Źródło:
Zmrużmy oczy i wyobraźmy sobie że w ostatnich dwóch meczach przegraliśmy po 0-2. Przegraliśmy na wyjeździe z drużyną, która ma nóż na gardle i musi wygrywać by uratować ten sezon. Z drużyną, której piłkarze siedzący na ławce byliby gwiazdami na Villa Park. Z drużyną, której napastnik kosztował 2 razy więcej niż cała jedenastka Claret and Blue. Owszem 0-8 jest bardziej przygnębiające niż 0-1, ale czy Norwich po ostatniej kolejce gdy u siebie przegrał rozpacza?
Wczoraj przegraliśmy z drużyną, która chce wrócić do Ligi Mistrzów, która buduje swoją przyszłość ze wschodzącą gwiazdą trenerską, którą swego czasu ochrzczono następcą Mou. Z drużyną, której głębokie rezerwy przychodzą na Villa Park by ogrywać się w pierwszym składzie.
Zapomnijmy o prehistorii, o 1982 roku, wicemistrzostwie z 1993 roku. Zapomnijmy o rodzącej się nadziei po przyjściu Lernera. W tej chwili jesteśmy co najwyżej średniakami ligi. Jesteśmy drużyną posklecaną kilka miesięcy temu z młodych chłopaków, którzy Premier League oglądali w telewizji. Jak Lowton z trzecioligwego Sheffield wychodzi na przeciw Bale'a to jak się czuje? Jak Westwood ma walczyć w środku pola z Lampardem czy Matą to co sobie mówi?
Chłopcy są na dorobku. Uczą się gry, ale i Lambert się uczy. Przecież 3 lata temu on był w trzeciej lidze. Jednak potrafił z takich bardzo przeciętnych graczy utworzyć zespół, który maszerował od sukcesu do sukcesu. Praktycznie z minimalnym budżetem. Teraz się uczy jak z odrobinę większą kasą realizować kolejne wyzwanie. Jest nim stworzenie zespołu na lata. Takie rzeczy nie wyskakują z lampy alladyna. To się buduje mozolnie, długi okres. Zwłaszcza, że sporo śmieci jest po kątach.
Wiem jednak, że jak się pomyli Baker, to on się coś nauczy i w przyszłości może poprawić. Gdyby ten sam błąd popełnił Rysiek, a przecież nierzadko to mu się zdarzało to nadziei nie było. Tyle, że Rysiek był gwiazdor, a za jego kontrakt Lambert może sobie ściągnąć trzech Bakerów i wybrać najlepszego. Jak Warnock pogubił się w kryciu i bombardował własną bramkę to nie było nadziei. Z łatką gwiazdy gnębił mnie swoimi występami. Teraz Lambert za mniejszą kasę ma Stevensa, Benneta i Lichaja. Każdy ma jakieś wady i zalety, ale oni mają przed sobą przyszłość, a jak któryś nie wypali to klub tak bardzo straty nie poczuje.
W tamtym roku mieliśmy doświadczony zespół i zęby bolały od patrzenia. Co z tego, że przegrywaliśmy po 1-2 skoro nie miałem ochoty nawet włączać meczów The Villans. Teraz nawet po laniu w Londynie chciałem zobaczyć podopiecznych Lamberta, a po porażce z Kogutami wierzę, że z Wigan się odgryziemy.
Niektórzy wołają by wywalić PL, ale kogo weźmiemy w zamian. Czarodziej Harry ma doświadczonych piłkarzy z wielkimi kontraktami, a QPR jak dostawało w dupę tak dostaje. Liverpool miał się bić o mistrza. Poszły inwestycje liczone w dziesiątki milionów. Przyszedł młody trener, nad którym się rozpływano kilka miesięcy temu. Miał budować Barcelonę. Są na 10 miejscu i mają 7 punktów różnicy nad nami.
Spójrzmy na tabelę. Jest nieźle. Obrywamy, przechodzimy ciężkie chwile, ale wciąż nad strefą spadkową. Przed nami trzy drużyny w naszym zasięgu i mecze o podwójną stawkę. Najpierw Wigan, potem Swansea na wyjeździe i u siebie z Southampton. W międzyczasie gramy w pucharach najpierw z Ipswich, a potem z Bradford. Napięty kalendarz i mecze co trzy dni. Poczekajmy co się wydarzy. Otworzy się okienko i może pozbędziemy się balastu w postaci Ryśka, Pinokia, Warnocka i Benta. W ich miejsce wystarczy 3-4 solidnych piłkarzy oraz podróż na Wembley może odmienić diametralnie nasze nastroje. Starsi muszą pamiętać, że to nie pierwszy dołek drużyny, a młodzi się niech przyzwyczajają, że kibicowanie The Villans to ciężkie próby. W końcu będzie lepiej...
Westwood ma czyścić i łupio nie tracić. od rozgrywania ma Bannana. Szkot się gdzieś zagubił, a dla Westwooda to za duży był skok. Zresztą jego przyjście traktowałem jako taki wentyl bezpieczeństwa. nr jeden miał być KEA, potem Delph, a trzeci Westwood.
Przejrzałem kadry drużyn Premier. Nie widzę sensownych wzmocnień w linii pomocy, więc PL bedzie szukał za granicą lub w niższych ligach. Oba kierunki to hazard.
Westwooda miałem w Managerze w Crewe Alexandra był tam wymiataczem, ale żeby od razu do pierwszego składu w Premier League, to nie wiem czy aż taki dobry. Gra raczej zawsze na alibi, niż kreuje gre.
wracam by wesprzec moja druzyne w trudnym momecie , nigdy nie spodziewalem sie ze to powiem ale jak tak dalej pojdzie to spadniem y z ostatniego miejsca
Bramkarz - Guzana w tej chwili nie wolno sadzać, bo on jest najlepszy na placu, a posadzenie go byłoby niejako sygnałem, że to on zawinił przy straconych bramkach. Given jeszcze swoja szansę dostanie. Nie prędzej jak latem będzie się rozglądał jakie ma możliwości. Nie skreślam go, bo to świetny bramkarz, ale Guzan nie daje powodów by nie stawiać na niego.
Obrona. Do Warnocka jestem uprzedzony, więc nie wypowiadam się, ale w tej chwili jest 2-3 lewych obrońców, więc dałbym zielone światło by przeniósł się do Boltonu. W środku Clark nie daje powodu do narzekań i z Vlaarem dobrze wygląda ta para. Problem, ze jak któryś wypadnie to brakuje opcji. Baker kruchy, więc brakuje. Rysiek mógłby się nadać, ale chłop pół roku nie grał, więc... Nie wiem czy znajdą się chętni więc Mógłby dograć do końca kontraktu, ale porozglądałbym się za wzmocnieniem.
Pomoc. Jedna wielka dziura. Albo głupi wycinak (Herd), albo leń, który nie potrafi grać w defensywie (Ireland, Albi) albo chłopcy dla których Premier League to za wysokie progi (Delph, Bannan) Dlatego potrzebne są wzmocnienia, bo ciężko sklecić jedenastkę.
Atak. Bent się odkochał w AV, więc potrzebny rozwód, a kruchy Weimann i bezproduktywny Gabby to za mało by wesprzeć Benteke, który musi się jeszcze sporo uczyć. Choćby trzymać linię, bo ciągle pali.
duma im na to nie pozwoli
Klocek- wszystko się zgadza, przecież napisałem że kończą im się kontrakty i jeśli zgodziliby się na obniżke.....
Friedel nie podobno a na pewno przedłużył kontrakt.
Po wczorajszej wygranej Nottingham Forest z Leeds manager Forest (tak, Forest) zostal zwolniony. Obecnie kandydatem nr 1 jest AML.
bruno - PL chce sciagnac obronce,ktory wspomoze vlaara w dzialaniach,jest dunne i warnock ale przeciw nim przemawia glownie tygodniowka a ta sie nie podoba szczegolnie lernerowi,wiec pewno panowie odejda wkrotce a w ich miejsce przyjdzie mlodszy i tanszy
given-jako rezerwa dla nas rewelacja,ale czy on tak dalej chce? latka leca i moze chcialby jeszcze cos pograc,wiec nie wiadomo czy bedzie chcial dalej byc nr2 - na marginesie friedel ponoc przedluzyl kotrakt z kogutami o kolejny rok
Widze u Ciebie syndrom Houlliera. Pamiętam jak wtedy byleś przeciwny jego pogonieniu. Teraz widzę podobieństwa, z tym że ja też jestem przeciwny pogonieniu Lamberta. W duuużej części się z Tobą zgadam,ale..... troszke nie zgadzam się z pogonieniem staruchów. Przynajmniej nie wszystkich!!!!
Do pinokia to nie mam zastrzeżeń- WON!!!
Dunne,Warnock- zgoda,szrot, ale przy obecnych problemach w obronie bym się nad nimi zastanowił, przynajmniej co do jednego[Warnock]. Zaraz kończą im się kontrtakty, i ok,, jeśli zgodziłby się zmniejszyć zarobki to niech zostanie, przynajmniej na rok. Chcemy starszych, z doświadczeniem to mamy pod ręką takiego.
Bent- nasza melodia ostatnich dni. wydaje mi się że i my nim i on nami jest zmęczony więc niech idzie.
Given-no tu to jestem za zostawieniem go. Choć Amerykan mimo tylu bramek nie zbiera jakiś cięgów, to mimo wszystko po tylu bramkach powinien chyba choć na chwile usiąść. A przy okazji Given miałby swoją szanse, jeśli jej nie wykorzysta to droga wolna.....
N'Zogbia- przydatny, tylko czy Lambert nie jest do niego uprzedzony???- jak był zdrowy to niedawał mu grać, chyba to jest podobna sytuacja jak Benta...
oczywiscie wzmocnienia sa konieczne,ale to juz w kwestii wlasciciela a nie trenera,on nie ma kasy na zakupy i musi myslec jak poskladac do kupy to co ma
no i te cholerne kontuzje....vlaar,weimann,gabby,nzog,licze ze na sobote ktorys z nich wskoczy do skladu
Ten sezon trzeba po prostu przetrwac, scementować zespol i zobaczymy w nastepnym...
Dobry tekst Lepieju !!!
Dodałbym 3 grosiki od siebie, ale nie mam siły tyle klepać, no i poza tym nie będe co chwila się powtarzał.
maruderom mowimy stanowcze nie