


Źródło:
Wreszcie ktoś z zarządu zabrał głos odnośnie sytuacji z menedżerem. Generał Krulak zaapelował o cierpliwość, bo prawdziwych interesów nie robi się w pośpiechu ani z szumem. Stąd klub nie komentuje wszystkich fantazji dziennikarskich. Dał do zrozumienia, że typy kibiców są nietrafione, a władze klubu mniejszą wagę przywiązują do tego kogo typują fani the Villains na nowego menedżera, bo to musi być fachowiec mający wspólną wizję z zarządem co do rozwoju klubu.
Generał Krulak ironizuje, że nie zna takich miejsc gdzie można szybko zatrudnić menedżera, ale można by go odesłać do Fulham gdzie bardzo szybko znaleziono zastępstwo za Marka Hughesa. A propos Walijczyka to po wypowiedziach Krulaka powrócił na czoło typowanych następców Houlliera. Mimo, że Cottagers zatrudnili Martina Jola to Hughes jeszcze do końca czerwca jest formalnie związany z londyńskim klubem, więc słowa Krulaka, że kwestia nowego menedżera rozwiąże się za tydzień albo dwa została odczytana jak oczekiwanie na możliwość otwartych rozmów z byłym menedżerem Blackburn i ManCity.
Tyle, że to i tak nie pasuje czasowo, bo czerwiec nie skończy się ani za tydzień ani za dwa. Dlatego spekuluje się nad innymi propozycjami i kibice są podzieleni między tych co widzą Rijkaarda w barwach Claret and Blue i Moyesa, którego jest ciężko wyrwać z Evertonu.
Tymczasem Roberto Martinez urósł już do rangi gwiazdy. Fakty są takie. Dwa tygodnie temu Aston Villa zgłosiła zapytanie do Wigan czy mogą podjąć rozmowy z Martinezem. Latics wydają zgodę. Martinez jest na wakacjach i nie było żadnego kontaktu między nim, a the Villains. Jak wrócił do Wigan to czekał nowy kontrakt, z Aston Villi żadnej oferty, więc podpisał kontrakt z Wigan, a media zrobiły z niego bohatera superlojalnego. Brawa dla Whelana, właściciela Wigan za umiejętność zrobienia świetnego PR swojemu klubowi.
Dopóki nie będziemy mieć nowego menedżera to nie będzie sprzedaży kolejnych piłkarzy. Downing zostaje, bo ma dwa lata kontraktu do wypełnienia, a 15 milionów to śmieszne pieniądze zwłaszcza jak się porówna transfery Hendersona czy planowany Jonesa.
Za to na Villa Park może się pojawić któryś z piłkarzy obserwowanych przez Aston Villę. Wróciła plotka z Shaqirim, choć ponoć jest on po rozmowach z Borussią Dortmund, więc szanse maleją. Za to złożono ofertę na Sturridge'a. Na jego ściągnięcie miałyby pójść pieniądze z transferu Asha.
Za to miedzy bajki można włożyć plotki o Dudku. To wynik leniwego dziennikarstwa. Jak nam potrzeba bramkarza to zaraz będą wieści o wszelkich dostępnych opcjach. Szykujcie się na Boruca i Kuszczaka. Też ponoć szukają nowych miejsc pracy.




Limity wyspiarzy powodują, że kluby takie jak Liverpool muszą ściągać ziomków, bo zbytnio poszalały wcześniej z miedzynarodówką w szatni.

No i z tego co dziś czytam to obrońca, niejaki Jones też nie jest dla was.

