Źródło:
Na razie ustały wszelkie spekulacje na temat tego, co Paul Lambert zrobi z Richardem Dunnem. Otóż jak zapowiedział szkoleniowiec, Dunne (w ducie z Givenem) będzie grał w pierwszym składzie, bowiem jego doświadczenie jest filarem obrony AV. Rozmaite spekulacje zaczęły się pojawiać po dość słabym występie Richarda na Euro (lub raczej mocno nierównym), a w dodatku nie pojawił się on na pierwszych treningach. Sprawa jednak się wyjaśniła – po prostu obaj Irlandczycy dostali ekstra wolne ze względu na udział w Euro. Lambert kompletnie nie przejął się słabymi notowaniami Dunne’a po mistrzostwach Europy zapewniając, że słaby występ w turnieju nie będzie miał żadnego wpływu na zdolności obu piłkarzy do występów w Premier League.
Lambert nie ukrywa, że oczekuje od obu zawodników wysokiego poziomu piłkarskiego rzemiosła i wie, że obaj zrobili wiele dla zespołu. Faktem jest, że nie są młodocianymi zawodnikami, ale i tu Lambert dostrzega korzyści - oznacza to bowiem większą odpowiedzialność za spełnienie oczekiwań drużyny i kibiców.
Na drugim „biegunie” formacji AV znajduje się Andreas Weimann, który wraz z Bentem ma stanowić o sile ataku AV i który również był poddany presji spekulacji prasowych. Mówiło się o odejściu Benta do Liverpoolu, a także o rezygnacji przez Lamberta z jednego z dwóch pozostałych napastników, gdyby Bent został w AV. Częściej wskazywano na Agbonlahora, którego forma spada od dwóch sezonów i którego miałby zastąpić nowy napastnik, ale i pozycja Austriaka nie była komfortowa. Na dzień dzisiejszy nie ma mowy o drastycznych zmianach w przedniej formacji, ale sprawa pozyskania nowego napastnika jest nie tylko otwarta, ale wydaje się wręcz koniecznością po odejściu Heskey’ego i przy słabo spisującym się Nathanie Delfouneso.
Weimann w żadnym razie nie obawia się jednak, że pojawienie nowego napastnika może oznaczać jego wypadnięcie z pierwszego składu. 20-latek wyznaje prostą filozofię: albo robisz wrażenie swoją grą i masz miejsce na boisku, albo nie robisz i nie grasz. Andreas jest pewien swojej szansy na boisku pod wodzą nowego managera i zamierza ją wykorzystać, by pokazać się już w przedsezonowych spotkaniach. Jedno jest pewne – Andi długo czekał na swoja szansę, dostał ją od AMLa i wykorzystał, więc nie zamierza teraz wrócić na ławkę, a jak twierdzi nic nie wie o planach Paula, ale jakiekolwiek ruchy transferowe wykona Lambert będzie to służyć jedynie korzystnemu odświeżeniu zespołu.
Jak na razie zarówno zawodnicy, jak i nowy manager obdarzają się wzajemnym zaufaniem i wiarą w skuteczność współpracy. Nam, kibicom pozostaje cierpliwie czekać z niezachwianą wiarą na owoce tej zgodnej współpracy i ciężkiej pracy całego zespołu.