Źródło:
Dopiero co zakończony sezon okazał się dużym rozczarowaniem dla kibiców The Villans. Zespół, który świetnie rozpoczął sezon i któremu udało się przekonać do pozostania w drużynie Christiana Benteke z czasem jednak gasł w oczach. O ile z topowymi drużynami Villa sobie poradziła całkiem przyzwoicie, to z ligowymi średniakami i słabeuszami straciła zbyt wiele punktów. Co gorsza, w grze nie było widać progresu, a Paul Lambert zbyt często sprawiał wrażenie człowieka, który nie ma pojęcia, co się dzieje na boisku i jak poprawić grę drużyny.
Nikt jednak nie zwalał winy jedynie na menedżera, kontuzje kluczowych zawodników (w tym Benteke) na pewno nie pomogły, ale głównym winowajcą, całkiem słusznie, został okrzyknięty właściciel, Randy Lerner. By grać na przyzwoitym poziomie w Premier League potrzebne są pieniądze, a tych Amerykanin zaczął skąpić już wcześniej. Oczywiście, w dużej mierze przyczyną tego były duże inwestycje w zespół za kadencji Martina O'Neilla, które nie przyniosły efektów, ale tak czy inaczej, fakt był taki, że Lerner po prostu stracił zainteresowanie klubem. W obecnym sezonie ani razu nie pojawił się na trybunach Villa Park.
Kiedy zatem klubowi nie szło, szybko pojawiły się hasła domagające się odejścia nie tylko menedżera, ale również właściciela. W kwietniu pojawiły się plotki dotyczące przejęcia klubu. Warunkiem miało być utrzymanie się zespołu w lidze. Nowy właściciel wg doniesień prasy miał przeznaczyć na transfery 250 (!) milionów funtów. Randy Lerner wydał wtedy niejednoznaczne oświadczenie, w którym nie zaprzeczył, ani nie potwierdził plotek, stwierdził jedynie, że „ustosunkuje się do nich później." To wtedy ruszyła giełda nazwisk osób, które miałyby przejąć klub:
1. Micky Arison - właściciel Miami Heat.
2. Robert Kraft - właściciel 2 drużyn sportowych w Nowej Anglii. Już wcześniej łączony z przejęciem Villi.
3. Larry Ellison - jeden z najbogatszych ludzi na świecie. Jego nazwisko zdawało się od początku jedynie pobożnym życzeniem, bo nie przejawiał on nigdy zainteresowania piłką nożną.
4. Phillip Anschutz - współzałożyciel MLS. Plotki mówiły, że wraz z jego przyjściem menedżerem klubu zostanie Jurgen Klinsmann.
5. Ray Davis i Bob Simpson - obecni właściciele baseballowego klubu Texas Rangers. Uratowali ten klub od bankructwa i w szybkim czasie doprowadzili do finałów baseballowej ligi MLB.
Po zakończonym sezonie, Lerner wydał drugie oświadczenie, w którym poinformował o tym, że wystawia klub na sprzedaż. Fani, którzy spodziewali się konkretów poczuli się zawiedzeni, a optymizm związany z przyszłym właścicielem opadł. Oto bowiem wydawało się, że Randy nie ma żadnej konkretnej oferty na stole, co mogło doprowadzić do tego, że klub pozostanie własnością niezainteresowanego Lernera.
Optymiści twierdzili jednak, że Amerykanin byłby samobójcą, gdyby wydał takie oświadczenie, nie mając żadnego, w miarę pewnego, kupca. Wskazywali również, że proces sprzedaży klubu to nie kupno cukierków i musi potrwać. W międzyczasie na karuzeli pojawiło się kolejne, w miarę prawdopodobne nazwisko Roberta Richa, właściciela drużyny Buffalo Bisons (mniejsza liga baseballu).
Fani Villi przeczesując sieć w poszukiwaniu informacji na temat domniemanych, nowych właścicieli głównie patrzą na ich majątek. To błąd, ponieważ, tak naprawdę ważne jest, ile dana osoba może i chce zainwestować w klub. Przykładem jest John Henry, który inwestuje w Liverpool, choć jego majątek nijak się ma do majątku Romana Abramowicza. Ideałem byłaby osoba, która może nie ma największego majątku pod słońcem, ale która chce inwestować i która zna się na futbolu.
Jak na tę chwilę nie wygląda to wszystko zbyt ciekawie. Zespół już pożegnał się z Marciem Albrightonem i Nathanem Delfouneso. O ile strata tego drugiego nie jest bolesna, o tyle Marc był jednym z wyróżniających się zawodników koszmarnego, ostatniego sezonu. Doniesienia medialne mówiły, że może dostać 35 tysięcy funtów na tydzień, jeśli wybierze beniaminka z Leicester. To pieniądze, których obecnie nie może zaoferować Villa. Smutne, ale prawdziwe.
Powiadają, że pośpiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł, ale im dłużej będzie trwać saga ze sprzedażą klubu, tym gorzej. Wszystkie operacje futbolowe bowiem pozostają w stanie zawieszenia. Dobrze, że niedługo mistrzostwa świata, bo dają one klubowi pewien okres, w czasie którego będą mogły zostać dograne wszystkie ewentualne szczegóły. Jeśli jednak klub nie zostanie sprzedany, to pozostanie Nam kolejna walka o utrzymanie, która z racji silnych beniaminków, może być jeszcze trudniejsza niż poprzednio...
Były reprezentant Anglii przeszedł wczoraj testy medyczne i dzisiaj ma podpisać dwuletnią umowę
w tym roku powinien jeszcze pograc na VP
do konca czewca nie trace nadzieji ze jednak bedzie nowy lepszy wlasciciel,Lerner chyba bardzo chce sprzedac klub bo wystawil go oficjalnie na sprzedaz jakies 3 tyg temu a cena juz poszla w dol o 50 mln,jeszcze z 2-3 tyg i znowu bedzie obnizka
jak do konca czerwca nie bedzie nic konkretnego to chyba strace nadzieje.....
Przyznam sie bez bicia, ze wstrzymuje sie z karnetem na ten sezon. Szkoda mi zawalonych weekendow.
Poza tym, nie oszukujmy się..... chyba z takim budżetem, na transfery i kontrakty zawodników to nie spodziewaliście się Davida Luiza i jemu podobnych ???
Jaki klub, takie transfery- to jest bardzo dobre podsumowanie, bardzo trafne.
Moim zdaniem Senderos może być dobrym transferem. Oczywiście nie rewelacyjnym, nie ekscytującym, nie na miarę klubu z topu- ale może dodać nam nieco z tyłu i będzie świetną alternatywą dla duetu Clark/Baker.
Ale nie rozumiem krytyki transferu Senderosa- reprezentant swojego kraju, jedzie na mundial, manawet re lna szanse na wystepy i 1/8. Trafil do nas za darmo, jest doswiadczony w Anglii iEuropie, nie ma 30tki. Moze i nie jest orłem ( a na pewno nie gepardem ), ale zapewni nam wiecej spokoju z tylu- oby jako zmiennik dla pary Vlaar/ Okore. Zreszta Lescott tez sprinterem nie jest, a wszyscy sie spuszczali nad mozliwoscia jego zakontraktowania.
A tak na marginesie jeszcze dodam, ze bycie rzucajacym fuckami gburem nie rowna sie mobbingowi, za ktory zostal zwolniony Ian. Poczekajmy, zobaczmy i wtedy ocenmy: )
Lambert jest kapitanem tonącego okrętu- woda leje sie przez metrowy otwor, a wlasciciel okretu dal mu do rąk szklanke i powiedział "Ratuj. Albo nie ratuj. Ja mam to w dupie."br />
Lambert do spóły weźmie wirtuoza Roya Keane'a, który w porównaniu z agresywną asystentem jakim był Culverhouse obrażający wszystkich dookoła jest barankiem łagodnym i gołąbkiem pokoju.
Chyba wróce do trybu gdy pod koniec lat 90-tych sprawdzałem wyniki Premierleague na telegazecie i na tym się kończyło zainteresowanie Aston Villą.
Roy Keane przymierzany jako asystent Lamberta
Na forum wrzuciłem poster z koszulkami od 1874 do 2006/07
Wyjazdówki ponoć białe z tymi prązkami
W Anglii takich akcji nie można robić, ale pewnie Kazachski biznesmen musi miec pomysł na dojenie kasy. Ja się trochę boję, bo już nazwa firmy Doyen Sport wskazuje, że nie chodzi o wykładanie kasy a'la szejki, ale na właśnie dojenie. Co nie znaczy, ze na poczatku Tofik nie włozy trochę.
A może mądrze zainwestuje z korzyścią dla kibiców i zrobi sobie bazę dla swej stadniny by z Villa Park wysyłać wypromowanych chłopaczków do wielkich takich jak Bayern czy Real.
PS. Witam Panów.
Bent nie zagra na mundialu, ale zasili kadrę The Villans.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, by AV przejął kapitał rosyjski, z rozsądkiem na miarę Abramowicza. Bo choć faceta nie potrafię "strawić", to trudno mu odmówić rozsądku w tworzeniu zespołu. A i w Rosji pewnie znalazłby się niejeden chętny, by rzucić Abramowiczowi wyzwanie w PL