Źródło:
W towarzyskim meczu Anglii z Danią doszło do niecodziennej sytuacji. W drużynie narodowej znalazło się najwięcej zawodników The Villains. Ani Manchester United ani Chelsea nie ma w swoim składzie tylu wartościowych Anglików co Aston Villa. W spotkaniu w Kopenhadze zagrało trzech, a jeden siedział na ławce rezerwowych. Na dodatek w ostatniej chwili do kraju wrócił jeszcze jeden piłkarz AVFC.
Piłkarze Aston Villi nie tylko zagrali w meczu, ale odegrali kluczowe role w tym spotkaniu. Gospodarze szybko objęli prowadzenie. Już w 7 minucie bramkę strzelił Daniel Agger doskonale znający wyspiarską ligę. Jednak Duńczycy niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia. w 10 minucie po dośrodkowaniu Theo Walcotta w odpowiednim miejscu i czasie znalazł się Darren Bent i wyrównał stan rywalizacji.
W drugiej połowie Fabio Cappello wpuścił na murawę Ashleya Younga. W 67 minucie Downing zmienił Walcotta i trójka The Villains zameldowała się na boisku. W efekcie minute później Ash trafił do bramki Sorensena i Anglia wyszła na prowadzenie. Jak się później okazało była to bramka na wagę zwycięstwa, bo całe spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla Anglików po golach Benta i Younga.
Warto dodać, ze na boisku pojawili się też inni gracze, którzy mają za sobą przeszłość w barwach Claret and Blue. Byli to Cahill, Barry i Milner. Ogólnie 70 piłkarzy grających w Aston Villi zaliczyło powołania do występów narodowej reprezentacji Anglii.
UTV