Źródło:
Menedżer Aston Villi przyznał, że nie ma specjalnego ciśnienia by wystawiać Robbie Keane'a w pierwszej drużynie. Ma świadomość, że Irlandczyk przyszedł na krótki okres, ale nie będzie na siłę go wpasowywał w zespół. Widzi inne zadania dla napastnika wypożyczonego z LA Galaxy.
Szkocki specjalista stwierdził, że już sama obecność doświadczonego piłkarza jest wartością dodaną, a Keane znakomicie się dogaduje z kolegami z drużyny. Chce właściwie wykorzystać walory piłkarza, ale bez niepotrzebnego pospiechu. Zaletą reprezentanta Irlandii jest to, że można go użyć w różnych miejscach na boisku. Skoro Heskey był skrzydłowym i rozgrywającym, którego rozpatrywano również jako bocznego obrońcę to całe szczęście, że w bramce jest pewniak Given, bo jeszcze nasz wspaniały eksperymentator mógł sprawdzić na prawdę użyteczność Keane'a.
Póki co Irlandczyk robi za szamana czy psychoterapeutę, bo nic to, ze wydano ok miliona funtów na 6 tygodniowy kurs piłkarza na Villa Park, a przecież nie ma co się spieszyć z jego wstawianiem do zespołu. Wystarczy, że jest w szatni. Na mecz z Wolverhampton pasuje jak ulał. Robbie Keane kiedyś grał w druzynie Wilków, więc ma wiele wiadomości z pierwszej ręki co się dzieje w klubie naszych rywali.
a robek dal pstryczka w nos krytykom,tez do konca nie bylem przekonany do jego osoby
Robek przyszedł pokazać jak się tłucze z 20 metrów na bramkę. trzy klasowe strzały, nie jakieś trybuny jak Albrighton nie farfocle z golenia Petrowa ani nie strącanie księżyca jak Weimann. Prosto, celnie, skutecznie.
Owszem Keane może wejść i ustrzelić hat-tricka. Póki co stoję na tym, żeby lerner nie dawał mcLeishowi kasy na transfery i nawet gdy z jednej strony chcemy prawdziwych wzmocnień to obawiam się, że AMc nawet ze sporym buzetem przepierdzieli kasę na nietrafione wzmocnienia.