Jedni twierdzą, że David Moyes skończony, a inni, że szkockiego menedżera chce zatrudnić a to Newcastle, a to Aston Villa. Co prawda Lambert jeszcze się trzyma na stanowisku, ale większość kibiców liczy, że jego dni są policzone. Trwa chyba tylko dlatego, żeby ewentualne odszkodowanie za przedwczesne zerwanie kontraktu było mniejsze, a może Lerner zostawia ta przyjemność zwolnienia Lamberta nowym właścicielom.


Tylko skąd wiadomo, że to będą nowi właściciele? Poszły ploty o jakichś teksańskich bejsbolistach, ale oni od razu wysłali dementi, że nie są zainteresowani i nie ma rozmów. Pół roku temu podobnie dementował Houllier, że grupa Red Bull wcale nie chce przejmować klubu z Villa Park. Lerner jedynie stwierdził, że latem przyjdzie czas na poważne zastanowienie się co dalej z klubem i jak dalej go finansować. Owszem jakby się pojawił chętny wyłożyć ze 200-250 baniek to pewnie chętnie by się pozbył. Problem w tym, że takich chętnych nie ma już od 2-3 lat. Dlatego może się to skończyć tym, że zamiast nowego właściciela zostanie stary, a jedynie może dobierze sobie partnera, który zechce doinwestować klub. Karnety trzeba jakoś sprzedać, więc i bajke kibicom na nowe otwarcie pewnie też. Ci sie odwrócili od Lamberta i mozna załozyć, czy to stary układ czy nowy dopływ gotówki to były piłkarz Dortmundu pożegna się z posadą.


Czy Moyes jest dobrą alternatywą. Facet zawiódł w Manchesterze United. Wiadomo było, że zastapić sir Alexa to rzecz niemożliwa, ale żeby tak nisko upaść z mistzrami Anglii to aż tak wielu nie prorokowało. Namaszczony przez wielkiego poprzednika Moyes zupełnie pogubił się. Zespół nie proponował nic ciekawego pod względem piłkarskim. Po prostu trwali licząc na błysk pojedynczych piłkarzy. Nie zagraja w Lidze Mistrzów, watpliwe, żeby zagrali w lidze pocieszenia i do zadnego krajowego pucharu się nawet nie zbliżyli. Jedynie w Lidze Mistrzów wyszli w miarę z twarzą. Jednak Moyes ma doświadczenie jak zbudować zespół za niewielkie pieniądze, promowac mlodych piłkarzy i nawet zaproponować ciekawy futbol (ostatni sezon z Evertonem). Problem w tym, że ten zespół za niewielkie pieniadze to mit. Everton wydawał na piłkarzy wcale nie mało. Owszem dużo mniej niż top4, mniej niz top6, ale pewnie 7-8 miejsce lidze juz im sie należy. I tak też grali czasem wznoszac się ponadto i straszyli pierwszą czwórkę. Tyle, że jak sie nawet dostali do pucharów europejskich to kończyli szybciej niz polskie tuzy. Poza tym trzeci Szkot z rzedu na stanowisku menedżera Aston Villi bedzię już niestrawnością. Szkocka myśl szkoleniowa to co najwyżej trwanie i ciułanie punktów dobre dla Hull czy Stoke, ale za przeproszeniem wolałbym, żeby The Villans nawet jak maja walczyć o utrzymanie to niech to robią w stylu Swansea.


Dlatego są piewcy rozwiązania by AVFC objął Michael Laudrup, a za partnera dobrał sobie Martina Laursena. Ten duński tandem miałby być nowym otwarciem. Czyżby? Do Laudrupa podchodzę z rezerwą, ale nie wiem czy jego niesławne odejśćie było związane z tym, że nie widział drogi rozwoju w Swansea czy też taką osobistą manierą celebryty, który miał dość prowincjonalnej robótki. Niemniej z Łabędziami grał ciekawie i nie da się złośliwie tylko zrzucić zasługi na Martineza i Rodgersa, którzy zbudowali XXI wieczny futbol w walijskim kopciuszku.