Źródło:
Sezon 2020/21 był bardzo udany dla WHU, który pod wodzą Davida Moyes dotarł do górnej połowy tabeli, docierając do walki o puchar europejski. O takim wyniku AV mogła tylko pomarzyć. Wydawało się, że w tym sezonie Szkot powtórzy swój marsz i dotrze w okolice miejsca, które zajmował wraz z Evertonem (4. w sezonie 2004/05 i w kolejnych latach utrzymując na poziomie 5-6. miejsca). Tymczasem początek tego sezonu jest dla Młotów katastrofalny – zespół jest aktualnie jedynym w lidze, który jeszcze nie zdobył punktów.
Nieco lepiej wygląda sytuacja AV, której jakimś cudem udało się wyszarpać 3 pkt. z będącym w dołku Evertonem. Kibice mają serdecznie dość rządów Stevena Gerarrda, który przed sezonem zapowiadał, że zespół będzie zagrożeniem dla drużyn z Top 6. Oczekiwano wreszcie ryku lwa, a tymczasem z ławki trenerskiej dochodzi miauczenie zagubionego kotka. Na razie SG ma jeszcze czas – ratuje go zapewne nazwisko, 5. letni kontrakt, pustki na rynku trenerskim i cierpliwość właścicieli.
Kibice obu drużyn zapewne zadają sobie pytanie czy ten sezon można już spisać na straty. Znając Moyesa potrafi on wyciągnąć wnioski i prowadzony zespół ze sporych opałów. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o Gerarrdzie, który z maniakalnym uporem próbuje forsować swoją strategię gry środkiem pola ze sporadycznym rozgrywaniem skrzydłami. Poraża zwłaszcza brak dostosowania taktyki boiskowej do specyfiki przeciwnika. Pod tym względem Moyes mający ogromne doświadczenie zapewne odrobi lekcję i wielce prawdopodobne, że uda mu się rozmontować ofensywę AV.
Gerrard może liczyć na komplet zawodników, z wyłączeniem kontuzjowanego Carlosa, a ławkę ma zdecydowanie szerszą niż Moyes. Na papierze WHU wygląda mniej efektownie niż AV, co nie znaczy, że przełoży się to na wynik po 90. minutach. Udowodniły to już AFC i Crystal Palace. Obie ofensywy spisują się poniżej oczekiwań. Zawodzą zwłaszcza Coutinho, Ramsey, Rice, Bowen, Fornals i Lanzini. w przypadku AV przykra niespodzianką jest fatalna gra obrony, która była uznawana za jedną z najmocniejszych w PL w ostatnich dwóch sezonach. Możemy spodziewać się widowiska z dobrym tempem, ale chaotycznego i pełnego irytujących błędów z obu stron. Chyba, że DM dokonał cudu (to możliwe) lub SG doznał oświecenia (to niemożliwe).
Mecz na Villa Park o 15.00. Sędziuje David Coote. Spodziewane ustawienia :
AV 4-3-1-2 Martinez-Digne, Mings, Konsa, Cash-Ramsey, Kamara, McGinn-Coutinho/Buendia-Watkins, Ings
WHU 4-2-3-1 Fabiański-Cresswell, Kehrer, Zouma, Coufal-Rice, Soucek-Fornals, Lanzini/Benrahma, Bowen-Antonio
Derby 5 :1 z gówienkiem to raczej były za M. O' Neilla.
S. Parker.....jest pewnie tak samo młodym menago jak nasz Stivi, byłbym na nie.
S. Dyche chyba prędzej, czy umiałby zrobić u nas porządek.... nie wiem, nasz klub już nieraz w niedalekiej przeszłości zatrudniał menagerow którzy jak przychodzili to mówiliśmy że da radę, że jest ok. Nie wiem, wygląda mi na to że jesteśmy jakimś specyficznym klubem który nie ma szczęścia do nich. Jak nie było jeszcze tyle kasy na transfery to jakoś szło to przełknąć, ale teraz chyba z 5 okien wydaliśmy multum kasy jak na nas i w tej chwili jesteśmy w czarnej doopie, a nie jesteśmy jakimś City czy Czelsi że możemy wydawać i wydawać.
Już!!!
5 lat..... to żeby się to nie skończyło w League 1.
Zgoda, właściciele nie będą co pół roku zmieniać trenera, ale też co pół roku nie będą wywalać grubych milionów, a efektów nie widać, bo to dopiero ma być widać za 4-5 lat.
Do Londynu musimy wziąć duuuzą torbę żeby wszystkie bramki zapakować!!
Nie widać jakiegokolwiek pomysłu w grze, STIVI OUT !!!