Źródło:
Po porażce z ManCity swojego rozczarowania wynikiem nie krył manager Aston Villi. Big Eck stwierdził, że nie jest wstydem przegrać z tak znakomitym rywalem, ale jego drużyna winna się wstydzić tego jak traciła kolejne gole.
Manager The Villains przypomniał, że nieźle rozpoczęli i grali wyrównane zawody, a Gabby miał nawet swoją szanse na gola, ale niespodziewana strata gola podcięła im skrzydła. Kolejne bramki również padały po szkolnych błędach. Miało się wrażenie, że jego zespół to jest drużyna amatorska, bo sytuacje bramkowe wyglądały jak kiepskie żarty.
Szkocki manager zapowiedział, że będą musieli ciężko popracować na treningach gry przy stałych fragmentach, żeby nie dochodziło już do tak kuriozalnych wpadek. Przypomniał, że zespół jest w przebudowie, bo stracił wielu podstawowych graczy, a szereg młodych jeszcze nie w pełni weszło na poziom ekstraklasy. Przy okazji wyjaśnił, że dał odpocząć Barry'emu Bannanowi, bo wrócił wyczerpany po meczach w reprezentacji Szkocji. Jednocześnie liczył, że doświadczenie i wzrost Heskeya będą pomocne w grze z Citizens.
Co do wykorzystania Heskeya przeciw Citizens to bez sensu - z uporem maniaka będę obstawał za Weimannem, który warunkami fizycznymi nie ustępuje Heskeyowi, za to jest młodszy, szybszy i lepszy technicznie.
Kuzwa az zal patrzec co RUDA zdzira wyprawia z druzyna, zero pomysłu na gre , zero taktyki i dużo by jeszcze pisać
ja chyba wybiore gre w kosza,ktos gdzies napisal w angielskiej gazecie,ze AV to zespol grajacy najbardziej nudna pilke w PL,trudno sie nie zgodzic.....
nalezaloby zrobic prace od prawdziwych podstaw-czyli pomyslec o nowym menago,wzmocnic srodek pola i namowic lernera na zakupy w styczniu
Jenas tak sie szarpał by zrzucić brzuch, ze urwał achillesa. Jeszcze ze dwa tygodnie na L4