Źródło:
Na właścicielach klubu nie robią zbyt dużego wrażenia buczenie czy jakieś prześcieradła z napisem OUT. Wiadomo, że jak jest dobrze to wszyscy pieją z zadowolenia, a wystarczą ze dwa słabsze występy i już kibic kręci nosem, już szuka dziury w całym, więc trudno, żeby się przejmować takimi sytuacjami. Tym bardziej, że akcje protestacyjne skupiały kilkuset fanów Claret and Blue, a na stadion przychodziło ponad 30 tysięcy.
Jednak można przypuszczać, że o zwolnieniu McLeisha zdecydowali ci którzy nie buczeli, nie łazili z tekturkami z hasłem OUT, a kibice tacy jak bywalcy naszej strony, którzy przestali chodzić na mecze. Prawie co dziesiąty kibic Aston Villi zrezygnował z oglądania drużyny szkockiego menedżera. Gorszy spadek zainteresowania meczami zanotowały tylko władze Blackburn, ale im chyba nie robi to różnicy, bo Kean został na stanowisku.
Na dodatek sprzedaż karnetów na przyszły sezon szła tak ślamazarnie, że rezultat musiał być tylko jeden. Głową zapłacił Alex McLeish, któremu wytknięto, że zanotował najgorszy bilans meczów na własnym boisku w historii klubu, że strzelił tylko 37 bramek co daje drugi najgorszy wynik w lidze, że jego drużyna traciła masę bramek po stałych fragmentach, a jako jedyna nie strzeliła gola po rzucie rożnym w tym sezonie. O stylu już nawet nie ma co wspominać.
To są tylko detale. My przynajmniej wiemy komu dziękować, że "mordercę" futbolu odprawiono z klubu, a jego wierny giermek Peter Grant poszedł za swym panem.
MU to swiety obowiazek a potem to juz loteria,chyba ze chelsea kupi messiego za 325 mln to wtedy tez ide
Mnie to bardziej interesują dalsze letnie ruchy transferowe. Obsada trenerska jakoś mniej mnie rajcuje choć oczywiście ważne jest, zeby raczej był to ktoś pokroju Lamberta, OGS niż Bruce czy Dalglish.