Źródło:
Wczoraj skończył się sezon, o którym każdy z kibiców marzy, by jak najszybciej zapomnieć. Dziś skończył się pewien etap w historii Aston Villi, o którym kibice równie chętnie zapomną. Choć czy nie lepiej pamiętać ? Jako ostrzeżenie jak było, gdy będziemy grymasić nad postępowaniem kolejnego menadżera. Rządy Alexa McLeisha definitywnie dobiegły końca. Dzisiejsza radość kibiców AV zapewne dorównuje wczorajszej radości kibiców City. Smutne tylko, że tak odmienne są przyczyny tej radości.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami doszło do spotkania Randy'ego Lernera i zarządu z Alexem McLeishem. Tematem przewodnim spotkania było zapewne podsumowanie osiągnięć AV w tym sezonie i zakomunikowanie Alexowi McLeishowi decyzji o jego dalszej przyszłości w klubie. Podsumowanie musiało być krótkie i raczej miażdżące dla AMLa, bowiem celem było wprowadzeniem zespołu do pierwszej dziesiątki w tabeli (konkretnie 8 miejsce), a nie walka o utrzymanie i to w żenująco żałosnym stylu. Efektem tego spotkania było zwolnienie AMLa w trybie natychmiastowym. Randy Lerner oświadczył po spotkaniu, że wszystkie podejmowane działania muszą być jednoznaczne i szczere tak wobec zarządu, jak i kibiców, a tego właśnie brakowało w ostatnich latach. Lerner dodał też, że konieczne jest, aby poprzez swoją grę i rezultaty odzyskać zaufanie kibiców, że Aston Villa jest na właściwej drodze. Ta wypowiedź oznaczała zarazem definitywne uznanie polityki "dobrej drogi" McLeisha, o której Szkot regularnie mówił w wywiadach, za błędną i zakończoną. Lerner stwierdził też, że najbardziej pilną rzeczą jest teraz ostrożne rozglądanie się za nowym szkoleniowcem, który będzie dostrzegał rzeczywisty potencjał zespołu i będzie w stanie objąć wspólne oczekiwania zarządu, zespołu i kibiców.
Paul Faulkner, o którego pozycji w AV mówi się, że nie należy do stabilnych, podziękował McLeishowi za ciężką pracę i osiągnięcia w tym trudnym okresie. Dodał też, że teraz należy przygotowywać się na przyjście nowego sezonu i nowego managera, aby mógł on szybko rozpocząć pracę z zarządem, zagłębić się w przygotowania i długoterminowe cele dla zespołu.
Podstawowym problemem dla Lernera i zarządu jest jednak nie tylko znalezienie nowego managera, ale również rozliczenie z McLeishem. Na razie nie ma żadnych przecieków na ten temat, a i chyba na spotkaniu nie zapadły żadne konkrety. Jednak na fali euforii kibice nie zawracają sobie głowy tym problemem, skupiając się na spekulowaniu na temat następcy AMLa. Na razie z różnych źródeł wypłynęły stare i nowe nazwiska. Niektóre z nich to: Bob Bradley, Alan Curbishley, Gus Poyet, David Moyes, Kevin McDonald, Steve Bruce, Paul Lambert, Roberto Martinez, a nawet Roberto di Matteo i Fabio Capello.