

Źródło:
Ostatnio Ian Holloway wciąż krąży wokół Aston Villi. Najpierw saga z Charlie Adamem. Teraz kara od Federacji Angielskiej.
W listopadzie Holloway zdecydował się, ze da odpocząć swojej drużynie w napiętym okresie i na mecz z Aston Villą wystawił druzynę, w której dokonał aż dziesięciu zmian w stosunku do poprzedniego spotkania. Villi nie bez trudu udało się wymęczyć zwycięstwo, a świat piłkarski obiegła fala oburzenia, ze Tangerines się podłożyli. Pyskaty Holloway się wściekł, bo biednemu wiatr w oczy i jemu nie wolno rotowac składem, a Federacja się miesza do prowadzenia zespołu przez menedżera.
Teraz zapadła kontrowersyjna decyzja, że Blackpool ma zapłacić 25 tysięcy kary za ten listopadowy mecz.
Jednocześnie wyszło na jaw, ze Holloway ma procenty od sprzedaży piłkarzy z Blackpool. Od razu padło podejrzenie, ze winduje ceny by wziąc jak najwyższą działkę dla siebie. Przypomnijmy, że Blackpool odrzuciło ofertę 4 milionów za Adama, którą złożyła Aston Villa. Podobne pieniądze oferował Liverpool.
Holloway broni się, że to tylko premia za jego wkład w wyszkolenie zawodnika. Przecież to on z Adama zrobił reprezentanta Szkocji i on przyczynił się do tego, ze zawodnik nie jest juz piłkarzem drugoligowym, ale wyróżniającym się pomocnikiem Premierleague.