Źródło:
Postawa menadżera i wielkiego wizjonera Aston Villi, Alexa McLeisha zdaje się wskazywać na ogromną pewność stabilności jego posady. Być może krążące w kuluarach plotki o niechęci do wypłacania McLeishowi wysokiego odszkodowania przez Lernera jest mocno osadzona w faktach. To oczywiste, że Lerner stoi obecnie przed dylematem czy zmieniać trenera i wypłacić odszkodowanie, a przez to ograniczyć środki na transfery, czy też dać AMLowi jeszcze jeden sezon i trochę więcej funtów na zakupy.
Sam zainteresowany nie podziela najwyraźniej dylematów swojego mocodawcy, bowiem ogłasza wszem i wobec swoje plany. Punktem wyjścia rozważań McLeisha nad przyszłością AV jest twierdzenie, że skład się nie sprawdził i że po zakończeniu sezonu na Villa Park nastąpi "trzęsienie ziemi". Dla żadnego z zawodników, choćby najbardziej zasłużonego i oddanego, nie będzie taryfy ulgowej (nawet dla Huttona ???). W istocie, proces przygotowania zespołu do nowego sezonu został zapoczątkowany już po remisie z Tottenham, gdy AV zapewniła sobie pozostanie w PL.
Dla AMLa był to bardzo trudny sezon, co do pewnego stopnia może działać na jego korzyść przy podejmowaniu decyzji przez Lernera. Szkot przejął zespół w stanie rozkładu, osłabiony, dodatkowo zmiany musiały zostać zahamowane przez politykę oszczędnościową, do tego dołożyła się epidemia kontuzji i permanentny brak wsparcia ze strony kibiców. AML z dramatyzmem stwierdził, że wziął na swoje barki wielki ciężar w tym sezonie i jest zadowolony, że dzięki temu zmniejszył presję na piłkarzy, którzy potrzebowali odetchnąć. Ale teraz czas na zmiany, bowiem Szkot nie zamierza powtórzyć takiego sezonu, kolejny ma być pełen zaciekłej walki przez wszystkie 38 kolejek. Za niedopuszczalne AML uważa powtórzenie sytuacji, w której początek sezonu zespół ma udany, a po Nowym Roku wyraźny jest spadek formy. Jednocześnie Szkot zauważa, że jedną z przyczyn pogarszającej się gry Aston Villi były kontuzje, które dezorganizowały zespół, zwłaszcza długotrwała utrata Benta i Dunne'a, które poważnie osłabiłby każdą drużynę.
Obecnie, jak zapewnia McLeish, pierwszoplanowym zadaniem jest wzmocnienie zespołu na następny sezon. Jednocześnie dzięki nowej polityce finansowej w tym sezonie nastąpiło znaczące obniżenie wydatków na wynagrodzenia, co poprawiło nieco sytuację finansową drużyny. Teraz można więc planować co dalej, bowiem zdaniem McLeisha to właśnie dzięki prawidłowemu planowaniu osiągał dobre rezultaty w poprzednich klubach (sic!). AML jest dumny, że przetrwał ten sezon i jak twierdzi teraz nadszedł czas, by przykręcić śrubę i zając się poprawą jakości drużyny. A to oznacza, że na Villa Park nastąpi wielkie przemeblowanie.