Chyba przyjdzie nam oswoić się z sytuacją, że pozbywamy się 2 kluczowych zawodników w jednym, okienku transferowym. O ile odejście Ashleya Younga było niemal pewne od ponad pół roku o tyle transfer Stewarta Downinga wydawał się nierealny. Owszem media spekulowały, ale sprzedaż najlepszego zawodnika minionego sezonu w momencie gdy odchodzi Young wydawała się szaleństwem.

Tymczasem wygląda na to, że z drużyny Martina O’Neilla niewiele zostanie, a Aston Villa w ciągu roku przejdzie prawdziwą rewolucję. Pierwsze sygnały o odejściu Downinga do Liverpoolu były nierzeczywiste ze względu na cenę, bo The Reds proponowali ok. 12 milionów czyli tyle co AVFC zapłaciło 2 lata temu za zawodnika z ciężką kontuzją, który miał przed sobą jeszcze pół roku rekonwalescencji. Szalony pomysł MONa miał się zwrócić w przyszłości, ale Downing ledwie rozegrał jeden dobry sezon już łapie wiatr i poprosił o zezwolenie na przejście na Anfield Road.

Kilka dni temu na spotkaniu Alexa McLeisha z kibicami nowy menedżer The Villains zapewniał, że nie puści Downinga chyba, że za 50 milionów. Nieoficjalnie mówiło się, że wystarczy połowa tej astronomicznej ceny. Teraz podaje się, że gdyby Liverpool zapłacił 19 milionów to Downing będzie piłkarzem The Reds. Ponoć Kenny Dalglish próbuje jeszcze urwać ze 2-3 miliony, ale tak bardzo jest zainteresowany Downingiem, że w przyszłym tygodniu pożegnamy się z reprezentantem Anglii. King Kenny ma chyba marzenie stworzenie wyspiarskiej ekipy, bo przepłaca byle ściągnąć utalentowanych Brytyjczyków.

Stratę dwóch skrzydłowych, na których opierała się ofensywa Aston Villi ma częściowo zrekompensować Wesley Verhoek z ADO Den Haag. 24-letni Holender miał wyśmienity miniony sezon w lidze holenderskiej i od dłuższego czasu był pod obserwacją McLeisha. Piłkarz ma przed sobą ostatni sezon gry w ADO i mimo, że klub oferuje mu nowy kontrakt to on chętnie przeniósłby się na Wyspy. Szacuje się, że suma odstępnego wyniosłaby 5 milionów funtów.