


Źródło:
W środowym meczu Aston Villi z Arsenalem już w doliczonym czasie gry Alan Hutton dokonał niecodziennego wyczynu. Gdy losy meczu wydawały się przesądzone to on zebrał dwie żółte kartki i wyleciał z boiska na niemal sekundy przed końcowym gwizdkiem. Najpierw Robin van Persie trochę teatralnie padł co wyprowadziło szkockiego defensora z równowagi i musiał użyć względem Holendra kilka nieparlamentarnych słów, bo dopiero po tej nerwowej reakcji sędzia pokazał "żółtko."
Kilkadziesiąt sekund później Hutton powalił Vermaelena i dla arbitra było to za wiele. Czerwonym kartonikiem wskazał defensorowi The Villains drogę do szatni. Robin van Persie na pożegnanie pomachał do Szkota. Teraz piłkarz z Villa Park nie zagra w następnym meczu, bo właśnie jeden mecz będzie pauzował.
Alex McLeish zapytany o ten incydent pochwalił Robina van Persiego. Stwierdził, że piłkarz Kanonierów zrobił co najlepsze dla swojej drużyny i Alan Hutton zamiast mieć pretensje do sędziego i całego świata dookoła, zamiast wymachiwać rękoma i bluzgać powinien się nauczyć boiskowego cwaniactwa. Menedżer Aston Villi wie, że zachowanie van Persiego to było właśnie takie cwaniactwo, ale nie potępił tego, a wskazuje Huttonowi jako jeszcze jeden element piłkarskiego rzemiosła.
Absencja Huttona i niepewne zdrowie Collinsa mogą zmusić AMc do zestawienia rezerwowej linii defensywnej. Jednak dla niektórych kibiców obrona Cuellar - Clark - Dunne - Warnock wydaje się o wiele solidniejsza niż wariant, który do tej pory ogrywał McLeish. Już w poniedziałek Stoke sprawdzi kto miał rację.
