Źródło:
W ostatnim sparingu na ziemi niemieckiej podopieczni zagrali z najsilniejszym przeciwnikiem, z VfL Bochum. Znowu mecz zakończył się remisem i trzeci raz jest to wynik 1-1.
W pierwszej połowie Villa wyszła w zestawieniu Guzan, Lowton, Herd, Clark, Luna, El Ahmadi, Westwood, Delph, Burke, Weimann, Carruthers i nic ciekawego nie pokazała. Zespół zagrał anemicznie i bez specjalnego pomysłu na rozmontowanie defensywy gospodarzy.
Podopieczni Paula Lamberta zaczęli grać w piłkę w drugiej odsłonie, w której zaprezentowali się w następującym zestawieniu: Steer, Webb, Vlaar, Baker, Bennett, Bacuna, Sylla, Gardner, Albrighton, Helenius, Bowery.
Dobrze wygladała współpraca Bacuna z Heleniusem. Tuż po rozpoczeciu drugiej połowy ten duet wyprowadził The Villans na prowadzenie. Duńczyk głową strzelił gola po zagraniu Holendra, potem chciał się odwdzięczyć, ale Bacuna nie znalazł drogi do bramki. Swoją szansę miał też Albi, który wrócił do gry po drobnej infekcji.
Niestety pod koniec meczu gościom udało się doprowadzić do remisu i mecz zakończył się już niemal tradycyjnym wynikiem 1-1.