Źródło:
Lepiej mieć menago na lata
niż celebrytę jednego lata
Aston Villa stanęła przed wyborem czy zatrudnić menedżera, który dopiero buduje swoją markę czy też postawić na uznane nazwisko. Randy Lerner nie będzie dobrze wspominał minionego roku, a przygody z menedżerami pokazały jak wiele w piłce zależy od szczęścia, bo to co na papierze wygląda idealnie w praktyce nierzadko nie działa.
Najlepiej widać to na przykładzie Roya Hodgsona. Do Liverpoolu przybył opromieniony sukcesami z Fulham gdy dość przeciętny zespół dotarł do finału Ligi Europejskiej. Po kilku miesiącach rozstawał się z The Reds w niesławie. Wydawało się, że kariera już wiekowego menedżera jest skończona, a tymczasem dostał szansę ratowania z ciężkiej opresji zespół West Brom. I gwiazda Hodgsona znowu rozbłysnęła. Zespół, który był jednym z głównych kandydatów do spadku skończył na 11 miejscu, a mógł nawet załapać się do pierwszej dziesiątki, ale właśnie Aston Villa niespodzianie tam się wdarła.
Jak więc dobrać menedżera, który będzie pasował do zespołu? Randy Lerner rozważa albo medialne nazwiska albo powolna budowa z wznoszącą się gwiazdą.
Wielkie nazwiska to medialny szum i wzrost zainteresowania klubem. Na tej fali można szukać piłkarzy, którzy będą chętni pojawię się w klubie. Jednak duże nazwiska kosztują. Tyle, że Lerner zatrudniają Houlliera z kontraktem 2 milionów na rok pokazał, że jest w stanie sprowadzić fachowca wysokiej próby. Stąd pojawiły się plotki o zatrudnieniu Ancelottiego. Pytanie czy tylko na gaży się skończy. Rafa Benitez miał zażądać 30 milionów na transfery i sam się wykluczył w ten sposób z walki o posadę. Budowanie sukcesu z posażnym portfelem to nic wielkiego. Choć patrząc na ostatnie okienko transferowe to 30 milionów funtów nie jest jakąś wybujałą sumą dla klubu z ambicjami.
Niemniej czy znajdą się wielkie nazwiska, które zechcą przyjść do klubu ze środka tabeli i w nim wypracowywać sukces? Raczej nie przyjdą fachowcy z sukcesem w minionym sezonie więc o gwiazdach typu Villas-Boas można zapomnieć. Raczej będą to straceńcy, którym się ostatnio noga powinęła. Jedni wskazują na Rijkaarda, a innym się marzy Van Gaal. Pozostaje pytanie o zaangażowanie w prace klubu takich menedżerów. Oni nie mają zbyt wiele do stracenia. Jak im się nie uda to wyciągną argument, że właściciel poskąpił choćby tych 30 milionów. Przy odrobinie sukcesu są za to skłonni uciec do klubu z wyższej półki. Dlatego można przypuszczać, że taki menedżer nie zabawi zbyt długo na Villa Park.
Może więc zgłosić się po "młodego wilczka." Wielu wskazywało na Davida Moyesa, który nie wykazał zainteresowania, a klub też nie ma ochoty płacić wysokiego odstępnego za przejęcia menedżera. Teraz na topie jest Roberto Martinez. Dostał zielone światło na rozmowy z Villą od właściciela Wigan, ale Whelan wierzy, że Hiszpan będzie chciał dalej budować drużynę Latics.
37-letni menedżer jest u progu wielkiej kariery. W klubach, w których pracował pozostawił po sobie doskonałe wrażenie. Swansea doprowadził do Championship, a Wigan skazywane na spadek dwukrotnie obronił przed relegacją. Podkreśla się ofensywny styl gry drużyny i co ważniejsze Martinez może znaleźć wspólny język z Lernerem. Stawia na młodych i budżet klubu ponosi najmniejsze wydatki na wynagrodzenie piłkarzy odkąd Wigan trafiło do Premierleague, a patrząc na działania GH o to głównie chodziło amerykańskiemu właścicielowi The Villains.
Z drugiej strony taki menedżer nie ma żadnego doświadczenia w prowadzeniu drużyny na wyższym poziomie i zawsze jest ryzyko czy będzie umiał okiełznać charaktery piłkarzy, którzy mają gwiazdorskie zapędy. Jednocześnie czy taki menedżer jest atrakcyjnym wabikiem by ściągnąć na Villa Park zawodników, którzy wniosą nową jakość do drużyny? Taką jakość mogą zapewnić młodzi, których Martinez lubi promować, bo Wigan właśnie zaczęła opierać drużynę na młodych zdolnych, a tych ponoć nie brakuje na zapleczu AVFC.
Drużyna ma niezły trzon. Potrzeba doświadczonego faceta z jajami, który to poukłada i ściągnie 2-3 piłkarzy, którzy realnie wzmocnią (nie odpady) drużynę i można się bić o czołówkę. Rijkaard?