Źródło:
Dzisiaj czyli 26 maja przypada dokładna rocznica gdy piłkarze Aston Villi wznieśli w górę Puchar Europy. Trofeum, które zdobyły tylko cztery angielskie drużyny. Wśród nich ma zaszczyt być klub w bordowo niebieskich barwach.
Historia The Villains trochę jak kopciuszka. Owszem angielskie drużyny tryumfowały na kontynencie europejskim w tym okresie, ale głównie to dotyczyło dwóch ekip"The Reds" . Przez kilka lat na zmianę Puchar Europy zdobywał Liverpool z Nottingham Forest. W 1981 roku wydawało się, że supremację tych drużyn przełamie Ipswich Town, które notowało znakomite rezultaty, a jednak dość niespodziewanie na koniec sezonu mistrzostwo, po ponad siedemdziesięciu latach powędrowało na Villa Park.
Uboga krewna wdarła się na europejskie salony. Na kontynencie liczono, że niedoświadczony zespół szybko odpadnie z rywalizacji, a zdobywcy pucharu z ubiegłego sezonu czyli Liverpool będzie znowu w finale. Villa na początek sprawiła lanie Valurowi Reykjavik. Islandzka drużyna nie mogła stanowić przeszkody dla mistrza Anglii.
W kolejnej rundzie przyszedł czas na sprawdzian z drużyną ze Wschodnich Niemiec. Dynamo Berlin okazało się gościnne, bo przegrało na własnym stadionie 1:2, a nawet nie wykorzystało szansy na wyrównanie gdy Ullrich przestrzelił karnego podyktowanego w końcowych minutach meczu. Na Villa Park Anglicy się zrewanżowali gościnnością. Też przegrali na własnym stadionie 0:1. Dzięki fantastycznej postawie Rimmera na bramce udało się utrzymać jednobramkową porażkę i dzięki większej liczbie zdobytych goli na wyjeździe to The Villains przypadł awans do ćwierćfinału.
Aston Villa miała pod górkę. Po kłótniach z zarządem klub opuścił Ron Saunders, który był ojcem mistrzowskiego tytułu. Drużynę chwilowo objął we władanie jego dotychczasowy asystent Tony Barton. Zarząd rozpoczął poszukiwania następcy, a w tym czasie Villa musiała się zmierzyć z mistrzem Związku Radzieckiego. Dynamo Kijów było naszpikowane reprezentantami sowieckiego kolosa z Oliegiem Błochinem na czele, który dzierżył tytuł najlepszego piłkarza w Europie. Na wyjeździe nie padły żadne bramki, ale na Villa Park okazało się, że nie taki diabeł straszny. Jeszcze przed przerwą AVFC prowadziło 2:0 po bramkach Gary'ego Shawa i Kena McNaughta. Potem jeszcze Withe miał trzy świetne sytuacje, ale raz trafił w poprzeczkę, a dwukrotnie minimalnie pudłował i mecz zakończył się wynikiem ustalonym w pierwszej części spotkania. Aston Villa trafiła do półfinału co już było niespodzianką.
W kraju było jasne, że Lwy nie obronią tytułu, bo tułali się w środku tabeli, więc Tony Barton zdecydował się skoncentrować na Pucharze Europy. Jednak los nie oszczędzał Villi pchając w ramiona Anderlechtu, silnej drużyny, która po drodze wyeliminowała Juventus. W drugiej parze był Bayern z CSKA Sofia, a bułgarską ekipę uznawano za najsłabszą w stawce. Faktycznie gładko poddała się niemieckim gigantom. Tymczasem Anderlecht przybył do Anglii z nastawieniem defensywnym, sadzając na ławce jednego z bardziej bramkostrzelnych piłkarzy w ówczesnej Europie, Willy'ego Guertsa. Nie pomogło to zachować czystego konta, bo droge do bramki Belgów znalazł Tony Morley. W rewanżu Rimmer znowu zachował czyste konto i Aston Villa mogła świętować awans do finału.
26 maja 1982 roku na stadionie De Kuip w Rotterdamie Aston Villa musiała się zmierzyć z Bayernem Monachium. W drużynie niemieckiej było 3 najlepszych strzelców ówczesnej edycji Pucharu Europy. Dość powiedzieć, że Dieter Hoeness miał tyle bramek co dwaj najbardziej bramkostrzelni gracze Villi razem wzięci.Jednak Anglicy mogli liczyć na Rimmera, który ćwierćfinały i półfinały przebrnął bez straty gola. Mimo wszystko zdecydowanym faworytem była drużyna z Bawarii. Jej szanse wzrosły nieprawdopodobnie gdy w 10 minucie boisko opuścił Jimmy Rimmer z powodu kontuzji. Między słupkami miał stanąć 23-letni Nigel Spink, który w ciągu 2,5 roku na Villa Park rozegrał jedno spotkanie w podstawowej jedenastce. Ten niedoświadczony młodzieniec miał powstrzymać Hoenessa, Rummenigge i Breitnera, którzy mieli na koncie 18 goli w rozgrywkach pucharowych. Dokonał tego serią wyśmienitych interwencji, stając się prawdziwym bohaterem tego spotkania. Drugim bohaterem został Peter Withe, który w 66 minucie wykończył koronkową akcję Gary Shawa i Tony Morleya, gdy ten ostatni dograł do napastnika Aston Villi, a Withe niemal z metra nie miał problemów by umieścić piłkę w siatce.Niemcom już nie udało się odrobić strat i Villa wygrała 1:0 co pozwoliło jej wejść do panteonu najlepszych klubów w Europie i w swojej historii zapisać się jako zdobywcy Pucharu Europy.