu na skutek odejścia wielu zawodników i dodatkowo serii równoległych kontuzji czołowych graczy ?

 

Większość kibiców wskaże oczywiście McLeisha jako źródło obecnej sytuacji AV, ale chyba nie jest to jedyna przyczyną tego stanu rzeczy. Oczywiście nie oznacza to, że AML jest dobrym trenerem, bo takowym naturalnie nie jest. Po prostu nie potrafił stworzyć nowego, skonsolidowanego zespołu, który po sukcesach O'Neilla doznał wstrząsu kadrowego za Houlliera. Grzechem głównym AMLa była niechęć wobec rewolucji w kadrze, poprzez stopniowe włączanie młodych zawodników do składu od początku sezonu, aby mogli się sprawdzić, zgrać i oszlifować umiejętności. W konsekwencji przez większość sezonu gra toczyła się utartymi schematami ze znacznym skoncentrowaniem na grze defensywnej, co w konsekwencji przyniosło The Villans 23 punkty i to raczej dzięki doświadczeniu i klasie zawodników niż błyskotliwej taktyce McLeisha.

 

Życie na Villa Park toczyło się miło dla McLeisha, którego gorąco popierał Lerner, a który uwierzył w plan Szkota zbudowania nowej Aston Villi od przyszłego sezonu. Niestety, błogi stan wegetacji skończył się wraz z kontuzjami czołowych zawodników, począwszy od Benta, a skończywszy na Dunne'ie. McLeish bez entuzjazmu wprowadzał na boisko Weimanna, Gardnera czy Bakera, ale okazało się, że gra The Villans nabrała rumieńców. Zamiast notorycznego dreptania pojawiły się dynamiczny wyścigi z piłką, zamiast grania na dwa podania (Given – ktokolwiek kto jest blisko – wykop do Benta), pojawiły się szybkie akcje skrzydłami (np. Barry Bannan), szybkie, krótkie, proste, celne i w tempo podania (np. Stephen Ireland), zakończone  wrzutkami w pole karne, gdzie rozrabiał jak weteran Andreas Weimann.

 

Niestety, te przebłyski radosnej gry The Villans nie wystarczyły, by zniwelować  tępą taktykę McLeisha. Konsekwencją był powolny zjazd AV do "strefy zrzutu", powolny głównie dzięki zaangażowaniu "akademików". Każdy kolejny mecz "teraz to już naprawdę przełomowy" okazywał się zawodem dla kibiców, a w miejsce wiary i nadziei zaczęło pojawiać się rozgoryczenie, zniechęcenie i wściekłość na trenera, bezkompromisowo wyrażana w postaci demonstracji kibiców oraz w trakcie meczów na Villa Park (we wczorajszym meczu skandowano żądanie zwolnienia McLeisha).

 

Poprzednie katastrofalne dla AV sezony w Premier League miały miejsce w latach 1994-95 i 2004-05, gdy The Villans zwyciężyli u siebie tylko 6 razy (dla przypomnienia: w tym sezonie tylko 4 razy). To, co bardziej żałosne, to fakt że w 13 ostatnich meczach Villa wygrała raz i że nie potrafiła zdobyć kompletu punktów z najsłabszymi zespołami, jeszcze niedawno typowanymi do wypełnienia strefy spadkowej (QPR, Wigan, Bolton, Blackburn). Ostatnie kolejki wykazały, że podczas gdy AV tkwi w piłkarskim marazmie, to one osiągnęły poziom determinacji, który umożliwił im zdobywanie kompletu punktów w meczach z czołowymi zespołami. Konsekwencje tej sytuacji widać w tabeli. The Villans wciąż unoszą się 3 punkty nad strefą spadku, ale pozostały jeszcze trzy kolejki, które mogą jednak okazać się trzema ostatnimi gwoździami do trumny AV w PL.

 

Czy w obecnej sytuacji można jeszcze uratować AV ? Raczej tak, o ile ktoś będzie potrafił zmotywować chłopaków i o ile McLeish poprosi o pomoc kogoś mądrzejszego (Kevina MacDonalda chociażby). Pozostaje też pytanie co dalej ? Na pewno kolejny sezon z McLeishem w którejś lidze. AML jest bowiem tak pewny swojej pozycji, że już po meczu stwierdził, iż pomimo żądań kibiców jego natychmiastowego zwolnienia to wciąż ma poparcie Lernera i Faulknera. Swoja drogą za co najmniej zaskakujące należy uznać stwierdzenie McLeisha, że taki wybuch niechęci wobec niego ze strony kibiców zdarzył się.... po raz pierwszy ! Ale on oczywiście się nie ugnie, bo choć nie może już liczyć na kibiców, to wciąż ma wsparcie Lernera i Faulknera, którzy mówią mu by chodził z podniesioną głową (sic!). Poza tym zamierza walczyć i pozostać w Premier League.

 

A na koniec cytat dnia z serii "z McLeisha wzięte": "Nie rozumiem reakcji kibiców. Wyszliśmy na zasłużone prowadzenie, a sytuacja w grze się odwróciła i stała się nieprzyjemna (dla AV)".

Aktualności na temat: Główne newsy;

Dodaj swój komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Komentarze użytkowników
offline
Dodał: Arczi_wroc, 26 kwietnia 2012; 12:38
Pewnie masz racje ;) a tak przy okazji zapraszam do tematu McLeash musi odejść ?
offline
Dodał: Mr HoltEnd, 26 kwietnia 2012; 08:18
Arczi - chyba jednak nie przeczytałeś dokładnie tej off-owej dyskusji. Gdybyś to zrobił, chyba nie zwracałabyś się dziś do wszystkich per panowie tylko ";Panowie i Pani" :)
offline
Dodał: Arczi_wroc, 26 kwietnia 2012; 00:02
Panowie prosze tylko bez linków. Regulamin - uszanujcie to , nie mam ochoty usuwać komentarzy czy wystawiać ostrzeżenia. VDIT - mówisz masz - poprawione - literówka zdarza sie :) sorry za czystkę - nie gniewajcie sie. Gabby cieszy mnie to że tak jak ja tak i Ty czytasz wszystkie komentarze. Przeświadczyłeś mnie tym kiedy napisałem ze blackburn jedzie do united na city zamiast do manchesteru na city :) i niema tu najmniejszej złośliwości - cieszy mnie że jest więcej takich zapaleńców którzy wgryzają sie w każdy artykuł , komentarz ect na naszej stronie ! POZDRO !
offline
Dodał: VTID, 25 kwietnia 2012; 21:18
Nie wiem, ale odrobine nadzieji dalo mi oswiadczenie Lernera i Faulknera na oficjelnej. Owszwem, wspieraja go i prosza o wsparcie dla pilkarzy, ale... twierdza, ze doskonale wczuwaja sie w nastroje kibicow i ze nie wygladaja poza ostatnie 3 mecze (our horizon is the next three games - jakos tak). Moze naiwny jestem, ale odbieram to tak - wiemy, ze jest beznadziejnie i zwolnimy go po sezonie, ale dopoki jeszcze gramy o utrzymanie udajemy, ze wierzymy w niego, a wy kibice pomozcie druzynie dopingiem.
offline
Dodał: lepiej, 25 kwietnia 2012; 20:47
Tyle, że ryży ma sporo wymówek w zapasie. Odeszło 2 czołowych piłkarzy ofensywnych. Dynamit okazał sie kapiszonem i zanim zagrał to się wziął skontuzjował. W jego ślady poszli najlepszy snajper, filar defensywy i kapitan drużyny oraz plaga kontuzji u pomniejszych i muszą grać młodzieżowcy.

Na dodatek ma zła prasę. Szkalują go, że gra defensywny futbol nawet gdy wystawia 3 napastników w składzie. A jak on ma grać z takim MU? Przecież nie otwartą piłkę. Taka Chelsea zagrał toporną rąbankę i wszyscy chwalą Di Matteo, a jak on gra rąbankę to go ganią.

Ale w przyszłym sezonie to on pokaże. I tak będziemy mieć menago na lata i za rok będziemy szykowac się do derbów z Walsall
offline
Dodał: lepiej, 25 kwietnia 2012; 20:38
w pytę dziennikarze, że dopiero po 35 kolejkach zauważyli, że Villa gra piach i kibice nie chcą tego syfu oglądać
offline
Dodał: VTID, 25 kwietnia 2012; 19:31
Naprawde polecam artykul z Guardiana
guardian.co.uk/football/blog/2012/apr/25/aston-villa-fans-alex-mcleish?INTCMP=SRCH
Prasa nas coraz mocniej wspiera. Szkoda, ze tak pozno.
offline
Dodał: KptSisko, 25 kwietnia 2012; 17:59
CL juz na nas czeka, przykre to ale prawdziwe, historia lubi sie powtarzac, niebieskie g....o tez myslało ze nie spadnie byli na bezpiecznym miejscu, ale Rudy pokazał ze mozna ekipe w sumie z bezpiecznego miejsca spuscic pietro nizej, nawet widze podobieństwo stylu gry obu ekip, pod wodza Rudego Specjalisty.
offline
Dodał: PIT84, 25 kwietnia 2012; 16:53
Tak to jest jak klub kupuje koleś który o piłce wie tyle co ministra Mucha o hokeju w Polsce. Tak samo W Blackburn jacyś azjaci kupili klub i już ( podobno początkowo byli przekonani, że w lidze angielskiej jest tak jak w NHL czyli, że nikt nie spada). Ale z drugiej strony kogo sobie Lerner dobrał za współpracownika?
offline
Dodał: Robert, 25 kwietnia 2012; 16:21
Ja nie rozumiem jak doszło do zatrudnienia gościa który właśnie spuścił drużynę z ligi
offline
Dodał: Agbonlahor, 25 kwietnia 2012; 16:13
AMc zabił piłkę nożną w Bgham! Ktoś powinien o tym jakiś film dokumentalny stworzyć bo to jest magia co ten człowiek wyrabia. A my chyba powinniśmy zbiorowy strajk zrobić i zawiesić stronkę do dnia 13maja włącznie :|
offline
Dodał: Robert, 25 kwietnia 2012; 16:10
Pamiętam jak będąc w ogólniaku trzymając w ręku Przegląd Sportowy z Ligą Angielską w roku 1987 przeżywałem gorycz relegacji naszej drużyny. Mam nadzieję iż jakimś cudem się wykaraskamy.
Nomen omen zdobyliśmy wtedy 36 pkt.
offline
Dodał: lepiej, 25 kwietnia 2012; 13:41
Najpierw muszę przyznać, ze nie spodziewałem się, że tu tylu pozytywnych świrów. Podziwiam samozaparcie. Ja jestem cienias i wczoraj pojechałem do pubu oglądać jakąś tam kopaninę z Camp Nou. Wiem, że nic nie przyćmi widowisk z udziałem The Villans, ale mecz był obłędny, a zwłaszcza wynik końcowy sprawił, że noc była długa, a ranek ciężki. Zaglądam na stronkę i ... WTF

McLeish pisze historię i zostanie legendą. Mówię wam. Spuścić 2 drużyny z jednego miasta i to rok po roku to ... brak mi słów.

To, że Aston Villa może spaść było dla mnie tak niepojęte i takie kosmiczne jak to, że Chelsea z przeterminowanymi gwiazdeczkami i topornym, statycznym futbolem jest w stanie wyeliminować z LM Barcelonę przy której onanizuje się połowa piłkarskiego światka, a jednak to drugie się stało, a to pierwsze jest coraz bardziej realne.
offline
Dodał: AdaM, 25 kwietnia 2012; 12:44
heh pamietamy... szkoda ze przez taka ruda ku*** bronimy sie przed spadkiem badzmy szczerzy on jest najwieksza z przyczyn takiego stanu rzeczy, mysle ze AV sie utrzyma ale z gry to w peni zasluguja na spadek ;/ wielki zal ze tak wyglada gra klubu ktory obok Evertonu ma rozegranych najwiecej sezonow w PL :(
offline
Dodał: treviss, 25 kwietnia 2012; 12:13
www.astonvilla.com.pl/news/porazka-w-manchesterze-302
tak było po meczu , nikt by sie nie spodziewał, że za dwa lata bedziemy w czarniej...
offline
Dodał: treviss, 25 kwietnia 2012; 12:11
http://www.astonvilla.com.pl/news/man-city-vs-aston-villa-301
łza się w oku kręci
offline
Dodał: treviss, 25 kwietnia 2012; 12:10
Kur.wica mnie bierze jak sobie przypomne jak dwa lata temu emocjonowalismy sie meczem z M. Ciity który decydował o tym czy zagramy w CL czy w LE. Wtedy przegralismy, ciekawy jak bysmy wygrali to jak potoczyła by sie nasza historia.
Pamiętacie?
Projekt: KarolKochanowicz.pl / Kodowanie i podpięcie: Kuba Konieczka Copyright © 2006-2011 by AstonVilla.com.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone