Źródło: własne
Po bardzo dobrym meczu podopieczni Gerarda Houlliera pokonali zespół Blackbun Rovers. Na meczu pojawił się selekcjoner reprezentacji Anglii - Fabio Capello i z pewnością na poziom tego widowiska narzekać nie mógł.
Pierwsza połowa spotkania upłynęła bez zdobyczy bramkowych, jednakże już w 36. minucie plac gry musiał opuścić Nathan Baker, w jego miejsce wszedł Fabian Delph.
Ledwie cztery minuty po wznowieniu gry w drugiej połowie pada pierwsza bramka tego spotkania. Keith Andrews daje sobie zabrać piłkę we własnym polu karnym a następnie fauluje Ashleya Younga. Sędzia dyktuje rzut karny, do którego podchodzi sam poszkodowany i pewnym strzałem w lewy róg bramki pokonuje golkippera gości.
W 62. minucie pada bramka numer dwa, samobójcze trafienie zalicza zawodnik Blackburn. Marc Albrighton oddaje strzał, który po drodze mija obrońców Rovers oraz trafia w nogę jednego z nich - Granta Hanleya.
The Villans nie spoczęli na laurach i już dwie minuty później po szybkim kontrataku podwyższyli stan rywalizacji na 3-0. Ashley Young wypuścił prawą stroną Stewarta Downinga, który przebiegł z piłką niemalże całą połowę i schodząc do środka oddał strzał po długim rogu bramki.
W 81. minucie dość przypadkowa bramka zdobyta przez gości. Nikola Kalinic będąc kryty przez obrońców The Villans decyduje się na uderzenie. Piłka trafia w nogę jednego z defensorów i całkowicie myli Brada Friedela.
Minutę później pada ostatni gol tego spotkania, którego autorem ponownie jest Ashley Young. Z prawej strony boiska piłkę dograł Stewart Downing, a Young uderzeniem z pierwszej piłki pokonuje Robinsona.
Aston Villa 4-1 Blackburn
[1-0] 49' A.Young (karny)
[2-0] 62' Hanley (samobójczy)
[3-0] 64' Downing
[3-1] 81' Kalinic
[4-1] 82' A. Young
Aston Villa: Friedel, Dunne, Clark, Baker (36 Delph), Walker, Downing, A.Young, Pires (76 Petrov), Albrighton, Reo-Coker, Bent (83 Heskey)
Niewykorzystani rezerwowi: Marshall, Bradley, Herd, Agbonlahor
Blackburn: Robinson, Olsson, Nelsen (żk), Salgado, Hanley, J.Jones (żk), Emerton, Grella (żk / 66 Roberts), Pedersen, Andrews (79 Nzonzi), Santa Cruz (66 Kalinic)
Niewykorzystani rezerwowi: Bunn, Givet, Mwaruwari, Diouf
Statystyki
Posiadanie piłki: 59%-41%
Strzały celne: 9-2
Strzały niecelne: 7-3
Rzuty rożne: 10-2
Faule: 4-11
Ja w kolejnym meczu widziałem Walkera gubiącego się w defensywie i grającego trochę samolubnie z przodu.
Owszem ma ciag na bramę i potrafi się przebić pod pole rywala. Potrafi walnąć z daleka, ale... nie jaram się jak niektórzy co bez Walkera sobie już Villi nie wyobrażają.
jest prawdziwym prawym obronca a nie naciaganym jak Cuellar.
Co z lewą obroną? w Srode Clark czy Delph a może jednak Warnock?
Co do Walkera-jak dla mnie lepszy niz L.Young........ma cug na bramke i porzadne kopyto.Coprawda to nie Dani Alves ale mi sie widzi.
Większość strzałów to było walenie byle do przodu, w efekcie albo w trybuny albo wprost w Robinsona. Owszem fajnie wygraliśmy. Owszem fajna miazga Rovers, ale zastanawiam się na ile to była zasługa Villi, a na ile beznadziejna gra Blackburn. Dla mnie bardziej drugie
Ważne zwycięstwo i ważne trzy punkty. Tabela się mocno spłaszczyła i 2 kolejki można trafić albo do strefy spadkowej albo do pierwszej siódemki.
Po meczu mam mieszane uczucia. Niby Villa cisnęła, ale klarownych sytuacji jak na lekarstwo. Mam wrażenie, że GH wydał zakaz ataków skrzydłami. Mało wrzutek, a za to schodzenie do środka. Z tyłu zrobiła się bieda i ciekawe czy Houllier będzie się przepraszał z Warnockiem czy Beye. Już wolałbym ściągnąć Lichaja. Nie wiem czemu, ale nie mogę sie przekonać do Walkera. Dla mnie to jeździec bez głowy. Za długo wiezie się z piłka zamiast wypuszczać partnerów, a drybling to też trochę więcej fuksa niż faktycznej techniki. Wysłanie na ławę Petrowa i Gabbyego dobrze zrobiło drużynie. Odkąd GH pomamrotał, ze może z Friedelem przedłużyć kontrakt to Amerykanin puszcza babole. Wrzutka z 16 za kołnierz lekko żenująca.
mc
Do 40tej min padaka z obu stron-nuuuuuuuuuuuuuda
Pod koniec goscie za wszelka cene chcieli zeyi wbic im gola-prezent jak idostal Bent to nawet Sw Mikolaj nie rozdaje)) Lecz niestety Bent chcial przedobrzyc i sie zakrecil.
Druga polowa to ciag dalszy baboli gosci i my skrzetnie to wykorzystalismy.
na dobra sprawe powinno byc 6,7 dla nas.
U nich tylko Kalinic wie jak nam strzelac gole.
Ps-ciekawa flaga byla na trybunie Holte End............Good Luck Arsenal))))
Super wiadomość na koniec ferii
PIĘKNY DZIEŃ!