Źródło:
Pomimo dwóch kolejnych porażek w Premier League i postępującej degradacji Aston Villi do strefy spadku Paul Lambert zachowuje spokój, twierdząc że jego podopieczni nie grają źle. Faktem jest, że postępu w grze nie widać w statystykach, bowiem The Villans mają wciąż tylko 9 punktów i zajmują 18 miejsce w tabeli, „premiowane” spadkiem do Championship.
Lambert uspokaja, że obecna sytuacja nikogo nie zadowala i ani on, ani zawodnicy, ani władze klubu nie chcą zajmować obecnej pozycji w tabeli. Szkot spodziewa się jednak szybkiego odbicia i utrzymania tendencji wzrostowej, ale zastrzega, że droga w górę będzie bardzo długa. Paul broni swoich podopiecznych, mówiąc wprost, że dają z siebie wszystko, co potrafią, ale wobec takich potęg, jak oba Manchestery czy Arsenal nie wystarczy grać dobrze – trzeba grać znakomicie. To, co istotne w wypowiedzi trenera o drużynie, to podkreślanie, że zespół nie rozpadł się po porażkach i że jest gotów dalej walczyć z dotychczasową determinacją. Paul stwierdził też, że wynik 5:0 nigdy nie jest łatwy do przełknięcia, ale w żaden sposób nie jest przeszkodą dla piłkarzy w podnoszeniu swoich umiejętności.
Lambert jest wciąż spokojnym optymistą, albo przynajmniej znakomicie odgrywa taką rolę. Spokojny wydaje się też być Lerner i zarząd, nie wypowiadając się na temat sytuacji ligowej zespołu. Jak długo jednak aktywni i bierni uczestnicy tego spektaklu zachowają cierpliwość ? Ostatnie dwa spotkania z dużo silniejszymi i znacznie bardziej doświadczonymi zespołami obnażyły słabość The Villans, ale zarazem pokazały postęp w jakości gry zespołu. Czy zespół wymaga dalszych wzmocnień w styczniowym oknie transferowym ? Zapewne tak i taki plan ma niewątpliwie Lambert. Przejmując zespół musiał go nie tyle budować, ile przebudować, co jest zwykle zadaniem znacznie trudniejszym od tworzenia „od zera”.
Pierwszy etap przebudowy AV został dokonany – jest to nowy, entuzjastycznie nastawiony do piłki i odmłodzony zespół. Teraz czas na etap drugi – wzmocnienia doświadczonymi zawodnikami. Lambert już raz dokonał niesamowitego wyczynu z młodymi niedoświadczonymi chłopakami w Norwich, ale trzeba pamiętać, że wtedy zespół zaczynał od League One, a nie od Premier League. Patrząc na obecną grę Claret & Blue wyraźnie widać dwie rzeczy: ogromny potencjał rozwojowy we wszystkich formacjach i towarzyszący mu brak doświadczenia, ogrania w najsilniejszej lidze świata. Wniosek jest prosty – konieczne wzmocnienia i Paul już zapewne wie jakie i gdzie. Pytanie tylko jak głęboko Lerner sięgnie do kieszeni.