


Źródło:
Media przypominają, że Gerard Houllier w 25 meczach tylko 6 razy zdołał wygrać. Wciąż pojawiają się informacje o kolejnych konfliktach na linii manager-piłkarze, a klub tylko jeden punkt dzieli od strefy spadkowej. Kibice po przegranej na Villa Park z lokalnym rywalem zaczęli żądać głowy Francuza. Niepokoi nie tylko sytuacja w tabeli, ale również pogłoski, że z klubu ma odejść kilkunastu piłkarzy, którzy jeszcze rok temu grali w podstawowym składzie.
Asystent Houlliera uspokaja, ze są to tylko dziennikarskie kaczki. Przyznaje, że dochodziło do róznego rodzaju napięć, bo ligowa pozycja drużyny jest poniżej oczekiwań, ale McAllister twierdzi, że nie jest to nic nadzwyczajnego i takie drobnostki zdarzają się w każdym klubie.
Szkot poparł Friedela, który niedawno wyśmiał rewelacje o drakońskich zasadach Houlliera. McAllister przypomniał, że zakaz używania telefonów komórkowych w budynku klubowym istniał w Liverpoolu gdy jeszcze Houllier tam był managerem i podobne zasady panują w wielu innych klubach. Chodzi o to, żeby piłkarze dyskutowali ze sobą, a nie izolowali dzwoniąc czy pisząc smsy.
McAllister zapewnia, ze nie brakuje w ludziach na Villa Park determinacji do tego by utrzymać się w Premierleague. Dowodzi, że Houllier to znakomity fachowiec, który wie jak wygrywać i ma ogromne doświadczenie. Francuz skusił do pracy swojego byłego piłkarza zapewnieniem, ze jego celem jest zdobyć trofeum z Aston Villą, bo Houllier uznał, ze klub ma wszystko co potrzeba, bazę sportową, zaplecze finansowe, wiernych kibiców i utalentowanych piłkarzy.



