Źródło: SundayMercury.net
Stephen Ireland kosztuje Aston Villę zdumiewające 2 000 funtów za każdą minutę spędzoną na boisku, czytamy w „The Sunday Mercury”. Pomocnik rozegrał dla Aston Villi zaledwie siedem spotkań, a w nich 581 minut nie strzelając żadnej bramki. Tuż po podpisaniu kontraktu otrzymał 1 200 000 funtów. Znany jest ze błyszczącego samochodu i luksusowego domu. Jest najlepiej opłacanym piłkarzem w klubie zarabiając 70 000 funtów.
Zawodnik jest w klubie od siedemnastu tygodni. Jego gra nie spełnia pokładanych w nim nadziei, a kibice stracili cierpliwość do reprezentanta Irlandii. Piłkarz jest jednym z tych, którzy mają odejść z Villa Park już w styczniu. Jonathan Fear, wydawca internetowego portalu „Vital Villa”, podsumował pobyt Irlandczyk w zespole „Claret and Blue”.
– Wyróżnia się, ale jest problemowy. Wydaje się, że jest jak Stan Collymore – bardzo bogaty piłkarz, który niewiele robił na boisko i nie ma dobrego kontaktu z fanami. Mógłby być innym zawodnikiem. Rzadko kiedy można było ujrzeć jego geniusz, a jeśli nie jest szczęśliwy w Aston Villi to może odejść.
– Serce mi pęka gdy widzę piłkarzy niepotrafiących wykorzystać swojego potencjału. Nie możemy mu pomóc, ale zastanawiam się co zmotywuje go do ciężkiej pracy, jeśli nie tak ogromne pieniądze, które u nas dostaje? W czasach kiedy chodzisz na stadion i płacisz ogromne pieniądze chcesz oglądać najlepszych. Trudno znaleźć sympatię dla takich jak on.
– Osobiście wątpię, czy jakikolwiek inny wielki klub będzie chciał go odkupić w styczniu i płacić mu tak olbrzymie sumy. On może tylko siebie winić za swoją postawę – zakończył Jonathan Fear.
Ireland nie znalazł się w kadrze na derbowy pojedynek z West Bromwich. Zabrakłoby go również we wczorajszym meczu przeciwko Wigan, jednak pojedynek z ekipą Martineza został przełożony. Menedżer Aston Villi powiedział na piątkowej konferencji, że dni Irelanda w klubie są policzone, twierdząc, że „jeśli chce gdzieś iść, niech idzie”.
Francuz jasno nakreślił nowe zadania piłkarzom odkąd trafił do klubu. Chciał namówić wszystkich do cięższej pracy, jednak nie wszyscy poparli ten pomysł. Wobec tego Houllier spotkał się z agentem piłkarza w zeszłym tygodniu, a pytany o to zajście Francuz powiedział: „Powiedziałem, że oczekuję od niego dużo więcej, ponieważ jest członkiem mojej drużyny. Tylko tak może wywalczyć miejsce w składzie”.
– Jest różnica między tym co niektórzy pokazują w meczach i na treningach. Powiedziałem agentowi, że to jego problem, i że może opuści nasz klub. Lubię go jako człowieka i piłkarza. Ma genialną technikę, potrafi świetnie zagrać piłkę, ale nie potrafi zaakceptować nowoczesnego futbolu.
Wiele klubów wyraziło zainteresowanie usługami piłkarza, jak chociażby Celtic Glasgow i Everton FC, o czym informowaliśmy we wcześniejszych wiadomościach.
Jeśli zima odejdzie to będzie jedna z najszybszych karier. Nie kojarzę piłkarzy co by co pół roku zmieniali klub (nie licząc tych co spacerują na wypożyczenia).
Inna sprawa, że nie bardzo jest miejsce gdzie go upchać w jedenastce i taki transfer z takim kontraktem mocno bije w zarząd. Po kiego go ściągali?? Chyba faktycznie Ash był na wylocie i to miało być zabezpieczenie.