Dla Aston Villi to może być największy hit transferowy tego lata. Może to być też najważniejszy nabytek bijący na głowę zakupy Manchesteru City, przy którym nawet seriale z Balem czy Suarezem bledną. Na razie jednak Aston Villa przedstawiła swoją ofertę, a na odpowiedź drugiej strony przyjdzie poczekać.


Paul Lambert nie bacząc na to skupia się na swoim projekcie. Wydaje się być obojętny na to co dzieje się z piłkarzami, których odesłał na zieloną trawkę. Shay Given powoli się godzi na emeryturę. Zgarnie 9 milionów funtów za to, że w samotności pobiega dookoła budynku klubowego. Miał iść do Doncaster, ale znaleźli tańszą opcję. Ross Turnbull jest z dziesięć lat młodszy i trochę tańszy, a z Chelsea zdobywał Puchary Europy.


Najbardziej pali się do gry Darren Bent i pewnie pod koniec sierpnia gdzieś się zahaczy. Marzy mu się mundial w Brazylii. Lambert przedstawił sprawę jasno. Klub chce 6 milionów, nie 2, które dawało NUFC, Nie 4 czy 4,75 z którymi się targują Wieśmaki i na razie nie wypożyczenie, o którym przebąkuje prezes Crystal Palace. Jak się pojawi oferta 6 milionów to Bent może odejść, a jak nie to będzie biegał z Givenem.


Do nich może dołączyć Stephen Ireland. Prawie nikt się nim nie interesuje, a Middlesborough gotowe pokryć ledwie część zarobków by wypożyczyć Irelanda. Pytanie czy dać szansę Stefkowi się wypromować i może go wtedy go ktoś na stałe weźmie czy może niech pobiega po lesie to mu się żądania kontraktowe mocno obniżą.


Może też przestanie grymasić Hutton. Piłkarzowi wydaje się, że ma niesamowite CV i może gwiazdorzyć. Kolejne żądania zostały skwitowane przez Mallorkę tym, że Pinokio może teraz strugać wariata w lasach Midlands.


Jak dotrzyma kroku to za nimi będzie ganiał Barry Bannan. Ten szkocki Messi z Villa Park nie może znaleźć pracodawcy nawet na wypożyczenie. Już uwierzył w transfer do Blackburn, a okazało się, że Rovers  stawiali go jako siódmą opcję transferową gdy wapiły wcześniejsze to o Bannanie zapomniano.


Talentu Delfouneso też poza Pearcem nikt nie potrafi docenić. Piłkarz powoływany do młodzieżówki Anglii powinien być gorącym towarem, a tu tygodnie mijają i chętnych brak.


Paul Lambert nie komentuje tego czy może ktoś jeszcze przyjść na Villa Park. Chyba dość jasne, że jak się nie pozbędzie kosztownego balastu wymienionego wyżej to nie ma co obciążać budżetu. Skupia się na pracy z obecnym materiałem, a na to czy najświeższa oferta zostanie pozytywnie rozpatrzona przyjdzie poczekać jeszcze parę lat. To byłby znakomity zastrzyk marketingowy gdyby udało się pozyskać dla klubu The Royal Baby. Mały Jurek dostał już od klubu wyprawkę dziecięcą. Tatuś William jest kibicem Aston Villi, ale w rodzinie królewskiej sympatii klubowych nie dziedziczy się. Ojciec Williama jest fanem Burnley, a poza barwami niewiele łączy te dwa kluby.


NA wieść o werbunkowych zakusach The Villans Ussain Bolt żartobliwie przestrzegał, że następca tronu powinien kibicować najlepszym i on zobowiązuje się zabrać chłopaka na mecz Manchesteru United. Skąd wie, że za te kilka lat gdy książe George będzie już cokolwiek kumał z futbolu to projekt Lamberta nie odpali i Aston Villa Będzie się biła z najlepszymi. Oby...

Dalsze ploty w komentarzach.