Źródło:
Steve Sidwell po długich poszukiwaniach odpowiedniego dla siebie klubu, a co ważniejsze klubu, który będzie chciał płacić mu dość wysoką tygodniówkę, w końcu znalazł, a tym klubem okazał się stołeczny Fulham.
Oczywiście kwota transferu nie została podana, ale można spekulacje zamknąć między 250tys. funtów a 1 milionem, choć bardziej prawdopodobna jest cena około tej pierwszej liczby.
Pobyt na Villa Park miał być dla Sidwella wymazaniem z pamięci koszmarnego pobytu na Stamford Bridge. Niestety jak się okazało dwa i pół roku w Birmigham było bardzo porównywalne do okresu w Chelsea.
Sidwella bardzo często prześladowały kontuzje, a kiedy był w pełni sił zwyczajnie nie zyskiwał uznania w oczach menedżera. Zadebiutował w meczu z Wigan i od razu w debiucie zdobył bramkę. Potem dołożył jeszcze najszybszą bramkę w sezonie, którą wbił Evertonowi w 31 sek (wygrana 3-2 po bramce Asha chwilę po stracie gola na 2-2), a ostatnią bramkę zdobył w Pucharze UEFA w meczu ze Slavią Praga.
Poprzedni sezon już był sygnałem dla Stevea, że na Villa PArk kariery to on nie zrobi. Dwójka Petrov - Milner była w oczach MONa nie do zastąpienia, a Steve sezon spędził albo na dochodzeniu do zdrowia albo na ławce rezerwowych.
Tak więc nasz cel został osiągnięty 55tys funtów tygodniowe zeszło z budżetu płacowego i może być wykorzystane jako pensja dla nowych graczy.
My jako redakcja życzymy Sidwellowi wszystkiego co najlepsze (no może nie w meczu przeciwko AV)!
ciekawi mnie tylko jaką pensje sobie u nich wynegocjował, że zgodzili się na transfer na pół roku z możliwością przedłużenia na kolejne 3...