Źródło: goal.com
Chociaż Houllier pogratulował „The Gunners” zwycięstwa w sobotnim meczu powiedział dziennikarzom, że przyczyną słabszych wyników drużyny jest długa lista kontuzjowanych piłkarzy. „The Villans” radzą sobie obecnie bez dziesięciu kontuzjowanych graczy, a w dodatku nie mogą przeprowadzić żadnych rozsądnych zmian. Houllier powiedział Sky Sports, że „to był ciężki tydzień”.
– Clark miał grać w środku pola, bo tam są braki. Jesteśmy szczególnie skrzywdzeni przez kontuzje i choroby. Od dobrego spotkania z Manchesterem United nie mogliśmy wystawić Gabbyiego i Albrightona razem.
Pytany o możliwość transferów w styczniu, Houllier przyznał, że bardziej koncentruje się na obecnych sprawach mówiąc jedynie: – Najważniejszy jest powrót kontuzjowanych i praca z tym składem który mamy.
Francuz dodał, że w jego sercu pojawił się promyk nadziei w chwilach, gdy jego zespół trafiła na 2:1 i 3:2, jednak Jack Wilshere pozbawił go złudzeń w doliczonym czasie gry. Houllier zaznaczył, że był świadom postawy Wengera i jego ostrożności po tym jak prowadzili 2:0 z Tottenhamem, a przegrali 2:3.
– Myślę, że Arsenal był nieco przestraszony. Zmiany jakie zrobili wskazywały na to, że za wszelką cenę chcieli utrzymać wynik. Patrząc na całe spotkanie, Arsenal był lepszy. Trzeba im pogratulować.