Co rok przychodzi ten dzień,w którym ostatni gwizdek 38 kolejki oznajmia koniec sezonu.
Dla kibiców The Villans jeszcze raz,zamiast wiwatów i fanfar tylko ulga,że to nie czas pożegnań z elitą,a jedynie wakacyjna przerwa.

A kiedy sukces większego kalibru?
Na pewno za rok!

Kolejne wielkie nadzieje i oczekiwania,rokrocznie kończą się tym samym.Wpadliśmy w pętlę czasu jak w kultowym filmie "Dzień Świstaka"i aby się z niego wyrwać nasz bohater musi się też diametralnie zmienić.
Panu Lernerowi,Faulknerowi i Lambertowi już DZIĘKUJEMY!

Ostatni mecz sezonu 2013/14 Aston Villa zakończy wyjazdem do północnej części Londynu.
Tamtejsza drużyna Tottenham Hotspur,potrzebuje zaledwie jednego punktu,aby zagrać w europejskich pucharach.Mimo zakusów na Ligę Mistrzów,Koguty nie sprostały zadaniu i muszą obejść się smakiem pocieszając się ewentualnym uczestnictwem w Lidze Europy.
Ekipa gości gra o zajęcie lepszego miejsca w drugiej połowie tabeli.

W poprzedniej kolejce Tottenham nieoczekiwanie przegrał z drużyną West Ham na jej boisku.Od 25 minuty musieli walczyć w dziesięciu(czerwona kartka Kaboula)ale do tego momentu Młoty i tak sprawiały lepsze wrażenie.

Ostatni występ The Villans na Etihad Stadium przeciwko Manchester City pokazał,jak wielka przepaść dzieli te dwie drużyny.

W pierwszej rundzie na własnym obiekcie,Villa uległa Kogutom 0-2 po bramkach Townsenda i Soldado.W poprzednim sezonie dwie ligowe przegrane Lwów.
Ostatnia nasza wygrana miała miejsce 5 lat temu,którą z obecnego składu mógł się cieszyć Brad Guzan(siedział na ławie)i Agbonlahor.

Ten ostatni wraca do kadry po kontuzji kolana,natomiast Marc Albrighton zmagający się z urazem pachwiny raczej nie zagra.

Dla szkoleniowców tych drużyn,Tima Sherwooda i Paula Lamberta będzie to chyba mecz pożegnalny z posadami.

Sędzia-Jonathan Moss