Źródło: goal.com
Menedżer Aston Villi ma dostać 30 milionów funtów na zakupy w stynkowym oknie transferowym. Dziennik „Sunday People” donosi, że Gerard Houllier chętnie uda się do Manchesteru, gdzie chciałbym kupić Michaela Carricka z United i Roque Santa Cruza z City. Właściciel Villi, Randy Lerner, przyznaje, że czas zaciskania pasa dobiegł końca i pora wydać trochę więcej niż 10 milionów funtów, jak w przypadku Milnera, którego zresztą Aston Villa sprzedała za 17 milionów funtów.
Lerner daje zielone światło Houllierowi, aby ten wzmocnił drużynę. Francuz chce po nowym roku kupić trzech, albo czterech zawodników. Poza wyżej wymienioną dwójką, do Villi przymierzany jest Lewis McGugan, rozgrywający Nottingham Forest. Gerard wyznał na łamach prasy, że młodzież, chociaż bardzo zdolna, nie będzie w stanie wytrzymać obciążeń na dłuższym dystansie, ale skutecznie będą wspierali starszych kolegów.
„Sunday People” dodaje również, że na liście transferowej „The Villans” znaleźli się tacy gracze jak Curtis Davies, Steve Sidwell, John Carew, oraz żądający ogromnej podwyżki Nigel Reo-Coker.
Ja bym nie dawał. Owszem Reo-Coker prezentuje się nieźle i brakowało go w meczu z MU, ale bez przesady. Niewielkie umiejętności gry do przodu, a z tyłu też szału nie robi. W tej chwili to go nikt z czuba nie weźmie, a średniaki nie dadzą mu więcej niż ma w Villi.
Podwyżki może chcieć, ale klub wcale nie musi mu jej dawać. Biedy nie ma. Hogg jak się ogra to może NRC wygryźć.