.,
Poprzedni mecz Pozostałe
0-1
Liverpool vs Aston Villa
13.09.2014, godzina 18:30
4. kolejka Premier League - Anfield
Następny mecz Pozostałe
Tabela Premier League
Drużyna
M
Pkt
1. Liverpool
0
0
2. Manchester City
0
0
3. Sunderland
0
0
4. Everton
0
0
5. Chelsea
0
0
6. Aston Villa
0
0
7. Arsenal
0
0
8. Stoke City
0
0
9. Tottenham Hotspur
0
0
10. Manchester United
0
0
11. Norwich City
0
0
12. Swansea City
0
0
13. Southampton FC
0
0
14. Newcastle United
0
0
15. West Bromwich Albion
0
0
16. West Ham United
0
0
17. Crystal Palace
0
0
18. Leicester City F.C.
0
0
zobacz szczegółową tabelę
Tabela strzelców
Imię i nazwisko
Br.
zobacz całą tabelę
Walkę o utrzymanie czas zacząć 21
Data: 06.12.2010 - 22:54 / Autor: Spotler
Źródło: własne

Aston Villa przegrała czwarte kolejne spotkanie z rzędu, a trzecie kolejne w lidze. Sytuacja w tabeli wygląda coraz gorzej.

Po dzisiejszej porażce mamy już tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. 16. miejsce w tabeli i bilans bramkowy -10 po 16 kolejkach nie jest powodem do dumy. A już zaledwie 17 oczek na naszym punkcie, patrząc, na którym miejscu byliśmy 12 miesięcy temu na tym samym etapie rozgrywek, powoduje, że z coraz większym politowaniem kibice AV muszą oglądać poczynania swoich pupili. Na chwilę obecną mało który kibic The Villans przed rozpoczęciem dowolnego spotkania wierzy w wygraną. No ale może teraz o meczu...

LFC zaczęło z wielkim animuszem i już po 16 minutach prowadziło 2-0. W 14 minucie po rzucie rożnym, w polu karnym do piłki swobodnie dochodzi Skrtel, a jego strzał przecina będący bez opieki na 3-cim metrze Ngog i mamy 1-0. Dwie minuty później dobre podanie Lucasa do Babela, Holender nic sobie nie robi z asysty Warnocka i pewnym strzałem pokonuje Friedela. Poza tymi akcjami Liverpool już właściwie nie zagroził naszej bramce, a my i tak nie potrafiliśmy skleić choćby jednej dobrej akcji.

Druga połowa zaczyna się dla naszej drużyny obiecująco. Duża ilość ataków i nawet bardzo groźna akcja zakończona świetną interwencją Reiny, który obronił strzał Agbonlahora z 4 metrów, zapowiadały, że emocje w tym meczu mogą jeszcze nadejść. Aż w 55. minucie szybka kontra LFC, 3 podania i wynik 3-0 staje się faktem. Skrzydła naszych Lwów zostały skutecznie podcięte i już do końca spotkania właściwie nasi piłkarze czekali na ostatni gwizdek sędziego.

Aktualności na temat: Główne newsy; Drużyna; Mecze;

Dodaj swój komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Komentarze użytkowników
offline
Dodał: Arczi_wroc, 11 grudnia 2010; 17:58
ja niczego nie zabraniam jak to napisales przez neta bo co na zywo mialbym to zrobic ? no chyba nie ... ale dla mnie tez zle napisales bo co mam popierac tych ktorzy ciesza sie z tego ze nie ogladali meczu w ktorym AV przegrala ? Przeciez wyraznie napisalem ze po przegranej sie smuce wiec nie wiem skad takie cos ze Villa najlepsza ? "że przegraliśmy, ale i tak mamy mistrza'" nikt nic takiego nie napisalem , ale zawsze trzeba byc z drużyna .. i to sie liczy .. a nie jak niektorzy .. klub ma sukcesy sa kibice.. sukcesow brak to zmieniaja juz na innych ktory jest na fali.. POZDRO DLA TYCH KTORZY WIEDZA O CO MI CHODZI
offline
Dodał: Agbonlahor, 11 grudnia 2010; 13:28
Chłopaki, ale nie można mylić obiektywizmu z zamiłowaniem do drużyny. Mam ku*wa skakać z radości po 3-0 z Lpoolem tylko dlatego, że kibicuje AV? To jest po prostu rzecz naturalna, że człowiek po porażkach(kolejnych z resztą) jest zły i chce się jakoś wyładować(m.in. przez newsy) i nie możemy sobie mydlić oczu myśleniem typu 'ooo tak...Villa najlepsza - ****, że przegraliśmy, ale i tak mamy mistrza' No proszę Was...;) Z resztą co się przejmujecie kibicami sukcesu - to ich sprawa. Wy kibicujcie na swoich zasadach i dajcie innym kibicować na ich zasadach bo nikomu niczego nie zabronicie a już na pewno nie przez internet;]
offline
Dodał: , 11 grudnia 2010; 00:01
kibicem jest się na dobre i na złe nawet jak Villa spadnie do ligi niżej to i tak będę tę meczę wszystkie oglądał bo jest to mój pierwszy klub któremu kibicuje i ostatni
i to się nie zmieni musimy uwierzyć w swoją AV no to jazda czasz skończyć narzekaniem tylko trzeba wspierać się nawzajem bo Villa na pewno wyjdzie z tego dołka i nam pokaże za co ich kochamy
offline
Dodał: Arczi_wroc, 10 grudnia 2010; 22:32
a mnie nie powiem co trafia zeby sie wulgarnie nie wypowiadac ale jak czytam takie komentarze .. dobrze ze nie ogladalem kolejnej porazki to az mi sie zbiera.. jak mozna tak napicac ? to za kim wy jestescie ?? jestescie jak te szmaty z londynu ?? kibicie sukcesu ?? PYTAM SIE WAS KIM WY JESTESCIE ??? ja ogladam kazdy mecz od pierwszej do ostatniej minuty i ciesze sie ze zwyciestwa .. smuce z porazki ale po kazdym meczu nosze dumnie brawy NASZEJ ????? AV !! przeczytalem wszystkie wpisy widze ze pojawil sie znowu watek zlotu... Panowie zamiast o tm mowic zacznijmy cos robic... jutro zrobie odpowiedni wpis na forum i sko ro nikt nie potrafi sie za to zabrac ja postaram sie wziasc to na swoje ramiona. POZDRO TYLKO AV !!!!!!!!
offline
Dodał: , 9 grudnia 2010; 17:38
jest pocieszenie na mecz z WBA Reo Coker jak i Bannan i Drewno mogą zagrać
offline
Dodał: max95, 9 grudnia 2010; 16:49
Teraz to już trzeba powalczyć o jakies 6 miejsce i przede wszystkim budować ekipe na następny sezon. Carew, Dunne etc. muszą zrobic miejsce innym, nowym zawodnikom.
offline
Dodał: Janusz Villans, 8 grudnia 2010; 19:40
Byłem za granicą cóż praca,która potrafi zniszczyć wszystkie ambitne plany nawet te z zlotem chociaż staram się na bieżąco śledzić wyniki naszej Villi,rodzinę trzeba jakoś utrzymać.Pozdrawiam cię Bruno.
offline
Dodał: Bruno., 8 grudnia 2010; 19:23
Janusz, chłopie gdzies Ty był jak Ciebie nie było ??? Jak Ciebie nie było to zmiany zmiany zmiany-, nowe lepsze forum, coraz więcej duszek na stronce AV,troche boleje bo przycichło o ew. zlocie. No a najgorsza zmiana to ta w tabeli....

Sorki bo wiem że to nie w temacie, ale co tam, najwyżej zdejmiecie ten wpis....
offline
Dodał: Janusz Villans, 8 grudnia 2010; 19:07
Wszystko zaczęło się walić pomału jeszcze po zakończeniu kariery Laursena,odejściu Barrego a później Milnera,których nie zastąpiono tak naprawdę nikim wartościowym kto by mógł im dorównać.Do tego dochodzi słabsza forma Ashleya Younga i zbyt częste kontuzje Agbonlahora,po których już nie błyszczy taką formą jak dwa sezony wcześniej.Wspaniały,groźny duet Young- Agbonlahor praktycznie nie istnieje.To jest powolny efekt,skutek powyższych przyczyn z powodu,których dzisiaj jesteśmy tam gdzie jesteśmy.Teraz trzeba się skupić na walce o utrzymanie.
offline
Dodał: Bruno., 8 grudnia 2010; 18:46
Poniżej 10 miejsca to chyba i tak skończymy,dobrze będzie jeśli nie będziemy [jak w tytule] bronić się przed spadkiem. Strach pomyśleć co będzie jeśli nie wyjdą transfery styczniowe. Napastnik-przynajmniej jeden, pomocnik, bramkarz, no i może obrońca, ewentualnie niech GH przekona sie do Cuellara, dać mu ze 2/3 mecze do pokazania się. Niech coś do cholery próbuje zmieniać skoro ta nasza obrona taka...... niepewna.
Jeśli w dwóch najbliższych meczach nie będzie 4-6 pkt. [WBA,Wigan] to następne 3 mecze mamy hmmm.... strach myśleć, pisać !
offline
Dodał: thomason, 8 grudnia 2010; 18:27
Ale zauwazcie ze u MONa od stycznia zaczylana sie padaka. ten sezon od poczatku byl dla mnie stracony, jako kibica Villans. cos czuje ze skonczymy ponizej 10 miejsca. Obym sie mylil.
offline
Dodał: nobody_, 7 grudnia 2010; 21:07
ten sezon naprawdę się dla nas skończył jako możliwość walki o najwyższe cele. trzeba przetrwać do stycznia i dogadywać rozsądne transfery, bo zginiemy w tym roku.
offline
Dodał: , 7 grudnia 2010; 19:13
no to Villa się pokazała jak zwykle przynajmniej było widać że Gabby biega ale brakuje mi czegoś i chyba połowa z was to potwierdzi ataku z tamtego roku czyli Carew i Gabby razem na napadzie jeśli ta dwujka wyjdzie razem w ataku jako napastniczy są szanse na gole i liczę że 11 Grudnia ta dwójka razem zagra
offline
Dodał: AdaM, 7 grudnia 2010; 15:38
uff jak sie ciesze ze nie ogladalem kolejnej kleski :D
offline
Dodał: mypumas, 7 grudnia 2010; 08:40
założę się, że przed meczem wszyscy się tego spodziewali ale każdy łudził się, że może przy brakach kadrowych LFC damy radę.... niestety
co do składu to jak klocek napisał walczyło zaledwie kilka osób z Downingiem na czele, ale co z tego jak w środku pola, gdzie powinna się tworzyć cała gra chodzi sobie Ireland i biega 2ch młodych jeszcze usposobionych defensywnie....
ataki nie miały żadnej spójności, nie było pomysłu posiadanie piłki po połowie 56% dla nas... ale piłkę głównie podawali miedzy sobą obrońcy
po przerwie widać było że nasi wyszli z entuzjazmem i widać było większą motywację, niestety LFC jedna kontra i wszystko znowu się rozsypało.... przy 3 bramce po lewej stronie(nie pamiętam kto tam wbiegał z LFC) wyprzeda Colllinsa i musiał podejść do niego Dunne czym zostawił lukę w obronie... także obrona dalej kaszana
P.S. już nie mówie o tych wybiciach w 1 połowie z naszego pola karnego....tragedia
offline
Dodał: Koller, 7 grudnia 2010; 07:52
muszę to powiedzieć ..."A NIE MÓWIŁEM?"....
tu już nawet nie chodzi o MONa, tylko w jakim momencie on zrezygnował i w jakim przyszedł Gerard H., w innych ligach już by miał czas na właśne przygotowania i ustawiania klocków, ale (nie)stety AV gra w lidze angielskiej...
do tego kadrowo jesteśmy łagodnie mówiąc słabiutcy, przecież to widać gołym okiem (a niektórzy nie chcą tego zobaczyć:)) i jeszcze nie jedną porażkę przyjmiemy...nic się nie zmieniło - dalej traktuje ten sezon jak przejściowy i stawiam (liczę) na miejsca 12-14
offline
Dodał: klocek, 7 grudnia 2010; 06:25
ja juz dawno napisalem,ze ten sezon spisuje na straty,liczylem na puchary ale niestety jeden juz tez odpadl
o spadek nie ma sie co martwic,bo to jak dla mnie napradwe nie realne
liga jest tak wyrownana,ze 2-3 zwyciestwa i wracamy do gry o top6
styczen sie zbliza i napewno beda zmiany i wzmocnienia,bo to koniecznosci i kazdy to widzi
zal mi tylko Gerarda,bo jest poprostu bezsilny...dostal zespol w rozsypce,nie przygotowany kompletnie do sezonu,co bylo widac po wynikach w meczach sparingowych przed sezonem jeszcze pod wodza szczura uciekiniera mona...

wczoraj chyba tylko Downing gral,moze jeszcze walczyl Warnock i Marc.Clarc i Gabby
natomiast reszta....strat Younga i Collinsa to nie da sie policzyc,Dunne to samo a Ireland to poprostu mnie zalamal,nie chce go wiecej widziec na boisku,stary Pires wiecej biegal,ze nie wspomne o celnosci podan.....sprzedac w piiiiiizzz...
offline
Dodał: Bruno., 6 grudnia 2010; 23:21
No niestety porażka, moim zdaniem planowa, nawet niestety prawie trafiłem wynik w typerze [stawiałem 3:1]. Agbonlahor ma racje, po każdym meczu można wpisywać to samo: obrona.... pomoc.... itd.

Gdy w zeszłym sezonie "dumaliśmy" czy mon powinien odejść czy zostać, napisałem [mniej-więcej] coś takiego- "czy zdajecie[zdajemy] sobie sprawe że zmiana menagera może pociągnąć za sobą obniżenie pozycji w tabeli". Nie pamiętam ilu ludzi było za a ilu przeciw mon, a ilu zastanowilo się poważnie nad tym wpisem.
Dziś to stało się faktem, a ja stwierdzam [nie wiem czy z przykrością] że byłem za tym żeby pojechać z mon, nawet takim kosztem, ale napewno nie myślałem o strefie spadkowej !!!
Za tydzień [w sobote] derby i nie wyobrażam sobie innego wyniku jak zwycięstwo, gramy na Villa Park! nawet po takim meczu.
offline
Dodał: Agbonlahor, 6 grudnia 2010; 23:04
Tu już chyba nie chodzi o jakieś oznaki protestu, ale ile razy można pisać to samo? Wpis, że obrona słabo, że nie ma środka pomocy i w ataku zero można zamieścić do kilku ostatnich meczy i miejmy nadzieje, że to się szybko zmieni!
offline
Dodał: Arczi_wroc, 6 grudnia 2010; 23:01
ja po dzisiejszym meczu to az nie wiem co napisac , jedyne co mi przychodzi to ZGROZA :/
offline
Dodał: Zyzu, 6 grudnia 2010; 22:58
W ramach protestu na obecna forme zaspolu nie bede komentowal meczu;)))
Projekt: KarolKochanowicz.pl / Kodowanie i podpięcie: Kuba Konieczka Copyright © 2006-2011 by AstonVilla.com.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone