Źródło:
Francuski menedżer uciął wszelkie spekulacje odnośnie pytań kto zostanie w drużynie w przyszłym sezonie. Gerard Houllier stwierdził, że dopóki nie będzie znane miejsce rozgrywek klubu w następnym sezonie, dopóty nie będzie podejmował rozmów o ewentualnym przedłużeniu kontraktu. W tej chwili Villa walczy o utrzymanie, więc póki nie będzie wiadomo czy się utrzyma nieznana jest przyszłość Nigela Reo Cokera, Roberta Piresa, Brada Friedela czy Michaela Bradleya.
Kontrakt się kończy również Johnowi Carew, ale jego przyszłość jest raczej przesądzona, bo piłkarz zdecydowanie nie chce grać pod okiem Gerarda Houlliera. Może gdyby Francuz stracił prace na Villa Park to w grę wchodziłaby ewentualne przedłużenie umowy.
Tymczasem agenci piłkarzy prowadzą różną politykę informacyjną. Agent amerykańskiego golkipera zapewnia, że Friedel zamierza zostać i prowadzi negocjacje z klubem, żeby grać przynajmniej jeszcze rok. Z kolei agent Nigela Reo-Cokera zapowiada jego odejście z klubu do Włoch lub Hiszpanii.
Jeszcze inaczej postępuje Robert Pires. Francuz pragnie udowodnić, że jego zatrudnienie było warte ryzyka. Doświadczony pomocnik zapewnia, że zżył się z klubem oraz kibicami i chciałby udowodnić, że jest jeszcze pożyteczny. Myśli o dalszej grze i cieszy się, że tu nikt nie wypomina mu wieku tylko zwraca się uwagę na jego doświadczenie. Piłkarz uważa, że Villa Park to doskonałe miejsce do gry i marzy o kontynuowaniu kariery właśnie tu. Niestety na boisku nie przekonał jeszcze, że warto przedłużać z nim współpracę. Pires ma tego świadomość i ma nadzieję, że w tym kluczowym dla całego sezonu, miesiącu wywalczy sobie nową umowę.
Najbardziej niewiadoma jest sytuacja Michaela Bradleya. Piłkarz trafił do Villi dzięki amerykańskim koneksjom. Lerner jest zauroczony chłopakiem i podsunął go Houllierowi. Francuz jednak nie jest przekonany do talentu amerykańskiego pomocnika i nie daje mu szans na pokazanie się. Latem wróci do Gladbach, ale z Houllierem u steru wątpliwe jest, żeby Villa dalej o niego zabiegała, zwłaszcza, że GH wciąż myśli o ściągnięciu na środek pomocy swojego ziomka z Le Havre. Tylko czy Houllier pozostanie na przyszły rok?