Źródło:
Po dwóch porażkach Aston Villa będzie próbowała odwrócić los. Stadium of Light wydaje się być dobrym miejscem bo gospodarze przegrali 8 z 11 spotkań rozgrywanych na własnym terenie. Miejsce doskonale znane przez Darrena Benta być może będzie pomocne w strzelaniu bramek. Żeby strzelać to trzeba sobie stwarzać okazje, a w ostatnim meczu Villa stworzyła ich zaledwie trzy. Z czego dwa strzały na bramkę rywali oddał Barry Bannan, który w tym meczu nie zagra. Piłkarz został zawieszony do momentu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia drogowego, w którym brał udział młody piłkarz podejrzany o jazdę pod wpływem alkoholu.
Poza szkockim pomocnikiem Alex McLeish ma właściwie całą kadrę do dyspozycji. Nawet Alan Hutton jest skory do gry mimo głębokiej rany na łuku brwiowym, a możliwe, że na boisku wreszcie się pojawi Jermaine Jenas. W składzie może być też Chris Herd, któremu anulowano karę za czerwona kartke z West Bromwich.
Również Steve Bruce nie ma problemów w swojej ekipie i może wystawić ponownie zwycięzców pojedynku z Boltonem. Można bliżej przyglądnąć się Sebbie Larssonowi, który grał w minionym sezonie pod skrzydłami AM, a który za darmo przyszedł do Sunderlandu. Były piłkarz Arsenalu był przez chwilę przymierzany do Aston Villi, ale klub skupił się na pozyskaniu N'Zogbii i kolejne transfery robił tuz przed zamknięciem okienka. Tymczasem Larsson jest najskuteczniejszym piłkarzem Black Cats w tym sezonie.
negatyw? - juz nie pamietam,ktory to mecz kiedy zwyciestwo ucieka nam miedzy 85-90 minuta
w tym sezonie to juz drugi raz.....
Petrow zaczał grac do przodu i od razu inaczej tak gra wyglądała.
Hutton "nie zawiódł." Dał dupy przy bramce na 1-1, a i chyba na 2:2 bo Sessegnon to jego kolezka do krycia. Poza tym jak zwykle ok 90 minuty łatwa strata i śmierdziało golem.
No ale asyste zaliczył i pewnie AM tego swojego przydupasa dalej będzie promował.
na ławie: Guzan, Clark, Cuellar, Delph, Stefek, Albrighton i The Fonz