Źródło:
Po raz kolejny nasza drużyna pokazała, że nie potrafi "dowieźć" minimalnego prowadzenia do końca spotkania.
W ogromnym skrócie mówiąc dobrze wyglądająca gra z pierwszej połowy spotkania dająca nam prowadzenie w meczu po przerwie zamieniła się w bronienie wyniku, nieudane z resztą.
Mecz rozpoczął się o ataków gospodarzy. Utracie bramki zapobiegły jednak dobre interwencje Friedel'a, bądź też Warnock'a lub Luke'a Young'a.
Główną siłę ognia naszej drużyny w pierwszej połowie stanowili Ash, Albrighton, Downing i co jakiś czas Gabby. I właśnie ostatnia dwójka dała nam prowadzenie na 10 min przed końcem pierwszej połowy spotkania. Dośrodkowywał Agbonlahor, a Downing ładnym uderzeniem głową umieścił piłkę tuż przy słupku bramki Sorensena.
Przed zejściem na przerwę powinniśmy prowadzić 2-0. Jednak Ash pokazał, że gra głową nie jest jego najlepszą stroną i z kilku metrów nie trafił do na pół pustej bramki.
Druga połowa to właściwie narastający napór ekipy Stoke. Po pierwszych 10 minutach drugiej części gospodarze osiągnęli przewagę w posiadaniu piłki 71% do 29%.
W 80 minucie Stoke doprowadziło do wyrównania, a Kenwyne Jones pokazał jak powinien grać rosły napastnik.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, Robert Huth dostawił nogę do strzału Ricardo Fuller'a i umieścił piłkę w siatce, pogrążając naszych piłkarzy.
STOKE: Sorensen; Huth, Shawcross, Faye, Collins; Delap, Whitehead, Wilson, Etherington; Walters, Jones. Subs: Begovic, Higginbotham, Whelan (Delap, 86), Gudjohnsen, Fuller (Walters 61), Pennant (Wilson 65), Wilkinson.
VILLA: Friedel; L Young, Dunne, Collins, Warnock; Albrighton, Petrov, Reo-Coker, Downing; A Young, Agbonlahor. Subs:Guzan, Ireland, Heskey (Agbonlahor, 86), Beye, Cuellar, Clark, Hogg.
Czy ktoś widzi jakis koncept gry, który prezentowałaby drużyna KevMaca? Ja dostrzegłem tylko koniec meczu ok 60 minuty. Tak przyszła porażka z frajerami z Rapidu tak samo w poniedziałek. Szkoda kalendarza, bo łomot z NUFC i porażka ze Stoke, które było w dołku to głupie straty punktów.
ile bramek szczelili nasi 'napastnicy'??:P
jak mozna wpuszczac debila emila...dwa razy mial kontakt z pilka,raz cos probowal doskoczyc a potem wykopal za lekko i strzelili na 2-1....
bigmac chyba tez juz sie wypalil,zero pomyslu zero zmian.a tak ladnie grali druga czesc 1 polowy
obiektywnie-na zwyciestwo nie zasluzylismy,ale remis bylby sprawiedliwym wynikiem