.,
Poprzedni mecz Pozostałe
0-1
Liverpool vs Aston Villa
13.09.2014, godzina 18:30
4. kolejka Premier League - Anfield
Następny mecz Pozostałe
Tabela Premier League
Drużyna
M
Pkt
1. Liverpool
0
0
2. Manchester City
0
0
3. Sunderland
0
0
4. Everton
0
0
5. Chelsea
0
0
6. Aston Villa
0
0
7. Arsenal
0
0
8. Stoke City
0
0
9. Tottenham Hotspur
0
0
10. Manchester United
0
0
11. Norwich City
0
0
12. Swansea City
0
0
13. Southampton FC
0
0
14. Newcastle United
0
0
15. West Bromwich Albion
0
0
16. West Ham United
0
0
17. Crystal Palace
0
0
18. Leicester City F.C.
0
0
zobacz szczegółową tabelę
Tabela strzelców
Imię i nazwisko
Br.
zobacz całą tabelę
Jedziemy na WEMBLEY!! 23
Data: 20.01.2010 - 23:17 / Autor: Spotler
Źródło:

Aston Villa w pełni wykorzystała osłabienie rywali i pokonała grające od 40 minuty w dziesiątkę ekipę Blackburn aż 6-4. Jedziemy na Wembley! To chyba najważniejsze hasło najbliższych dni dla każdego fana C&B!!

To co skończyło się bardzo pomyślnie i okazale wcale tak różowo się nie zapowiadało.

W 10. minucie zaskoczenie na trybunach bo o to za sprawą Kalinicia goście wychodzą na prowadzenie 0-1. Jeszcze większe zaskoczenie połączone już praktycznie z konsternacją zapanowało w 26. minucie, kiedy to ten sam grać co za pierwszym razem podwyższa prowadzenie gości. 0-2 i nikt nie wie co się stało i jak do tego doszło.

Po otrząśnięciu się z szoku nasi zabrali się do pracy, konstruując jeden atak za drugim.

W 30. minucie dobre mocno dośrodkowanie w pole karne rywali posyła Ash, piłka przechodzi przez całą szerokość bramki i kiedy wydawało się, że nikt do piłki nie dojdzie, na końcu pola bramkowego odnajduje się Warnock i mocnym strzałem pakuje piłkę do siatki swoich byłych kolegów. 1-2 i szanse na Wembley wracają.

Punkt kulminacyjny spotkania miał miejsce w 39 minucie. Na czysta pozycje wyszedł Agbonlahor, Samba nieprzepisowo go zatrzymał za co sędzia Atkinson podyktował rzut karny da naszych i wyrzucił stopera gości z boiska. Kiedy Milner podszedł do piłki ustawionej na 11-tym metrze wcale nie było pewne czy padnie bramka. Ale James tym razem pewnie przymierzył i zdobył gola z rzutu karnego. Straty z początku meczu odrobione i na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 2-2.

Po zmianie stron nasi grali już na większym luzie co spowodowało zdobycie aż trzech goli w ciągu niewiele ponad kwadransa drugiej części gry.

W 53 minucie w zamieszaniu po rzucie rożnym wykonywanym przez Downinga pada bramka zdobyta przez N'zonziego. Poczatkowo wydawało się, że to Dunne zdobył bramkę, ale ostatecznie uznano, ze był to gol samobójczy.

Zaledwie cztery minuty później pada czwarta bramka dla naszych. Z ok. 25 metrów lewa noga uderzył Milner. Piłka po drodze odbiła się od łokcia Agbonlahora i do teraz nie jestem w stanie powiedzieć kto zdobył gola. Jedne źródła podają albo Milnera, a inne Agbonlahora jako strzelca bramki.

W 62 minucie wydawało się, że emocje w tym meczu się skończyły bo Emil Heskey wzorowo wykorzystał prostopadłe podanie Milnera i po uprzednim ominięciu Robinsona wpakował piłkę do siatki rywali. Jeśli ktoś wtedy pomyślał, że Blackburn spuści głowy i będzie odliczać minuty do końca to się bardzo pomylił.

Minutę po golu Emila, bardzo ładna bramke przewrotka na 5-3 zdobywa Olsson. A w 84 minucie straciliśmy kolejna bramkę w sposób dość frajerski. Emerton zdecydował się na dogranie piłki zza pola karnego w głąb naszej szesnastki a trójka naszych zawodników plus Brad Guzan z tego dogrania zrobiła stracona bramkę. Piłka najpierw odbiła się od Heskeya potem przeleciał między nogami Guzana i wynik wyglądał już tylko 5-4.

Sprawę wyniku zakończył w 93 minucie Ashley Young strzelając gola w swoim stylu. Zejście z lewego skrzydła do środka i strzał w długi róg obok interweniującego bramkarza.

Styl może nie najlepszy, ale liczy się to, że jedziemy na Wembley. co prawda z taka grą w defensywie nie zapowiada się abyśmy coś zwojowali w meczu z Manchesterem, ale do tego meczu jest jeszcze trochę czasu i na pewno tylu goli nie stracimy w najważniejszym (chyba) meczu sezonu.

Aktualności na temat: Główne newsy; Drużyna; Mecze;

Dodaj swój komentarz
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Komentarze użytkowników
offline
Dodał: Spotler, 22 stycznia 2010; 14:05
http://www.avfc.co.uk/page/ClubNewsDetail/0,,10265~1939153,00.html
offline
Dodał: Janusz Villans, 22 stycznia 2010; 14:00
Mam prośbę do Kuby czy mógł byś podać jakiś link ,w którym była by informacja kiedy i jak można (kupić,zamówić)bilet na finał jeżeli takie info pojawi się na angielskiej oficjalnej str.Aston Villi.Jestem bardzo zdeterminowany aby tam być na tym finale.
offline
Dodał: Kuba, 22 stycznia 2010; 11:44
Jeżeli wygramy mecz z Arsenalem, to do 30. stycznia minimum, będziemy zajmować czwarte miejsce. Po meczu City, a wątpie by przegrali, spadamy na 5.
offline
Dodał: Zaba81, 22 stycznia 2010; 00:01
Szczęśliwie ułożył się ten mecz dla Villi i całe szczęście dla nas bo finał jest.Osobiście wolałbym w finale City dlatego że trochę większe szanse dla nas no i znowu Barry:)Najbliższy mecz z Arsenalem w lidze w mojej opini będzie decydujący dla Villi w walce o top 4 jeśli Villa to wygra uwierzy że można powalczyć o tą 4 jeśli będzie inny rezultat nie bardzo widzę nas w póżniejszych meczach oby tylko gracze Villi nie zadowolili się finałem w Curling Cup a może jeszcze finał FA Cup zostało pare dobrych drużyn:)
offline
Dodał: Justyś, 21 stycznia 2010; 21:08
ten mecz wczorajszy to chyba najlepszy jaki widzialam, atmosfera nieziemska, zdarlam gardlo kompletnie, jeszcze po meczu sie spiewalo w drodze na parking, do domu wrocilam o 2 w nocy, a rano do roboty ale co tam i'm villa till i die hehe :)
offline
Dodał: Janusz Villans, 21 stycznia 2010; 20:41
Kuba trudno że nie ma takich możliwości ale tak czy tak należy się wszystkim Wam moderatorom,administratorom WIELKI SZACUNEK za tą stronę serwisową o naszej ukochanej Aston Villi.
offline
Dodał: uranek, 21 stycznia 2010; 20:22
http://www.youtube.com/watch?v=efMU-JxPEs8
offline
Dodał: Kuba, 21 stycznia 2010; 20:19
Janusz, my tak naprawdę nijak mamy się do fan clubu. Prowadzimy stronę jako kibice w Polsce, a nasze powiązanie z FC ma się tylko do tego stopnia, że jesteśmy wpisani na stronie klubu jako strona tej grupy, nic więcej.
offline
Dodał: Janusz Villans, 21 stycznia 2010; 20:16
W sobotnim meczu na pewno nie zagra podstawowa jedenastka.MON da szansę zmiennikom,na ławce usiądą gracze z podstawowego składu(niektórzy)bo reszta może dostać całkowicie wolne.
offline
Dodał: Zyzu, 21 stycznia 2010; 20:04
Jezeli chodzi o zmiany a wlasciwie ich brak-Sid wszedl na kilkanascie minut-to na lawce nie widzialem ani Carew'a ani NRC-byli L.Young,Habbib,mlody Albrighton, Delph Nathan i Rudy.Obrona mimo 4ch goli raczej nie do ruszenia,Rudy wszedl bo Downing jeszcze w 1szej polowie utykal. A teraz mala zabawa-wytypujcie wyjsciowa 11tke na sobotni mecz FA Cup;-)
offline
Dodał: macias1874, 21 stycznia 2010; 18:00
super, mam nadzieję że finał będzie z united
offline
Dodał: Janusz Villans, 21 stycznia 2010; 18:00
Moderatorzy napiszcie czy ktoś organizuje wyjazd na finał w pojedynkę ciężko się ruszyć w zorganizowanej grupie łatwiej.
offline
Dodał: Koller, 21 stycznia 2010; 17:55
MONa nie znasz? W finale wolałbym City. Widok płaczącego Barry'ego-bezcenne:)
offline
Dodał: treviss, 21 stycznia 2010; 17:39
jakas katastrofa !
Gabby nic nie strzela MON przeprowadza jedna zmiane ! i to Sidwella chyba w80 minucie :/
i jak tu sie dziwic że kondycyjnie nie wytrzymują ?
dlaczego nie dokonał 3 zmian jak juz bylismy pelni awansu ? czemu nie dal pograc Reo, Delphowi czy Delfouneso ????????????????????????
offline
Dodał: Janusz Villans, 21 stycznia 2010; 17:37
Bardzo się cieszę że Aston Villa zagra w finale a tak na marginesie polski FAN CLUB ASTON VILLI MÓGŁ BY ZORGANIZOWAĆ WYJAZD NA TEN FINAŁ Z CHĘTNOŚCIĄ BYM SKORZYSTAŁ Z TEGO TAKA OKAZJA ZDARZA SIĘ TYLKO RAZ W ŻYCIU.
offline
Dodał: Agbonlahor, 21 stycznia 2010; 16:39
Patrząc na rezultat wydawać by się mogło, że to wynik meczu np. tenisowego, ale realia są takie, że wygrywając 7:4 w dwumeczu dostajemy przepustkę do finału i jedziemy na WEMBLEY!!
offline
Dodał: Ben1874, 21 stycznia 2010; 01:51
O rany, coś pięknego!!! Czekałem na to od lat. WE'RE GOIN' TO WEMBERLEY!

Mecz-horror, zbyt dużo nerwów kosztuje mnie oglądanie Villi ale warto. Po latach posuchy, zaczyna się wreszcie coś dziać.
W takich chwilach żałuję, ze nie mogę tam być i świętować "z całą paczką".
Jeden człowiek w Warszawie jest dzisiaj bardzo szczęśliwy.
Oczywiście, niedługo zacznie się modlitwa byśmy ten finał wygrali ale teraz....Brawo, brawo, brawo!
offline
Dodał: xyaqubx, 21 stycznia 2010; 01:07
to prawda, tak jak widok setek ludzi wbiegajacych na murawe, ja sam po tym jak Blackburn strzelilo 2 gola chcialem wyjsc, dobrze, ze zostalem bo bym zalowal do konca zycia...zas jesli chodzi o gre to mkze nie grali zadobrze, jednak bylow szystko czego trzeba, emocje, nerwy, masa goli, w sumie jeden z najlepszych meczow jakie widzialem w zyciu...no i Heskey strzelil a do tego mial pare niezlych podan...
offline
Dodał: uranek, 21 stycznia 2010; 00:24
Powiem wam ze zapach murawy Villa Park pod nogami jest bezcenny!!
offline
Dodał: Zyzu, 21 stycznia 2010; 00:16
Za tydzien rusza sprzedaz biletow na final 35-80£ na razie tylko dla karnetowcow-ale mamy przydzial 31tys biletow;-)
offline
Dodał: Kuba, 20 stycznia 2010; 23:58
Gabby kompletnie bez formy strzeleckiej.
offline
Dodał: Zyzu, 20 stycznia 2010; 23:53
kiedy strzelili na 2-0 napisalemeska do kolesia Zegnaj Wembley-Blackburn gralo na takiej kur...e a nasi jakby byli na kacu,ale po golu Warnocka ruszyla lokomotywa jakby dosypali do pieca tone wegla;-) Poczatek 2giej polowy to juz niszczenie oslabionego rywala i gdyby nie frajerskie bramki bylby pogrom.Po koncowym gwizku kibice wybiegli na murawe i swietowali final. Jedenym niepocieszonym gosciem bedzie facet od utrzymania murawy bo roboty ma sporo a mecz juz w sobote w FA Cup.
Z 6ciu goli tylko jednego zdobyl napastnik;-( Gabby mial jednosam na sam ale strzelil w lezacego juz Robinsona,a wystarczylo lekko podciac. Panie MON napastnika-Pliiiiiiiiiiisssss!!!
offline
Dodał: Daemon, 20 stycznia 2010; 23:22
Cieszy to, że zagram w finale i mamy szanse na zdobycie tego pucharu. Teraz czekamy już tylko na to z którym Manchesterem przyjdzie nam się zmierzyć. A co do stylu to jestem rozczarowany. Goście chyba totalnie nas zaskoczyli bo nie wiem jak inaczej wytłumaczyć to, że musieliśmy gonić wynik już od 10 minuty. Całą 2 połowę graliśmy w przewadze i mimo to dajemy sobie wbić 2 gole. Coś dzisiaj za szwankowała nasza obrona. W ofensywnie dobrze ale w defensywie na duży minus. Mam nadzieję, że ten mecz to wypadek przy pracy w następnych już zagramy lepiej albo o punkty może być bardzo ciężko.
Projekt: KarolKochanowicz.pl / Kodowanie i podpięcie: Kuba Konieczka Copyright © 2006-2011 by AstonVilla.com.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone