


Źródło:
Media obiegła informacja, że Aston Villa zanotowała rekordową stratę 54 milionów funtów. Po zbilansowaniu budżetu klubu za sezon 2010/2011 taka wielka kwota się pojawiła na minusie. Rok wcześniej było to 37 milionów i już grzmiano, że czas na oszczędności.
Tymczasem roszady z menedżerami kosztowały klub 12 milionów. W tej kwocie znalazło się odszkodowanie dla MON'a za to że zdezerterował, kasa dla Houlliera, że odszedł mimo swojej choroby oraz odszkodowanie dla Birmingham City za wykradnięcie McLeisha. Plus kasa na asystentów i innych pomniejszych ze sztabu szkoleniowego.
W rachunkach jest kasa wydana na Benta, ale tez przychód z Milnera. Nie objęto kasy po sprzedaży Downinga i Younga. Zarząd chwali się, że przychód klubu był największy w historii i wyniósł 92 miliony. Pytanie na co poszło 146 milionów skoro rok zamknięto 54 milionową stratą?




Dzięki Mr Holt End za uzupełnienie, ale jeśli są to liczby za ubiegły sezon, a pewnie tak to ludzie przychodzili na Houliera. Wyniki rudego poznamy za rok.

- obroty 92 mln, wzrost o 1.3%
- wydatki operacyjne 158.7 mln, wzrost 12%
- kwota strat operacyjnych 66 mln, wzrost 31%
- przychody z meczów 21.4 mln, wzrost 12%, liczba kibiców na mecz 37220, wzrost o 1360
- przychody handlowe 16.7 mln, wzrost 16%
- wydatki klubu na transfery 32.4 mln, przychód z transferow 18.8 mln
- koszty personelu 83.4 mln, wzrost zatrudnienia o 162 osoby
- koszty płac dyrektorskich spadły o 11%, ale pensje egzekutywy wzrosły o 7% do 242 900
- koszty pozyczek bankowych zredukwoano o 8.3 mln
Szkoda, że nie podali kosztów perssonelu w rozbiciu na piłkarzy, trenerów itd. Dobrą wiadomoscią jest spadek poziomu zadłużenia. Zaskakującą wzrost średniej kibiców na meczu. Trudno uwierzyć, że przychodzą z chęci popatrzenia na grę AV, raczej żeby pokrzyczeć na AMLa...
