Źródło:
Po definitywnym wyjaśnieniu sprawy zakontraktowania Solskjaera, powraca temat zatrudnienia Roberto Martineza. Po odmowie Norwega, Lerner rozpoczął podchody w stronę szkoleniowca Wigan, o którego podobno stara się też Liverpool po zwolnieniu Dalglisha. Martinez był na celowniku zarządu z Villa Park w zeszłym sezonie, ale ostatecznie skończyło się na pospiesznym zatrudnieniu McLeisha ze znanymi wszystkim konsekwencjami.
Hiszpański szkoleniowiec był i w tym sezonie na szczycie listy życzeń zarządu AV, ponieważ zdecydowanie odpowiadał profilowi szkoleniowca opracowanym na Villa Park. Głównymi zaletami Martineza jest młody wiek – 38 lat, co koresponduje z długookresową strategią zarządu zatrudnienia managera na lata, a także umiejętność dogłębnego wykorzystania potencjału zawodników, co potwierdza znakomita końcówka sezonu oraz... wysokie poczucie lojalności wobec zespołu, co udowodnił w zeszłym sezonie odrzucając ofertę AV i pozostając w Wigan. Niewątpliwie zarząd ma też na uwadze koszty – Martinez nie należy do czołówki najlepiej zarabiających trenerów w PL, a kontynuując pracę dla relatywnie ubogich The Latics nie może liczyć na wyższe apanaże. Wydaje się więc, że ten wymarzony kandydat na trenera jest na wyciągnięcie ręki, ale we wszystko wmieszali się amerykańscy włodarze z Liverpoolu, którzy najwyraźniej mają dość eksperymentów z "zasłużonymi" nazwiskami.
Lerner zdaje sobie sprawę, że nie bardzo jest w stanie konkurować z Liverpoolem finansowo, a jeśli nawet, to marka LFC wygląda dużo ładniej w CV managera niż AV. Z drugiej strony Liverpool jest znacznie trudniejszym pracodawcą, wywierającym większą presję na trenera i pełnym chimerycznych bardzo kosztownych zawodników. Nie od dziś wiadomo, że Martinez najchętniej pracuje z młodzieżą (tak było w Chester i w Swansea), a pod tym względem Villa ma zdecydowana przewagę nad drużyną z Merseyside.
Nie chcąc powtórzyć błędu z poprzedniego sezonu zarząd nadal trzyma rękę na pulsie w sprawie Paula Lamberta, Brendana Rodgersa i Gusa Poyeta, ale na razie władze klubu nawet nie biorą pod uwagę podjęcia jakichkolwiek rozmów z tymi kandydatami.
Przyznam, ze jestem pod wrazeniem jak cicho prowadzilismy negocjacje. Jeszcze wczoraj po poludniu kibice kanarkow upierali sie, ze Lambert nigdzie nie idzie i ze nie bylo kontaktu. A tu gruch!
Witamy w AVFC Paul.
To teraz czas na transfery
Wszystko się jeszcze może zdarzyć, bo Rodgers też 2 tygodnie temu się zarzekał, że zostaje w Walii i się nigdzie nie wybiera, a tu baach.
My za to spokojnie gadaliśmy z Lambertem gdy media jeździły po Norwegiach, a Whelan kłapał o Martinezie co niby woli Villę. Jak wspominałem Lambert prawdopodobnie ma umowę do końca maja i chodzi o to, zeby nie płacić rekompensaty, więc albo pod koniec tygodnia albo w przyszłym dowiemy się czy przychodzi na Villa Park.
Nie wykluczam, ze może to być jednak jakieś baaach i mamy Avrama Granta i jego dobrego przyjaciela Piotrka Świerczewskiego
Genialne
W mediach mowi sie, ze jutro rozmawiamy z Lambertem. Tylko czemu dopiero teraz? Cos mi tu smierdzi.
Lambert? Poyet? Jakas niespodzianka?
Jeśli nie menago z Norwich to bierzemy ochłapy. Jeśli The Reds oleją Martineza to weźmiemy Martineza, a jeśli Chelsea oleje Di Mateo to na klęczkach do Włocha.
Złośliwi twierdzą, ze tak na prawdę to nikt do nas nie chce przyjść, bo budżet to jakieś drobniaki trudno będzie coś sensownego ulepić.
Martinez zapowiedział, że jutro na konferencji ogłosi swoja decyzję: Zostaje w Wigan, czytaj Villa ze mną nie gadała, a Liverpool zrobił ze mnie medialną zmyłkę, bo prawdziwe rozmowy odbywały się gdzie indziej.
Potwierdzają się rozmowy Martinez - LFC, które odbyły się w piątek w Miami. Oj, będzie ciężko, gdyby z Lambertem nie wypaliło. Podobno właśnie Martinez a nie Lambert jest faworytem Lernera.
Inna hipoteza mówi, że zarząd czeka z zatrudnieniem, bo karnety w przedsprzedazy po 31 maja są droższe.
Bukmacherska czołówka: Benitez, Martinez, Lambert, Pacienca, Poyet, McAllister.
Z tego zestawu to jak dla mnie Lambert lub Poyet, ale też jakoś niezbyt elektryzują, ale może pora na średniaka, bo Houllier mnie mile zaskoczył by skończyć jak ostatni pajac, a o ryżym szkoda pisać.
Lambert twierdzi, że jest mu dobrze na Carrow Road i na razie nigdzie się nie wybiera., odrzucając wszelkie spekulacje dotyczące jego odejścia z Norwich.
Dave Whelan, prezes Wigan, zamierza wyznaczyć Martinezowi 7-dniowy termin w sprawie określenia się co do planów związanych z przejściem do Liverpool lub AV, albo pozostaniem w Wigan. Termin zacznie obowiązywać od przyszłego wtorku, czyli od powrotu Martineza z wakacji (obecnie przebywa na Barbados). Whelan stwierdził, że uszanuje każdą decyzję Hiszpana, co może świadczyć o tym, że pogodził się z utratą swojego managera.
Roberto is in Miami today and you can only assume what he's gone there for [to talk to the Liverpool owners]," Whelan told BBC Sport.
"He is honest and up front and I expect to hear from him in the next 48 hours.