Źródło:
Alex McLeish nie wyklucza, że w letnim oknie transferowym Aston Villa będzie jednym z najpoważniejszych graczy, angażując się w wysokonakładowe transfery. AML podkreśla, że pieniądze już są, czego dowodem jest pierwszy zaciąg (Australijczyka Holmana z AZ), tylko że zamierza je wydawać rozsądnie i zgodnie ze starannie dopracowaną koncepcją nowej Aston Villi. Można więc wnioskować, że koncepcja ta została już przedyskutowana z zarządem i zyskała akceptacje Lernera. Szkocki szkoleniowiec twierdzi, że na razie nie było mowy o ustaleniu górnego pułapu wydatków transferowych ani wynagrodzeń, bowiem pierwszoplanowe znaczenie ma dobór odpowiednich zawodników. Chodzą słuchy, że McLeish przebije każdą ofertę Fulham za Pogrebnyaka, celuje w pozyskanie Theo Walcotta, napastnika Oliviera Giraud (lekko licząc ok. 15 mln funtów) i obrońcy Benjamina Stambouli (obaj z Montpellier). AML pogroził też palcem Guzanowi, na wypadek gdyby ten nie chciał podpisać nowego kontraktu - wykazał zainteresowanie Mattym Gilkisem, szkockim bramkarzem Blackpool. Natomiast trener The Villans definitywnie zaprzeczył, że dąży do pozyskania Ritchiego de Leat, belgijskiego obrońcy ManU, którego kontrakt wygasa latem. Niezależnie od tego ile jest prawdy w tym medialnym szumie, sam Szkot twierdzi, że interesują go tylko zawodnicy z wyższej półki.
Zapytany o możliwość wysokich tygodniówek dla zawodników AML odparł tajemniczo, że nie wyklucza tego. Mamy więc kolejny przykład ambiwalencji – z jednej strony pozbywamy się kosztownych zawodników, jak np. Ireland, z drugiej jesteśmy gotowi płacić wysokie kwoty nowym. Chyba trzeba więc założyć, że Szkot ma na myśli dopuszczalność wysokich apanaży dla zawodników wyższej klasy niż Ireland. Generalnie McLeish nie ukrywa, że zamierza wyspecjalizować się w pozyskiwaniu zawodników na zasadzie wolnego transferu (pewnie casus Friedela był dobrą nauką). Jednocześnie od razu dodaje, że nie chodzi w żadnym wypadku o pozyskiwanie zawodnika tylko dlatego, że nie trzeba płacić za transfer – wziął Holmana, bo uważa, że jest świetnym graczem i przyczyni się on do podniesienia jakości zespołu. Jedno jest pewne: AML zarządził „wielkie łowy”, bowiem „na polowanie” udał się on sam oraz oczywiście wysłał szefa skautów Paula Montgomery’ego, Petera Greena, a nawet pozostałych trenerów.
McLeish wciąż wierzy, że The Villans zakończą ten sezon znacznie wyżej w tabeli, bowiem jego zdaniem stać na to tych zawodników, którymi dysponuje. Poza tym taki ruch w górę może oznaczać też znaczący zastrzyk kapitału, którego Szkot bardzo potrzebuje, jeśli chce poszaleć „z głębokim wózkiem między półkami”. Na dzień dzisiejszy AML ocenia, że przy utrzymaniu kosztów na aktualnym poziomie, budżet nie jest dużym problemem.
Zreszta na duża kase tez raczej bym nie liczył. Może polowanie na gości, którym kończą się kontrakty. Wybór nie za wielki. Nazwiska typu Berba czy Drogba nie przyjda grać u McLeisha, zreszta na kontrakty nie ma kasy. Na transfermarkt jest stronka komu się kończa kontrakty w 2012 roku, tylko trzeba patrzeć komu się kończą, bo są na wypożyczeniu. Już niektórzy się podpalają Adebayorem czy Pienaarem, a goście po prostu są na wypożyczeniu do końca sezonu jak Jenas u nas.