Źródło: Independant
Gerard Houlier powiedział kibicom, że wie co robi, jednak oni nie są zachwyceni jego pracą. Fani The Villans w przyśpiewkach po zakończeniu spotkania z Wolverhamptonem domagali się zwolnienia Francuza.
Trzeba jednak przyznać im rację. Drużyna, która miała walczyć o awans do europejskich pucharów bije się o utrzymanie, a w ostatnich sześciu spotkaniach potrafiła zdobyć jedynie pięć punktów. Klub plasuje się obecnie na czternastym miejscu w tabeli, jednak ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Sam Houlier twierdzi jednak, że to całkiem normalne.
"Podzielam frustrację kibiców. Oni nie są ze mnie zadowoleni, a ja nie jestem zadowolony z tego co teraz robimy. To co się teraz dzieje jest normalne, kiedy nie uzyskujesz odpowiednich wyników. Nigdy nie spotkałem się z taką wrogością. To jest dla mnie zupełnie nowe, ale mogę z tym żyć" - powiedział.
"Mamy wszystko czego potrzebuje zespół do gry w Premiership i się utrzymamy. W tej chwili po prostu nic nie idzie po naszej myśli."
Boss Wolverhamptonu, Mick McCarthy powiedział. "Nie lubię jeżeli fani obrażają jakiegoś menedżera, jednak wolę, żeby czegoś takiego doświadczyło 18 innych trenerów, a nie ja. To całkiem normalne, jeżeli klub jest w dole tabeli i grozi mu spadek. Nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone. Zdominowaliśmy grę i zaprezentowaliśmy się z dobrej strony."