Źródło:
W sobotę w Chicago spotkają się reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Polski. Ekipa Franciszka Smudy chce się pokazać amerykańskiej Polonii i przełamać 6 meczów bez zwycięstwa. Z kolei Bob Bradley będzie kompletował nowa drużynę, po niezbyt udanych dla Amerykanów występach w Południowej Afryce. Amerykański szkoleniowiec był latem mocno wiązany z Aston Villą, gdy klub szukał menedżera po dezercji Martina O'Neilla. Jednak Bradley ostatecznie przedłużył kontrakt z amerykańską federacją.
Obie reprezentacje złożyły ofertę gry defensorowi Aston Villi, Erikowi Lichajowi. Amerykanin z polskimi korzeniami grał wcześniej dla amerykańskiej młodzieżówki, ale nie stanowiło to problemu, żeby w seniorskiej piłce reprezentował biało-czerwone barwy. Jednak piłkarz AVFC woli grać dla kraju swego urodzenia niż dla ojczyzny swoich rodziców.
21-latek był już przymierzany do reprezentacji Bradleya i nawet trenował w szerokiej kadrze przygotowującej się do mundialu, ale ostatecznie do Afryki nie pojechał. Nawet gdyby Lichaj wystąpił w sobotnim spotkaniu w barwach USA to nadal istnieje możliwość gry dla Polski. Występ w meczu towarzyskim nie ogranicza możliwości zmiany barw. Działacze PZPN opierając się na nowych przepisach maja nadzieję, że obrońcę Aston Villi uda się przekonać do gry z orzełkiem na piersi. W tym celu do Birmingham ma się wybrać polski skaut Maciej Chorążyk.