Źródło:
The Villains zostaje się do śmierci i nie jest ważne z jaka plakietką na piersi się biega. Niedawno Paul Scholes wywołał mała burzę stwierdzając, że kadra Anglii nie osiąga zakładanych rezultatów, bo piłkarze z takich klubów jak Aston Villa przychodzą do niej by grać tylko dla siebie. Chodzi o promocję by pójść do lepszego klubu i mieć więcej zer na koncie.
Gdy spojrzeć na ostatnie powołania Fabio Capello trudno z gorzkim żalem nie zauważyć, ze jest w tym trochę prawdy. Na następny mecz z Czarnogórą, który powinien definitywnie przypieczętować awans Anglii do Euro2012 powołanych jest aż siedmiu piłkarzy, którzy są związani z Aston Villą. Niestety tylko jeden aktualnie gra w barwach Claret and Blue.
Do kadry wraca Darren Bent, który zajął się promocją Gabriela Agbonlahora. Benty wychwala swojego klubowego kolegę i wskazuje, że własnie obalają mity o tym, że nie może on z Gabby tworzyć duetu w napadzie. Obalaja tez mity, że trzeba grac jednym wysuniętym napastnikiem. Para Agbonlahor - Bent znakomicie zagrała przeciw Wigan, a Darren Bent twierdzi, ze chciałby wkrótce pokazac się z Gabbym w kadrze.
Zważywszy na skład ekipy Fabia Capello to młody wychowanek Aston Villi szybko by się w niej odnalazł, bo zwłaszcza w pomocy same znajome twarze.
wspomniana zależność występuje tylko w odniesieniu do Aston Villi, więc ironia o Rooneyu czy Młotkowej ferajnie jest nie na miejscu
No taaa, a Rooney to zawodnik Evertonu, Delph Leeds, Tevez Boca i pewnie Lampard, Redknapp, Defoe, Carrick, Ferdinand itd. to nadal The Hammmers.