Źródło:
W trzeciej kolejce Premier League Aston Villa zagra nad Tyne z Newcastle, zespołem, który został zapamiętany z sezonu 2010/11, gdy dokonał pogromu The Villans 6:0. Ale i AV potrafiła pogromić Newcastle 7:1 i 5:0, tyle że było to w sezonach 94/95 i 96/97.... XIX wieku. W zeszłym sezonie AV również nie udało się pokonać zespołu Alana Pardew (przegrana 1:2 i remis 1:1 na Villa Park). Ogólny bilans spotkań ligowych nie wypada korzystnie dla AV, która wygrywała 51 razy, 31 razy padł remis, a w 64 meczach 3 pkt zgarniał Newcastle. Czy w tym sezonie uda się wreszcie zagrać Claret & Blue na 3 punkty ?
Zespół z St. James’ Park ma po dwóch kolejkach 3 punkty, zdobyte na Tottenhamie. W drugiej kolejce natomiast Sroki uległy 0:2 z Chelsea. Zespół znad Tyne awansował też do Ligi Europejskiej wygrywając w dwumeczu z greckim Atromitos (1:1 i 1:0).
Po dwóch pierwszych kolejkach kibice są raczej sceptyczni i trudno im się dziwić. Z drugiej strony patrząc na skład mamy do czynienia z zupełnie nową Aston Villą, odmłodzoną i pełną zawodników, którzy choć debiutują w Premier League, to są pełni energii i żądni wykorzystania szansy na zabłyśnięcie w najsilniejszej lidze świata. Ostatnie transfery wskazują wyraźnie na dążenie do odmłodzenia zespołu przez Lamberta (m.in. Benteke, Bowery, Westwood). Zapewne wielu kibiców z niecierpliwością czeka na debiuty transferowych hitów, zwłaszcza pozyskanego z Genk Christiana Benteke. Oczekiwania kibiców po zeszłosezonowym dreptaniu są dość wygórowane, więc trudno się dziwić podnoszącym ssie głosom niezadowolenia, zwątpienia i zniechęcenia. Lambertowi i zbudowanemu przez niego zespołowi będącego miksem młodzieży i doświadczonych zawodników z AV z młodzieżą z niższych lig i z zagranicy potrzebny jest czas na zgranie i ogranie. Nie tłumaczy to jednak w żaden sposób marnej, defensywnej gry „made in AML” z dwóch pierwszych kolejek.
W zespole The Villans w pierwszym składzie wystąpi pozyskany za 2.6 mln funtów z Middlesbrough Joe Bennett. Do zespołu powrócił też Clark po zawieszeniu za czerwoną kartkę w meczu z Evertonem. Raczej nie należy oczekiwać, że zobaczymy Jordana Bowery’ego czy Christiana Benteke.
W drużynie Newcastle nie wystąpi doświadczony obrońca 28-letni Ryan Tylor z powodu kontuzji kolana. Nie zagrają też kontuzjowani pomocnik Cheick Tiote i Shola Ameobi. Newcastle mało aktywnie uczestniczył w rynku transferowym - do zespołu przybyli Anita z Ajaxu, Curtis Good z Melbourne Heart i Gael Bigirimana z Coventry City. Ponadto na zasadzie wolnego transferu dołączył też Romain Amaliftano z Reims.
Co do meczu, AV zagrali jak w sparingach amerykanskich, a wiec moznaby skonstatowac, ze to NUFC gralo jak druzyna z League 1. Na wiele pytan odpowie mecz ze Swansea, choc przerwa na rozgrywki miedzynarodowe moze naszych wybic z rytmu. Albo wrecz przeciwnie, pozwoli skonsolidowac druzyne. Zdaje sie na Lamberta.
Holman technicznie jest cieniutki, ale waleczny i ma niespozyta energie. Pojawia sie nagle, szarpie i przeszkadza. Czasem glupio odda pilke, ale moim zdaniem jak dotad wiecej prznosi korzysci niz strat.
A Liverpool zagrał słabo z Arsenalem, bo z Man City to mieli sporo pecha. Tam było widać rękę Rodgersa. Mimo wszystko to Liverpool raczej przeciętna drużyna. mają spory bałagan w zespole, a Amerykanie zakręcili kurek z kasą. Jeszcze ponoć przymierzają Owena albo nawet Heskeya, bo nie ma komu bramek strzelać, a Reina zjada własny ogon.
wszyscy graja lepiej lub gorzej,jeden mecz inny od drugiego
ale jedno jest wazne-liverpool gra kiepe na maksa
Bardzo nierówny ten początek i nie wiadomo co się można spodziewać. Najważniejsze, ze Aston Villa zaczęła grać w piłkę i mimo, że w tabeli kiepsko to wygląda na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Byle tylko kilka punktów uciułać, bo zacznie się robić nerwowo.
Pierwsza połowa naprawdę niezła, po pierwszych 20 minutach nawet pokazali statystyke strzałów, było 4:0 na naszą korzyść. No i brameczka młodych, wrzutka Bannana i głowa Clarka- aż się serducho raduje. Druga połowa, już nie waham się użyć słowa że było zle,troche zeszło powietrze.
No ale trzeba dać czas nowemu menagerowi, zrobił transfery, niech się nowi wkomponują to będzie ok,[ przynajmniej Benteke i Bennet bo Westwood i Bowery to melodia przyszłości chyba], i w zawodnikach widać wczoraj było zadziorność, walke, ambicje, więc ja osobiście jestem dobrej myśli.
Zobaczymy jak to będzie wyglądało w kolejnych potyczkach ze Swansea, Southampton, WBA, Tottenham. Nie ma co ukrywać że w końcu musi przyjść czas na zwycięstwa, bo w końcu trzeba łapać punkty,a to są drużyny które trzeba ogrywać przynajmniej u siebie. W te 2 tygodnie przerwy może zawodnicy wejdą na właściwe tory, "załapią" o co Lambertowi chodzi w taktyce i zaczną grać. Na reprezentacje wyjedzie najwyżej 3-4 zawodników [Vlaar,Bent,Bannan] nie wiem jak z amerykanami, więc na treningach drużyna będzie w prawie w komplecie. Czas powinien działać na naszą korzyść !
guz bohater meczu,given predko nie zagra,bent jak bent-szalu nie ma ale i tak chyba lepiej niz z evertonem-czekam na nowego napadziora
holman to walczak i taki jest zawsze wazny dla zespolu
generalnie ten mecz a poprzedni to jak niebo a ziemia
A ManU w plecy i to z taką potęgą jak S'hampton ))
NEWCASTLE: Krul, Simpson, S Taylor, Coloccini, Santon, Ben Arfa, Anita, Cabaye, Gutierrez, Ba, Cisse. Subs: Williamson, Gosling, Amalfitano, Birgimania, Marveaux, Obertan, Harper.
mysle ze mecz bedzie w miare wyrownany
Newcastle przegrało z Chelsea i to się zgadza, ale 0:2.
Newcastle jest w grupie Ligi Europy z Maritimo,Bordeaux i FC Brugge, zatem nie mogli polec z Atromitosem.
Jutro remis będzie dużym sukcesem. Jakikolwiek remis biorę w ciemno !!!!!! S.Given wraca na stare śmieci, spEdził tam ponad 10 lat, miejmy nadzieje że to go nie rozkojarzy.